PolitykaZbigniew Ziobro broni Jakiego i irytuje się na Unię. "Język ustępstw wobec UE to droga donikąd"

Zbigniew Ziobro broni Jakiego i irytuje się na Unię. "Język ustępstw wobec UE to droga donikąd"

- Zrealizujemy taki program, jaki uważamy za właściwy dla Polski - zapewnił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując ostatnie niepokojące słowa Angeli Merkel na temat stanu praworządności w Polsce. Prokurator generalny odniósł się również do bestialskiego gwałtu na Polce w Rimini i stwierdził, że dobre stosunki z włoskimi śledczymi ułatwią Polsce oczekiwaną współpracę.

Zbigniew Ziobro broni Jakiego i irytuje się na Unię. "Język ustępstw wobec UE to droga donikąd"
Źródło zdjęć: © Reuters
Magdalena Nałęcz-Marczyk

- Jeżeli przyjmiemy argumenty, że oto jacyś urzędnicy brukselscy definiują swoje wartości, oni tak je widzą i my mamy je bezwzględnie wprowadzać, i tak ma być. (...) No to jutro będzie decyzja, że mamy zgodzić się na adopcje dzieci przez pary homoseksualne, pojutrze, że ma być powszechny dostęp do eutanazji. I w wielu innych obszarach będą mówić co ma być, a jak nie to będą sankcje - podkreślał w rozmowie z portalem wpolsce.pl Zbigniew Ziobro.

We wtorek kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że traktuje "bardzo poważnie" stanowisko KE w sprawie stanu praworządności w Polsce. Zastrzegła, że zależy jej na bardzo dobrych relacjach z Warszawą, lecz "nie może trzymać języka za zębami".

Ziobro uznał, że "ta sprawa urosła do dużo większej rangi niż miała do tej pory" i podkreślił, że jest ona ważna "nie tylko w kontekście sporu o sądownictwo, ale także w kontekście sporu o przyszłość Europy i Polski".

Zdaniem ministra sprawiedliwości "język ustępstw wobec UE to droga donikąd". - To może nas doprowadzić do sytuacji, w której będziemy musieli przyjmować wszelkie dyrektywy urzędników. (..) Nie możemy zgodzić się na taki status w UE. To jest też walka o naszą godność w UE - mówił Ziobro. W jego ocenie "chodzi tu o interesy polityczne i ustawienie Polski w określonej roli".

Zapewnił, że Polska jest odporna na "tego rodzaju naciski, bo ma świadomość, o co idzie gra". - Zrealizujemy taki program, jaki uważamy za właściwy dla Polski - oświadczył Ziobro.

Kontakty z prezydentem? "Obecnie nie ma"

Prezydent Andrzej Duda 24 lipca poinformował, że nie podpisze ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.

Ziobro, pytany czy są kontakty między Kancelarią Prezydenta a Ministerstwem Sprawiedliwości ws. tych ustaw, zaprzeczył. - Obecnie nie ma takich kontaktów - powiedział w wywiadzie dla portalu wPolsce.pl.

Zadeklarował, że jeżeli prezydent zechce zasięgnąć opinii MS, resort jest gotowy wyrazić ją "na każdym etapie". Ziobro podkreślił, że zależy mu, aby ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości były wspólnym sukcesem MS i prezydenta. - Jestem pełen dobrej woli, chciałbym żeby prezydent odniósł sukces, żeby to był nasz wspólny sukces, a przede wszystkim, żeby to był sukces Polaków, sukces realnej zmiany w wymiarze sprawiedliwości - mówił minister.

Dopytywany, jakie "warunki minimum" powinny spełnić prezydenckie projekty ustaw, by MS uznało je za satysfakcjonujące, Ziobro odparł, że nie chciałby jeszcze publicznie prezentować swojego stanowiska w tej sprawie. - Liczę jeszcze na to, że pan prezydent będzie chciał to usłyszeć bezpośrednio ode mnie. Kultura polityczna wymaga ode mnie, żeby zaczekać na okazje - mówił szef MS.

W jego ocenie jest możliwe jednak, że "prezydent z takiej okazji nie będzie chciał skorzystać". - Wtedy będę się dzielił swoimi opiniami. Zwłaszcza, gdy projekt pojawi się publicznie - zapewnił minister.

Ziobro chce kary śmierci, ale nie tu i nie teraz

Minister odniósł się również do sprawy brutalnego gwałtu na Polce, do którego doszło w sobotę na plaży we włoskim Rimini. - Przestępstwo gwałtu jest też przestępstwem piętnującym moralnie, to przestępstwo, które rani duszę na całe życie. Szanujmy tę kobietę. Ona przeszła straszne cierpienie - podkreślił i poprosił media, żeby nie ujawniały tożsamości Polki i jej pobitego przez oprawców partnera.

Minister skomentował także dosadną wypowiedź swojego zastępcy Patryka Jakiego, który na Twitterze napisał, że "za Rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci" i dodał: "Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury".

- Osobiście jestem zwolennikiem kary śmierci za najgorsze przestępstwa. A w tym wypadku morderstwa nie było. Ale to nie oznacza, że postuluję wprowadzenie dzisiaj kary śmierci - stwierdził Ziobro. Minister zapewnił, że wyjaśnianie sprawy nie jest utrudniane przez stronę włoską, a wręcz przeciwnie.

- Wypracowaliśmy dobre relacje z Włochami. Nastąpiło to w okresie gdy pierwszy raz byłem ministrem sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym. (…) Jestem przekonany, że strona włoska dopuści polskich prokuratorów, polskich śledczych do sprawy - stwierdził.

Źródło: PAP, wpolityce.pl

Źródło artykułu:PAP
zbigniew ziobroangela merkelue
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)