"Zatrzymali ich otwartym ogniem". Dowództwo przekazuje szczegóły po udanym ataku
Kolejny skuteczny kontratak ukraińskiej armii. Rosjanie stracili 29 żołnierzy, samobieżne działo Pion kalibru 203, pięć jednostek pojazdów opancerzonych i skład amunicji w Biłohirji w obwodzie chmielnickim.
O skutecznym ataku na pozycje Rosjan poinformowało Dowództwo Operacyjne "Południe". - Nasze lotnictwo kontynuowało atakowanie twierdz i obszarów koncentracji sił, broni i sprzętu wroga - przekazało OK "Południe". Dowództwo wyjaśniło, że takie szkody wyrządzono odpowiednio w rejonie Nowowojszenskiego i Ołeksandrywki w obwodzie chersońskim.
"Zatrzymali ich otwartym ogniem"
- Obecnie sytuacja w południowej strefie operacyjnej jest złożona i napięta, ale pod kontrolą - podkreślono w komunikacie. - W tym samym czasie okupanci przy pomocy plutonu strzelców zmotoryzowanych i przy wsparciu ognia przeciwlotniczego próbowali potajemnie zająć nasz punkt obserwacyjny. Obrońcy ukraińscy zatrzymali ich otwartym ogniem - dodano.
Rosjanie otworzyli ogień z "Gradu"
Rosjanie przeprowadzili też trzy naloty na ukraińskie pozycje wojskowe wzdłuż linii styku, ale "nie powiodły się". Do zniszczenia ukraińskiego systemu obrony powietrznej siły okupacyjne użyły 2 pocisków antyradarowych. - Bez sukcesu - zauważa dowództwo.
Cztery razy w ciągu dnia Rosjanie zaatakowali mieszkańców Krzyworożia za pomocą ciężkiej artylerii lufowej i dwukrotnie otworzyli ogień z "Gradu". - Na szczęście wszystkie pociski spadły na otwartym terenie i nie było ofiar - zapewniono.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
OK "Południe" ostrzegło także, że na Morzu Czarnym grupa okrętów rosyjskiej marynarki wojennej utrzymuje w gotowości dwa lotniskowce i jeden duży okręt desantowy, więc prawdopodobieństwo uderzenia rakietowego "pozostaje wysokie".
Atak rakietowy w Odessie. Na wideo widać skalę zniszczeń
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski