"Wyszkoleni, kierujący się ideami, uzbrojeni po zęby". Achmat-1 - nowa jednostka Kadyrowa
Jak donosi rosyjska agencja informacyjna TASS Ramazan Kadyrow wysyła swoich żołnierzy, by wspierali moskiewskie wojska na terenach okupowanej Ukrainy. Prokremlowski przywódca chce, by jego "uzbrojeni po zęby bojownicy" zasilili armię Putina i zatrzymali ukraińską kontrofensywę.
16.09.2022 09:26
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Kadyrow oświadczył wczoraj, że wysyła kolejne oddziały na terytorium Ukrainy. Według informacji przekazanych na nagraniu opublikowanym w Telegramie w Czeczenii szkoli się około 9000 żołnierzy, którzy mają wesprzeć oddziały Putina.
- Dziś utworzyliśmy jednostkę Achmat-1, która składa się z 2000 wyszkolonych, kierujących się ideami, uzbrojonych po zęby bojowników - przekazał Kadyrow.
Nowa jednostka ma być jedną z wielu, którą chce wysłać na front czeczeński przywódca. Według jego komunikatu mieszkańcy podległej mu republiki "sami chcą stanąć do walki w specjalnej operacji wojskowej" (tak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie - przyp. red.).
Kadyrow apeluje do Rosjan
Kadyrow nie poprzestaje jednak na własnych inicjatywach. Czeczeński przywódca nie kryje swojej irytacji ostatnimi sukcesami armii Kijowa przy jednoczesnych porażkach moskiewskich. W związku z tym wezwał szefów rosyjskich regionów, by werbowali ochotników do walki. Apel zamieścił na kanale w aplikacji Telegram.
- Rosja jest państwem federalnym, w którym regiony mogą być inicjatorami każdego przedsięwzięcia, a jednym z takich przedsięwzięć dzisiaj powinna być "samomobilizacja". Szef każdego podmiotu Rosji musi dziś udowodnić swoją gotowość do pomocy państwu. I ta pomoc nie powinna wyrażać się w słownych i przemówieniach, a w konkretnych działaniach, które pomogą naszym bojownikom - napisał cytowany przez agencję Kadyrow.
Szacunki Kadyrowa wskazują na to, że każdy region może reprezentować co najmniej 1000 "rosyjskich patriotów" i w ten sposób armia zyska nawet 85 tys. żołnierzy. Czeczeński lider nie wspomina nic o ich ewentualnej wartości bojowej.