Wyrok TK ws. wyższości Konstytucji nad prawem UE. "Spełnia się marzenie Kaczyńskiego"
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej ogłosił wyrok ws. prawa unijnego. Zdaniem Trybunału, część przepisów Traktatu o Unii Europejskiej jest niezgodna z polską Konstytucją. Dla wielu komentatorów oznacza to tzw. polexit.
"Spełnia się marzenie Jarosława Kaczyńskiego o Polsce poza Unią Europejską" - napisała na swoim profilu na Twitterze wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa- Błońska.
"To teraz możemy 1. Zmienić konstytucję lub 2. Zmienić traktaty lub 3. Wyjść z UE. Pseudo wyrok pseudo Trybunału wydany ma zamówienie polityczne. Wstyd. Po tym nibywyroku pozostanie tylko wstyd. Oni naprawdę chcą wyjść z UE" - napisał poseł KO Robert Kropiwnicki (pisownia oryginalna - red.). "W uzasadnieniu dużo nibyTK mówi o procedurze i słusznie opowiada o wyższości Konstytucji, ale nic nie mówi o tym, że art. 19 TUE dotyczy prawa do skutecznego sądu, czyli niezależnego sądu, a nasze sądy zostały upolitycznione ustawą niezgodną z traktatem, tego dotyczy spór" - dodał.
"Konstytucja jest najważniejszym aktem w Polsce, jednak to nie tworzy sprzeczności pomiędzy stosowaniem jej i respektowaniem prawa międzynarodowego. Wszystkie traktaty przyjmowaliśmy w zgodzie z Konstytucją. Niech rząd prawa przestrzega, a nie go podważa!" - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Trybunał Konstytucyjny im. Julii Przyłębskiej wyPISuje nas z UE. Z woli PIS i Kaczyńskiego" - uważa posłanka Katarzyna Lubnauer. "Dlatego Koalicja Obywatelska złożyła projekt zmiany Konstytucji uniemożliwiający polexit bez zgody 2/3 Sejmu lub Senatu lub woli narodu wyrażonego w referendum" - dodała.
"PIS za pomocą TK rezygnuje w naszym imieniu i z pieniędzy z UE, i z wartości UE. Tylko, kto im dał prawo, jak 88% Polaków chce zostać w Unii Europejskiej?" - dodała posłanka Lubnauer.
"Fajnie było, ale się skończyło. Trochę euro wzięliśmy, no a teraz czas na ruble... Chociaż mam wrażenie, że część kasty rządzącej ma już nimi od dawna wypchane kieszenie" - ocenił europoseł Nowej Lewicy Robert Biedroń.
"Konstytucja to najwyższy akt prawa. Ale podpisując Traktat Lizboński PL uznała, że między nim a Konstytucją RP nie ma sprzeczności. Wyrok TK wprowadza nas na pole minowe. Albo dostosowanie Konstytucji do Traktatu, albo polexit. Liderzy PiS wpadli w pułapkę, którą sami zastawili" - napisał na swoim profilu na Twitterze były wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin.
"Pseudotrybunał z 3 dublerami i prokuratorem stanu wojennego, na czele z towarzyskim odkryciem prezesa wykonuje polityczne zlecenie, skutkiem czego może być utrata setek miliardów euro pomocy, na którą czekają Polacy. Na Nowogrodzkiej włączono dziś odliczanie do polexitu" - skomentował wyrok TK były lider PO Borys Budka.
"Nie wierzyliście w polexit? Wierzyliście w PiS-owskie uchwały? No to właśnie kolejny krok na drodze do polexitu został wykonany. Trudno sobie wyobrazić poważniejsze naruszenie zobowiązań państwa członkowskiego niż orzeczenie pseudotrybunału pod dyktando Kaczyńskiego" - ocenił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Z wyroku Trybunału Konstytucyjnego cieszą się politycy obozu rządzącego.
"Historyczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał wyznaczył konstytucyjne granice integracji europejskiej oraz dopuszczalnej ingerencji UE w polskie sprawy" - napisał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Dzisiejszy wyrok TK w zasadniczej części uwzględnia wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Nadrzędność prawa konstytucyjnego nad innymi źródłami prawa wynika literalnie z Konstytucji RP. Dzisiaj (po raz kolejny) wyraźnie potwierdził to Trybunał Konstytucyjny" - stwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller. "Wyraźnie należy podkreślić, że Polska (na zasadach określonych w Konstytucji RP) szanuje obowiązujące normy prawa unijnego w zakresie, w jakim zostały one ustanowione w obszarach wprost i wyraźnie przekazanych w traktatach unijnych. Jasny i klarowny podział tych kompetencji jest podstawą suwerenności państw członkowskich oraz dobrego funkcjonowania UE" - dodał.
"Polski Trybunał Konstytucyjny w precyzyjny sposób rozgraniczył traktatowe kompetencje organów UE oraz suwerenne kompetencje organów RP. Mam nadzieję, że orzeczenie TK zostanie uszanowane przez TSUE oraz KE i skończą się próby zewnętrznej ingerencji w polski system prawny" - oceniła była premier, europosłanka PiS Beata Szydło.
"Pani Przyłębska do Kaczyńskiego: panie prezesie melduję wykonanie zadania" - napisał były premier, europoseł Leszek Miller.
Orzeczenie TK komentują też dziennikarze. "Unia jest niezgodna z Konstytucją. Przez 17 lat była zgodna i nagle przestała" - ocenił wyrok TK publicysta RMF FM Tomasz Skory. "A tych 770 miliardów to sobie sami wydrukujemy!" - dodał.
"Wygląda na to, że obóz rządzący uznał, że pieniądze z Funduszu Odbudowy to nie bardzo są Polsce potrzebne. I tylko ta kampania o dzielnym premierze co to załatwił nam 770 miliardów jak krew w piach" - napisał na swoim profilu Konrad Piasecki z TVN.
Do osób krytycznie odnoszących się do najnowszego orzeczenia TK zwróciła się posłanka PiS Joanna Lichocka. " Ale jazgot! "politycy" i "dziennikarze" chórkiem, histerycznym, bezmyślnym. Szczęśliwie narody, które mają suwerenne, służące im elity. My od blisko 300 lat z małymi przerwami musimy znosić kanalie i głupców służących interesom zewnętrznym" - napisała na swoim profilu na Twitterze.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek ws. wyższości polskiej Konstytucji nad prawem unijnym. Wniosek w tej sprawie złożył premier Mateusz Morawiecki.
Wniosek premiera był reakcją na wyrok TSUE z marca w sprawie możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. W piśmie premier zaapelował o zbadanie zgodności z Konstytucją trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej, podważając tym samym zasadę pierwszeństwa prawa unijnego wywodzoną z przepisów unijnych.
Toczące się postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym było wielokrotnie odraczane. Początkowo TK pod przewodnictwem Krystyny Pawłowicz miał orzec w tej sprawie 28 kwietnia. Posiedzenie przełożono na 13 maja, następnie 15 czerwca, 15 lipca, a ostatecznie 3 sierpnia. Na początku sierpnia rozprawę przełożono na 31 sierpnia, a następnie odroczono rozprawę do 22 września.