Wypadek na A1. Ojciec kierowcy bmw zabrał głos

W tragicznym wypadku na A1 zginęła trzyosobowa rodzina. Nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Nieznana jest także rola kierowcy bmw, który także brał udział w zdarzeniu. - Syn był uczestnikiem wypadku, a nie jego sprawcą - przekonuje ojciec 31-latka.

Zniszczone bmw po wypadkuZniszczone bmw po wypadku
Źródło zdjęć: © Policja
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

16 września na autostradzie A1 w miejscowości Sierosław doszło do tragedii. Patryk, jego żona Martyna i ich pięcioletni syn Oliwier spłonęli w swoim samochodzie kia, który uderzył w barierki.

Policja początkowo informowała, że kierujący pojazdem kia "z niewyjaśnionych przyczyn" wjechał w barierki. Potem w sieci zaczęły się pojawiać jednak nagrania, na których widać zderzenie z innym autem - samochodem bmw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wjechał w tył auta i przeleciał nad dachem. Wypadek motocyklisty w Lubelskiem

Onet dotarł do ojca kierowcy bmw. Mężczyzna przekonuje, że 31-latek nie spowodował wypadku.

- Syn był uczestnikiem wypadku, a nie jego sprawcą - powiedział. Dodał, że jego syn ma w sprawie status świadka.

- Internet już wydał niesłuszny wyrok - dodał mężczyzna. Podkreślił także, że rodzina 31-latka myśli o krokach prawnych wobec osób, które oskarżają kierowcę bmw.

Nowe informacje prokuratury

Tragedia na A1 jest wyjaśniana przez służby. Postępowanie budzi jednak wiele kontrowersji. Jak przekazała prokuratura, choć do wypadku doszło półtora tygodnia temu, to nadal nie ma protokołów z sekcji zwłok ofiar, ani wyników badań krwi kierowcy bmw pod kątem obecności alkoholu lub środków odurzających.

Według rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Magdaleny Czołnowskiej-Musioł, obecną hipotezą śledczych jest, że "prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania przez pojazd marki kia, uderzenia w bariery", a bmw "prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód".

Stwierdziła także, że śledczy nie zbadali nagrań publikowanych w internecie, z których wynika, że mogło dojść do czegoś więcej, niż zaledwie "zahaczenia".

- Prokuratura nie może wykorzystać procesowo informacji pochodzących z internetu z anonimowego źródła - powiedziała Czołnowska-Musioł.

Czytaj więcej:

Źródło: Onet/WP

Wybrane dla Ciebie

"Proszę nie żartować". Szefernaker o wyścigu w rywalizacji z Nawrockim
"Proszę nie żartować". Szefernaker o wyścigu w rywalizacji z Nawrockim
Nawrocki odpowiada Sikorskiemu. "Apeluję o powagę"
Nawrocki odpowiada Sikorskiemu. "Apeluję o powagę"
Politico: Pentagon zmienia priorytety. USA stawiają na obronę kraju
Politico: Pentagon zmienia priorytety. USA stawiają na obronę kraju
Próbował rozjechać 5 osób. Policja szuka świadków
Próbował rozjechać 5 osób. Policja szuka świadków
Tragiczny atak rekina u wybrzeży Sydney. Jedna osoba nie żyje
Tragiczny atak rekina u wybrzeży Sydney. Jedna osoba nie żyje
Zacznie się od października. Wchodzi system kaucyjny
Zacznie się od października. Wchodzi system kaucyjny
Z 59-latkiem urwał się kontakt. Zaskakujący finał akcji ratunkowej w Tatrach
Z 59-latkiem urwał się kontakt. Zaskakujący finał akcji ratunkowej w Tatrach
Burzowa noc w Polsce. Strażacy interweniowali około 500 razy
Burzowa noc w Polsce. Strażacy interweniowali około 500 razy
Piorun uderzył w dzwonnicę. Ludzie w kościele zamarli
Piorun uderzył w dzwonnicę. Ludzie w kościele zamarli
Ostrzega przed radioaktywnymi krewetkami w USA. "Tak możesz wyglądać"
Ostrzega przed radioaktywnymi krewetkami w USA. "Tak możesz wyglądać"
"To dla nas przełom". Ważny dzień dla rodzin ofiar zbrodni wołyńskiej
"To dla nas przełom". Ważny dzień dla rodzin ofiar zbrodni wołyńskiej
Tusk skusił tą obietnicą wyborców, dalej jej nie spełnił. Co sądzą Polacy?
Tusk skusił tą obietnicą wyborców, dalej jej nie spełnił. Co sądzą Polacy?