Wystarczyłby jeden ruch prezydenta. "Andrzej Duda jest zażenowany sytuacją wokół Trybunału"
W politycznych kuluarach pojawił się zaskakujący pomysł, jak rozwiązać pat wokół Trybunału Konstytucyjnego. Co ciekawe, o tym scenariuszu - w którym główną rolę odegrałby prezydent - zaczęli mówić i politycy PiS, i przedstawiciele opozycji. Wystarczyłby jeden ruch Andrzeja Dudy.
12.05.2023 21:18
Tym ruchem byłoby wycofanie wniosku z Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy o Sądzie Najwyższym, którą na początku roku uchwalił Sejm. Ustawę poparło PiS, a od głosu - co ciekawe - wstrzymali się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej, PSL i Lewicy.
Ustawa ta - przenosząca sądownictwo dyscyplinarne z Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN do Naczelnego Sądu Administracyjnego i zmieniająca tzw. test bezstronności sędziego - miała doprowadzić do odblokowania pieniędzy z KPO przez Komisję Europejską.
Ale nieoczekiwanie dla PiS ustawy nie zaakceptował prezydent, zgłaszając do niej swoje wątpliwości konstytucyjne (szerzej o sprawie pisaliśmy TUTAJ). Dlatego też Andrzej Duda skierował ustawę do TK. W konsekwencji ustawa nie weszła w życie, ponownie blokując możliwość uzyskania unijnych środków przez Polskę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS i PSL mają pomysł dla prezydenta
TK ma rozstrzygnąć o konstytucyjności ustawy o SN 30 maja. Szkopuł w tym, że w Trybunale trwa konflikt - część sędziów podważa legitymację obecnej prezes TK i domaga się jej odwołania. Dlatego Julia Przyłębska ma problem ze zwołaniem pełnego składu sędziów TK (a taki jest konieczny do wydania orzeczenia ws. ustawy o SN).
PiS z tego powodu jest wściekłe, dlatego w kuluarach w ostatnich dniach pojawił się pomysł, który mógłby rozwiązać sytuację. A jest on prosty: Andrzej Duda wycofuje wniosek z TK i podpisuje ustawę o SN. Ewentualnie kieruje ją do TK ponownie, ale w trybie kontroli następczej - co oznaczałoby, że ustawa mogłaby obowiązywać.
Co ciekawe, taki pomysł zaczął krążyć wśród polityków PiS w Sejmie, a podchwycili go posłowie opozycji. Mówił o nim m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Lepiej byłoby, gdyby prezydent Duda wycofał swój wniosek z Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli TK się nie "odkłócił", mija kolejny miesiąc i nie ma rozstrzygnięcia, to prezydent ma pełne prawo, żeby wniosek wycofać. Potem prezydent może ustawę podpisać i następczo skierować [do TK]. Chciałbym, żeby prezydent Duda pochylił się nad tym pomysłem - stwierdził lider ludowców.
Pałac nie akceptuje pomysłów PiS. Rządzący nadal mają problem
Zweryfikowaliśmy w Pałacu Prezydenckim, czy pomysł wycofania wniosku z TK przez Andrzeja Dudę jest w ogóle brany pod uwagę. Odpowiedź? Nie. I to stanowcze "nie". - Nie ma przesłanek, żeby pan prezydent miał to robić. Wątpliwości konstytucyjne wobec ustawy o Sądzie Najwyższym nie zniknęły, a co więcej, nie mamy nawet gwarancji, że po wejściu w życie tej ustawy Komisja Europejska odblokuje środki unijne dla Polski - mówi nam bliski współpracownik głowy państwa.
Poza tym - jak mówią nasze źródła - nie ma możliwości prawnych na wykonanie takiego ruchu. - Na wycofanie wniosku z TK jest już za późno - mówi nam ekspert związany z obozem władzy.
Jak słyszymy nieoficjalnie w Pałacu Prezydenckim, Andrzej Duda jest z jednej strony zdenerwowany, a z drugiej - zażenowany trwającym konfliktem w Trybunale Konstytucyjnym.
Niektórzy politycy obozu władzy - na czele z posłami Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry - wzywali prezydenta publicznie, by zaangażował się w rozwiązanie sporu w TK. Jak ustaliliśmy, nie należy się jednak spodziewać ze strony Andrzeja Dudy więcej niż apelowania o "odkłócenie" się.
- Prezydent nie zamierza bezpośrednio wpływać i naciskać na konstytucyjny organ, jakim jest TK. Ta sprawa musi zostać rozwiązana przez sam Trybunał - słyszymy w Pałacu Prezydenckim.
Według naszych informacji, Andrzej Duda jest także sceptyczny wobec pomysłu PiS dotyczącego nowelizacji ustawy o TK, która miałaby zmniejszyć pełny skład Trybunału z 11 do 9 sędziów. - To prowizoryczne rozwiązanie, niedotykające istoty problemu - mówił publicznie szef gabinetu głowy państwa minister Paweł Szrot.
Co więcej, PiS o wniesieniu do Sejmu nowelizacji ustawy o TK nie uprzedził prezydenta. A to wywołało zdziwienie w Pałacu.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski