Zadrwił z Nawrockiego. Mówił, jak zachowałby się przy Trumpie

Dzisiaj "powinniśmy pomyśleć o tym, kto nas będzie reprezentował w tych najtrudniejszych czasach" - mówił w piątek Rafał Trzaskowski. - Obawiam się, że ktoś, kto przyjechałby do Waszyngtonu, otworzyłby swoją teczkę, wyjął z niej hantle i zaczął nimi machać tam w Białym Domu, mógłby na prezydencie Trumpie nie zrobić specjalnego wrażenia - przekazał.

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski
Źródło zdjęć: © PAP | Marian Zubrzycki
Aleksandra Wieczorek

Rafał Trzaskowski przebywa w piątek w woj. śląskim, gdzie po południu spotkał się z mieszkańcami Mikołowa. Kandydat KO w nadchodzących wyborach prezydenckich w swoim wystąpieniu nawiązał m.in. do ostatnich rozmów Donalda Trumpa z Emmanuelem Macronem czy Andrzejem Dudą.

- Widzieliście państwo, co się działo w Białym Domu, co się działo na tych fotelach, na których siadają przywódcy państw, którzy spotykają się z prezydentem USA - zaczął Trzaskowski. W ubiegłym tygodniu z Trumpem spotkał się też Wołodymyr Zełenski, jednak spotkanie zakończyło się kłótnią przywódców, a umowa o surowcach nie została podpisana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Młodzi chcą głosować na Mentzena. Jest komentarz senatora KO

Porównał spotkania z Trumpem. "Różnica była dosyć spora"

- Był tam również prezydent Francji i on potrafił z Trumpem rozmawiać - uśmiechnięty, bez wywoływania żadnych kontrowersji, potrafił go skorygować, potrafił zachować się jak partner, rozmawiać z prezydentem USA jak równy z równym - kontynuował Trzaskowski.

- Widzieliście prezydenta Dudę - on raczej nerwowo chodził po pokoju. Ja nie chcę prezydenta Dudy w tym momencie atakować, dlatego że ja się cieszę, że był w Waszyngtonie i mówił o tym, co jest dla nas wszystkich najważniejsze, ale różnica była dosyć spora - sami przyznacie - kontynuował włodarz stolicy.

- I teraz wyobraźcie sobie, kto miałby reprezentować Polskę i siedzieć na tym fotelu obok prezydenta Trumpa. Ja się obawiam, że ktoś, kto przyjechałby do Waszyngtonu, otworzyłby swoją teczkę, wyjął z niej hantle i zaczął nimi machać tam w Białym Domu, mógłby na prezydencie Trumpie nie zrobić specjalnego wrażenia - powiedział Trzaskowski wśród krzyków zgromadzonych, którzy zaczęli skandować: "Rafał".

Wcześniej kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki na jednym ze spotkań odbywającym się wówczas w Lublinie apelował, by "nie patrzeć na niego jedynie jako na chłopaka z siłowni". Podkreślił, że jest doktorem historii i przywiązuje dużą wagę do swoich wartości.

Jak podkreślił prezydent Warszawy, "specjalnie mówi o wizerunku, dlatego że powinniśmy pomyśleć o tym, kto nas będzie reprezentował w tych najtrudniejszych czasach". - Czy ktoś, którego głównym powodem do chwały jest krzepa fizyczna, czy ktoś, kto nie ma pojęcia o stosunkach międzynarodowych, czy kandydat - bo jest i taki - który uważa, że główne zagrożenie pochodzi z Unii Europejskiej i tak naprawdę wszystko, co Unia robi jest złem, czy ktoś, kto jest doświadczony i odpowiedzialny, ktoś, kto mógłby z Trumpem rozmawiać po partnersku - pytał Trzaskowski.

Według Trzaskowskiego, "dzisiaj o to dokładnie chodzi". - Czy będziemy mieli zdolność przekonywania Unii Europejskiej, żeby się bardziej zbroiła, żeby była gotowa na każdy scenariusz i czy będziemy w stanie przekonać amerykańską administrację do tego, że zakończenie tej wojny sukcesem Putina osłabiłoby nie tylko Polskę, nie tylko Europę, ale również Stany Zjednoczone - powiedział.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)