Prawnicy o wyroku TK. "Z gruntu zły" i "totalna podległość"
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że niektóre przepisy Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodne z polską Konstytucją. - To etap unicestwiania przepisów traktatowych - mówi WP sędzia Wojciech Hermeliński. Prof. Marcin Matczak wskazuje na podległość TK wobec PiS.
07.10.2021 18:12
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej ogłosił wyrok ws. prawa unijnego. Zdaniem TK część przepisów Traktatu o Unii Europejskiej jest niezgodna z polską Konstytucją.
- Nie jest to dla mnie zaskoczenie, to było oczywistym, że taki wyrok zapadnie. Z poprzednich rozpraw, szczególnie ostatniej, można to było wyczytać, kiedy atak skierowany był w kierunku przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy chcieli wykazać, że nie ma żadnego sporu czy konfliktu między zapisami Konstytucji a prawem europejskim - mówi Wirtualnej Polsce sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński.
Podkreśla, że "istotą sporu nie jest ustalenie hierarchii ważności obu praw: Konstytucji czy prawa Unii Europejskiej. - Tu chodzi o kwestie pierwszeństwa w konkretnej sytuacji - wskazuje sędzia.
- To jak wyważanie drzwi, bo przecież ani trybunał luksemburski, ani strasburski nie mają żadnego tytułu do badania polskiej Konstytucji - przypomina Hermeliński.
Zobacz też: Zaskakujący pomysł PiS ws. hymnu. Poseł Porozumienia komentuje wprost
- To z gruntu złe orzeczenie. Kolejny etap na drodze unicestwiania przepisów traktatowych - ocenia czwartkowy wyrok TK sędzia Hermeliński, przypominając, że nie można pomijać art. 7 i 9 Konstytucji, które mówią o poszanowaniu prawa międzynarodowego.
Prof. Marcin Matczak, pytany o komentarz po wyroku TK, wskazuje na pełną podległość tej instytucji rządowi Prawa i Sprawiedliwości.
Prof Marcin Matczak: totalna podległość woli politycznej
- Tak jak można było przewidywać, TK odpowiedział na pytania premiera Mateusza Morawieckiego niczym z angielskiego serialu, "yes, prime minister". TK zawsze jest do usług - stwierdza prawnik.
- To już jest totalna podległość woli politycznej - zwłaszcza w tej sprawie - ocenia prof. Matczak. Jak dodaje, w odpowiedzi na pytanie premiera o relacje między Polską a UE, TK uznał, że nie wolno tak interpretować prawa unijnego, aby to było sprzeczne z polską Konstytucją.
- To jest kompletny banał. To jest przecież oczywiste, że tak nie wolno robić. To tylko oni - rząd PiS i TK - przyjmują dziwaczną definicję niezależności sędziowskiej, która jest tak naprawdę zawisłością. Ta odpowiedź nic nie zmienia - stwierdza prof. Marcin Matczak.
- Odpowiedzi na pozostałe pytania premiera można sprowadzić do tego, że ani UE, ani polscy niezależni sędziowie, nie mogą używać prawa Unii do kwestionowania tego, co z polskim sądami zrobiło PiS, czyli m.in. powołania politycznych nominantów. Tę część orzeczenia trzeba traktować więc jako blokującą - mówi ekspert z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Przeczytaj też: Kryzys na granicy. Jarosław Kaczyński zaliczył wpadkę