Ukraiński kontratak. "Zginęli dowódcy wielu jednostek i oficerowie rosyjskiej FSB"
Według źródeł Kanału 24 w ukraińskich służbach specjalnych, w sierpniu obrońcy Ukrainy przeprowadzili bardzo udany ostrzał stanowiska dowodzenia armii rosyjskiej w Makiejewce w obwodzie donieckim. "Zginęli dowódcy wielu jednostek i oficerowie rosyjskiej FSB" - przekazał Kanał 24.
Według ukraińskich służb specjalnych łączne straty "hord Putina po zamachu wyniosły około 70 osób. Do tej pory potwierdzono śmierć 15 osób, ale liczba ta może być wyższa". Lekarze oceniają stan wielu rannych jako poważny. Niektórzy oficerowie będą ewakuowani do Rosji, ale nie można ich przetransportować.
Zginęli wraz z "osobistymi ochroniarzami"
Według ukraińskich służb specjalnych, wśród zabitych są przedstawiciele wyższych stopni oficerskich armii okupacyjnej, którzy zostali zabici wraz ze swoimi "osobistymi ochroniarzami".
Jak zauważa Kanał 24, kolejne zniszczenie stanowiska dowodzenia, "choć nie doprowadziło do natychmiastowej poprawy sytuacji na froncie, znacznie podkopało ducha walki wśród wielu dowódców okupantów i terrorystów. Oficerowie rosyjscy, którzy rozumieją, jak poważni ludzie zostali wyeliminowani przez obrońców Ukrainy, mają pełną świadomość, że można im zadać kolejny cios".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy ostrzeliwują stanowiska dowodzenia
Jednocześnie zmiany lokalizacji, czy próby przesunięcia strategicznie ważnej siedziby i magazynów dalej od linii frontu "nie gwarantują bezpieczeństwa, ale poważnie komplikują logistykę i zarządzanie".
"Ponadto wśród rosyjskich okupantów i lokalnych bojowników stacjonujących na tyłach panowała spora panika. Pod koniec sierpnia Ukraina zaczęła wykorzystywać HIMARS nie tylko do ostrzału na magazyny i składy ropy, ale także na miejsca, w których skoncentrowana jest siła robocza hordy" - pisze Kanał 24. "Dlatego wszyscy rozumieją, że prędzej czy później precyzyjne pociski dotrą do nich w dowolnym miejscu na tymczasowo okupowanym terytorium" - dodano.