Wyrok TK ws. prawa unijnego. Jest reakcja ze strony Komisji Europejskiej
Czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego spotkał się z dosadną reakcją unijnych władz. - Komisja Europejska wykorzysta wszystkie dostępne jej narzędzia w celu ochrony praworządności europejskiej - przekazał Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości.
W czwartek po południu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niektóre przepisy Traktatu o UE są niezgodne z polską Konstytucją. - Organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Rzeczpospolitą Polską w traktatach - tłumaczyła prezes Julia Przyłębska.
Czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego to efekt kwietniowego wniosku premiera Mateusza Morawieckiego, który zgłosił wątpliwości co do konstytucyjności zasady pierwszeństwa prawa unijnego.
Orzeczenie szybko spotkało się reakcją m.in. polskich polityków i konstytucjonalistów. - Tak jak można było przewidywać, TK odpowiedział na pytania premiera Mateusza Morawieckiego niczym z angielskiego serialu, "yes, prime minister". TK zawsze jest do usług - komentował w rozmowie z WP prof. Marcin Matczak.
Wyrok TK ws. prawa unijnego. Jest reakcja ze strony KE
Wieczorem swoje oświadczenie wydała Komisja Europejska. "Komisja podtrzymuje i potwierdza podstawowe zasady porządku prawnego Unii, a mianowicie, że prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi" - tłumaczą unijne władze, podkreślając, że orzeczenia TSUE są wiążące dla wszystkich krajów UE.
"Komisja nie zawaha się skorzystać z uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatów w celu ochrony jednolitego stosowania i integralności prawa Unii" - zapowiada KE, dodając, że Unia jest "wspólnotą wartości i prawa, których należy przestrzegać we wszystkich państwach członkowskich".
W sprawie zareagowała także Europejska Partia Ludowa, która jest największą grupą polityczną w Parlamencie Europejskim.
- Tym wnioskiem Morawiecki nie tylko legitymizował nielegalny system sądownictwa w Polsce, ale także zakwestionował same podstawy Unii Europejskiej. I zrobił to pomimo apeli całego demokratycznego świata, aby tego nie robił - przekazał w czwartek wieczorem europoseł Jeroen Lenaers, rzecznik EPL ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
- Trudno wierzyć polskim władzom oraz Prawu i Sprawiedliwości, kiedy twierdzą, że nie chcą zakończyć członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Ich działania idą w przeciwnym kierunku - wyjaśniał eurodeputowany.
Jak dodał, "miarka się przebrała", a działania polskiego rządu to "atak na całą Unię". - Kraje członkowskie UE nie mogą stać bezczynnie, gdy rządy prawa są nadal demontowane przez polski rząd. (...) Trzeba wyciągnąć konsekwencje, a Komisja Europejska powinna natychmiast wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia, aby nie sponsorować warszawskich autokratów - tłumaczył Lenaers.