Tragedia na A1 w Piotrkowie Trybunalskim. Nowe informacje prokuratury
Sprawa głośnego wypadku na autostradzie A1, w wyniku którego zginęły trzy osoby, trafiła do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Rzeczniczka podkreśliła, że nikt w sprawie nie usłyszał zarzutów.
26.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 14:36
16 września na autostradzie A1 w miejscowości Sierosław doszło do tragedii. Patryk, jego żona Martyna i ich pięcioletni syn Oliwier spłonęli w swoim samochodzie kia, który uderzył w barierki.
Policja początkowo informowała, że kierujący pojazdem kia "z niewyjaśnionych przyczyn" wjechał w barierki. Potem w sieci zaczęły się pojawiać jednak nagrania, na których widać zderzenie z innym autem - samochodem bmw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo przejmuje Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim
Rzeczniczka prokuratury Magdalena Czołnowska-Musioł przekazała, że "w związku z licznymi doniesieniami prasowymi" śledztwo przejmuje Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.
- Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zapoznała się z materiałami dotychczas gromadzonymi przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie Trybunalskim, uznając iż postępowanie to jest prowadzone dynamicznie i zgodnie z zasadami taktyki i techniki postępowania przygotowawczego. Niemniej, mając na względzie charakter postępowania, w dniu dzisiejszym podjęta została decyzja o przejęciu tego śledztwa do dalszego prowadzenia przez wydział pierwszy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim - przekazała.
Jak opisywała, bezpośrednio po wypadku zostały przeprowadzone oględziny miejsca tragedii, a także rozbitych pojazdów. Brał w nich udział biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków. Przesłuchano także świadków, którzy udzielali pierwszej pomocy i zabezpieczono nagrania z ich aut.
Czołnowska-Musioł dodała, że kierujący bmw 31-latek został poddany badaniom na obecność alkoholu i środków odurzających. Oba były negatywne, jednak prokurator zlecił także badania krwi. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Śledczy nie posiadają jeszcze informacji, czy 31-latek był w przeszłości karany.
Nikt nie usłyszał zarzutów
Jak dodała rzeczniczka, 21 września została przeprowadzona sekcja zwłok ofiar, jednak na razie nie ma protokołów. Z kolei w kwestii badania wraków kluczowe jest pozyskanie nośników elektronicznych z komputerów pojazdów. Prokuratorzy spodziewają się, że będą mieli w tej sprawie opinię biegłego jeszcze w tym tygodniu.
W sprawie nikt na razie nie usłyszał zarzutów. - Ślady nie pozwoliły na kategoryczne stwierdzenie sprawstwa - mówiła Czołnowska-Musioł.
Pytana o okoliczności wypadku, rzeczniczka prokuratury powtórzyła wyjaśnienia policji. - Prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania przez pojazd marki kia, uderzenia w bariery. Bmw prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód, ale to są wszystko hipotezy. Są one badanie i weryfikowane - mówiła.
Czołnowska-Musioł dodała, że nie potwierdzono internetowych plotek o rzekomym pokrewieństwie kierowcy bmw z wysoko postawionym funkcjonariuszem policji. Dodała także, że prokuratura nie bada, dlaczego policja szczątkowo informowała o wypadku, co było także paliwem do powstania różnych teorii na temat okoliczności tragedii.
Odnosząc się do nagrań mających pochodzić z wypadku, które pojawiły się w sieci, rzeczniczka stwierdziła, że prokuratura "nie może wykorzystać procesowo informacji pochodzących z internetu z anonimowego źródła".
Czytaj więcej: