Wymowny gest Putina. Czyżby nie był skłonny do zawieszenia broni?
Dopóki rosyjska armia posuwa się naprzód, Kreml nie będzie skłonny do szybkiego zawarcia tymczasowego rozejmu - tak eksperci komentują początek rozmów Rosji i USA. Rosyjskie media wcale nie oswajają czytelników z myślą o końcu wojny. Władimir Putin w oficjalnych relacjach pojawił się ubrany w mundur, a potem postawił warunki.
- Widocznie naczelny dowódca uznał to za konieczne. Przypominam, ma stopień pułkownika - odpowiadał Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, pytany przez dziennikarzy o nietypowe zdjęcia rosyjskiego prezydenta. W środę wieczorem opublikowano fotografie Putina podczas spotkań w obwodzie kurskim, na terytorium odbitym z rąk Ukrainy. Putin pojawił się tam w mundurze wojskowym.
A co z negocjacjami pokojowymi, których wyczekiwała reszta świata? W czwartek główne rosyjskie media: Ria Novosti, Gazeta, Vedomosti najwięcej miejsca poświęcały sukcesom rosyjskiej armii, odbijającej z rąk Ukraińców miasto Sudża w obwodzie kurskim. Publikowano też galerie zdjęć Putina w mundurze: "Od czasu Czeczenii do obwodu kurskiego". Eksperci uważają, że to celowy zabieg propagandowy.
- Rosyjskie społeczeństwo nie jest oswajane z możliwym przełomem w rozmowach pokojowych. Przeciętny czytelnik czyta o sukcesach na froncie. W ten sposób Kreml testuje narrację. W Rosji istnieje rosnąca w siłę niezadowolona grupa radykałów prawicowych, której nastroje liderzy rosyjscy muszą brać pod uwagę. To utrudnia akceptację kompromisowych rozwiązań w sprawie Ukrainy - uważa dr Wojciech Siegień, ekspert w dziedzinie analiz rosyjskiej propagandy oraz autor podcastu "Blok wschodni" w serwisie Krytyka Polityczna. Jego zdaniem do końca wojny jeszcze daleko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina szykuje się na wybory. Padła konkretna data
Rozmowy Rosji i USA. Putina stawia warunki
Putin oświadczył w czwartek, że ma szereg pytań dotyczących tego, w jaki sposób miałoby wyglądać hipotetyczne zawieszenie broni z Ukrainą. Stwierdził, że generalnie popiera ideę zawieszenia broni, ale istnieje kilka niuansów, które warto wziąć pod uwagę.
Najważniejsze z nich: nie jest jasne, kto wyda rozkaz zakończenia działań wojennych w Ukrainie i jaka będzie za to cena.
Zdaniem Putina Kijów może wykorzystać tymczasowe zawieszenie broni do przymusowej mobilizacji i dostaw broni, należy to kontrolować - padło w relacji RIA Novosti, podsumowującej wystąpienie Putina.
Zgadzamy się z propozycjami zaprzestania działań wojennych. Ale wychodzimy z założenia, że to zaprzestanie powinno być takie, aby doprowadzić do długotrwałego pokoju i wyeliminować pierwotne przyczyny tego kryzysu
Wcześniej Jurij Uszakow, doradca Putina, komentował, że "proponowane tymczasowe zawieszenie broni w Ukrainie jest niczym innym, jak chwilowym wytchnieniem dla ukraińskiej armii". Ponadto ogłosił, iż sam prezydent Putin miał "przedstawić bardziej szczegółowe oceny propozycji tymczasowego zawieszenia broni".
- Jest to element podbijania stawki i sygnał do USA, że Rosja jest zainteresowana zamrożeniem konfliktu, ale musi ono uwzględniać jej optykę. Co więcej, Kreml wiąże zamrożenie wojny z Ukrainą z porozumieniem ze Stanami Zjednoczonymi w innych kwestiach, być może dążąc nawet do resetu w relacjach - komentuje w rozmowie z WP Michał Sadłowski z Centrum Badań nad Państwowością Rosyjską w Warszawie (analitycy centrum zajmuje się analizą rosyjskiej polityki).
Tak tłumaczy stanowisko Kremla:
Propaganda podkreśla, że Rosja rozpoczęła inwazję w 2022 r., bo poczuła się oszukana nietrwałym rozejmem z lat 2014-2015 i całym procesem mińskim, więc teraz nie chce powtarzać tego scenariusza. Poza tym Kreml podkreśla skalę ofiar, które poniósł ze strony Ukrainy oraz Zachodu. Dlatego oficjalnie Rosja manifestuje, że nie jest zainteresowana nietrwałym zawieszeniem broni
Rosjanie kręcą i zwodzą. To nie są negocjacje?
Rosjanie potwierdzili w czwartek, że specjalny wysłannik prezydenta USA, Steve Witkoff, spotka się z "bardzo wysokimi rangą" przedstawicielami Rosji. To również ogłosił Uszakow, ale już występując w programie publicystycznym "Moskwa. Kreml. Putin". Nie ujawnił jednak, kto ma reprezentować Rosję.
Wszyscy rozumieją, że on przyjeżdża, aby rozmawiać nie tylko o Ukrainie, ale także o stosunkach rosyjsko-amerykańskich i ich dalszym rozwoju, w tym o aspekcie gospodarczym - tłumaczył przedstawiciel Kremla. Zaapelował, aby "nie zapominać, że żadne negocjacje w sprawie Ukrainy jeszcze się nie rozpoczęły".
Sadłowski wyjaśnia, skąd ta ostrożność w wypowiedziach. - W Rosji istnieją różne frakcje z odmiennymi poglądami na sytuację. Armia, sztab generalny, służby specjalne, sektor zbrojeniowy i sektor propagandowy uważają, że radykalne zerwanie relacji z Zachodem jest trwałe i długoterminowe. W dużym uproszczeniu, oni wiążą przyszłość kraju z polityką samowystarczalności i samodzielności oraz rozwojem relacji z pomijających Zachód - tłumaczy ekspert.
- Z kolei frakcja pragmatyków, czyli głównie biurokracja, kontrolująca procesy zarządcze w administracji na różnych poziomach oraz w koncernach i spółkach państwowych, skłania się ku zamrożeniu konfliktu. Tak myśli też pewnie część Rosjan z dużych miast. Widzą w tym szansę na częściowe poluzowanie lub nawet zniesienie sankcji, co byłoby nowym oddechem dla rosyjskiej gospodarki - dodaje nasz rozmówca.
Nadzieja na zatrzymanie konfliktu?
Pytany o ocenę rozmów w sprawie zakończenia wojny, Sadłowski uważa, że istnieje nadzieja i szansa na zatrzymanie konfliktu. Podobna sytuacja miała miejsce podczas rozmów stambulskich w 2022 r.
- Kluczowa będzie treść ewentualnego porozumienia, czy to dotyczącego zamrożenia konfliktu, czy też potencjalnego traktatu pokojowego, do którego jednak wydaje się być bardzo daleko. Obie strony konfliktu są wyczerpane, Ukraina pod kątem militarnym, gospodarczym i społecznym - ocenia analityk.
Ekspert podkreśla przy tym, że Putin potrzebuje już "pieriedyżki", czyli - w języku rosyjskim - oddechu, przerwy.
- Żadna ze stron nie wydaje się chętna do przeprowadzenia kolejnej, wielkiej mobilizacji ludności i gospodarki, aby rozstrzygnąć konflikt na polu militarnym. Zarówno Kijów, jak i Moskwa po prostu nie chcą zaburzać względnej, pozornej stabilności wewnętrznej - podsumowuje Sadłowski.
Wizyta Amerykanów w Rosji to ciąg dalszy wydarzeń z 11 marca. W Arabii Saudyjskiej odbyły się negocjacje pomiędzy delegacjami Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Ogłoszono, że Ukraina jest gotowa na 30-dniowe zawieszenie broni, które mogłoby zostać przedłużone za zgodą obu stron.