Zatruta Odra. "Przyczyny nie są naturalne, ale spowodowane przez człowieka"
Trwa wyjaśnianie katastrofy ekologicznej na Odrze. Ostatnie badania sugerują, że do masowego śnięcia ryb mogły doprowadzić tzw. złote algi. Tyle że te kwitną w mocno zasolonej wodzie. Dlatego kluczowe jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, co doprowadziło do wysokiego zasolenia wody. "Nawet jeśli to podejrzenie się potwierdzi, to nie jest to zjawisko naturalne, ale zdecydowanie problem spowodowany przez człowieka" - twierdzą eksperci z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego Leibniza (IGB) w Berlinie.
19.08.2022 | aktual.: 19.08.2022 13:09
"Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg). Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są szkodliwe dla człowieka" - poinformowała w czwartek na Twitterze minister Anna Moskwa.
Jednak jak zwraca uwagę dr Jan Kohler z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego Leibniza (IGB) w Berlinie, ten gatunek glonów "występuje właściwie wyłącznie w wodzie słonawej i wymaga takiego poziomu soli, który naturalnie w ogóle nie występuje na zagrożonym odcinku Odry".
Tymczasem w oficjalnej stacji pomiarowej Państwowego Urzędu Ochrony Środowiska we Frankfurcie nad Odrą od około dwóch tygodni mierzone są znacznie podwyższone, nienaturalne ładunki soli. Eksperci zakładają, że musiały one powstać w górnym biegu rzeki.
Zatruta Odra. Niemcy mają pierwsze przypuszczenia
- Masowy wzrost glonów spowodował również znacznie podwyższone odczyty dla tlenu, pH i chlorofilu. W górnym biegu Odry i jej dopływów znajduje się wiele zapór, gdzie praktycznie nie występuje wymiana wody, zwłaszcza przy obecnych niskich jej stanach. Jeśli silnie zasolona, ciepła i bogata w składniki odżywcze woda, tak jak ta pochodząca ze zrzutów przemysłowych, miałaby dłuższy czas zalegać w takich zbiornikach, byłoby to równoznaczne z bioreaktorem do hodowli tego typu glonów - przekazał dr Kohler w komunikacie przygotowanym przez Instytut Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego Leibniza (IGB) w Berlinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowcy z IGB przeanalizowali próbki wody z Odry m.in. pod kątem występowania glonów, ponieważ wiadomo, że niektóre glony produkują toksyczne substancje. Najczęściej występujący gatunek został wstępnie zidentyfikowany mikroskopowo jako Prymnesium parvum, który znany jest z tworzenia i wydzielania silnych toksyn.
Skutki działania toksyn produkowanych przez Prymnesium są szczególnie groźne dla zwierząt oddychających skrzelami, takich jak ryby lub małże, a także dla płazów. Toksyny atakują i uszkadzają błony śluzowe i drobne naczynia krwionośne.
- Pragniemy podkreślić, że w tej chwili możemy jedynie udowodnić masowy rozwój potencjalnie toksycznego gatunku, ale rodzaj i stężenie ewentualnych toksyn będzie znane dopiero za kilka dni. Jednak nasze wcześniejsze obserwacje na Odrze, a także stan ryb i małży pasują do naszych przypuszczeń - wytłumaczył dr Kohler.
Niemcy podkreślają, że analizy genetyczne ciągle są w toku i na kluczowe odpowiedzi ws. zatrucia Odry trzeba będzie jeszcze poczekać. - Obecnie codziennie otrzymujemy wiele zapytań od mediów, władz i społeczeństwa. Sami też jesteśmy zainteresowani szybkim wyjaśnieniem, dlatego prowadzimy te badania. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że praca analityczna jest czasochłonna, a my jako instytut badawczy pracujemy w oparciu o fakty - powiedział dr Thomas Mehner, wicedyrektor IGB.
Człowiek zatruł Odrę?
Naukowcy z IGB wskazują, że działalność człowieka zwiększa ryzyko wystąpienia katastrof ekologicznych na Odrze. - Zasadniczo zakładamy, że doszło do połączenia kilku szkodliwych czynników - powiedział dr Christian Wolter z IGB, ekolog ryb i ekspert od spraw Odry.
Dr Tobias Goldhammer zwrócił uwagę na trwającą suszę, spowodowaną zmianami klimatycznymi. Do takich zjawisk będzie dochodziło coraz częściej, a niski poziom wód i tlenu w wodzie, w połączeniu z wysoką temperaturą, może stanowić zabójczą mieszankę dla istot żyjących w rzekach.
- Przy niskim poziomie wody następuje wzrost stężenia szkodliwych substancji, ponieważ są one wtedy transportowane w znacznie mniejszej objętości wody. Ten ekstremalny stan bardzo obciąża zbiorowiska ryb. Takie warunki powodują zagrożenie dla wielu zwierząt - jeśli do istniejącego stresu dołączą inne niebezpieczeństwa, takie jak toksyczne zakwity glonów lub skażenie chemiczne, może to szybko zniszczyć całe ekosystemy w zbiornikach wodnych - dodał dr Goldhammer.
Niemcy zwrócili też uwagę na prace, jakie Polska rozpoczęła w celu pogłębienia dna Odry. - Obecne prace pogłębiarskie wzburzają zgromadzone osady i substancje odżywcze, a także odłożone zanieczyszczenia, takie jak rtęć. Z punktu widzenia badań naukowych prace te powinny być natychmiast wstrzymane, choćby ze względu na obecną sytuację katastrofalną - ocenił dr Wolter.
- Jeśli okaże się, że ta katastrofa jest wynikiem przestępstwa przeciwko środowisku, to oczywiście powinno to być bezwzględnie konsekwentnie ścigane i karane. Wciąż mamy nadzieję na zachowanie dowodów, wyjaśnienie i podjęcie wszelkich niezbędnych starań w celu uratowania unikalnego ekosystemu Odry. Do tego na pewno należy opracowanie konkretnego planu działania, jak pomóc Odrze po tej katastrofie ekologicznej. Instytut IGB jest oczywiście gotowy zaoferować swoje doświadczenie badawcze w zakresie ekologii wodnej" - podsumował dr Thomas Mehner.
Czytaj także: