Trump o aneksji Grenlandii: Myślę, że to się wydarzy [RELACJA NA ŻYWO]
W Gabinecie Owalnym doszło do spotkania Donalda Trumpa z Markiem Rutte. Podczas rozmów z sekretarzem generalnym NATO, prezydent USA poruszył temat Grenlandii i jej roli w bezpieczeństwie międzynarodowym. Z ust Donalda Trumpa padły mocne słowa o tym, że jego zdaniem dojdzie do jej aneksji. - Myślę, że to się wydarzy. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale siedzę z człowiekiem, który może odegrać w tym kluczową rolę - stwierdził. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo w Wirtualnej Polsce.
- - Nie powinniśmy dłużej pozwalać na traktowanie nas bez szacunku, dość tego - oświadczył w czwartek premier Grenlandii Mutte B. Egede. Była to reakcja na kolejną zapowiedź Donalda Trumpa o przyłączeniu wyspy, tym razem z pomocą NATO.
- Przed godziną 11 czasu polskiego w Moskwie wylądował samolot ze specjalnym doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Stevem Witkoffem na pokładzie.
- - Rosja jest gotowa omówić ze stroną amerykańską wyniki negocjacji USA i Ukrainy w Dżuddzie - przekazała w czwartek rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
- Asystent prezydenta Federacji Rosyjskiej Jurij Uszakow przedstawił stanowisko Rosji w sprawie konieczności długoterminowego rozwiązania konfliktu w Ukrainie - poinformowała kremlowska agencja informacyjna TASS. Kreml odrzucił możliwość czasowego zawieszenia broni.
Rzecznik Kremla potwierdził, że Putin rozmawiał ze Stevem Witkoffem na Kremlu.
Minister finansów Francji Eric Lombard powiedział w piątek, że ewentualna wojna handlowa między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi byłaby "idiotyczna". Zapewnił jednak, że Unia Europejska odpowie na cła zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Ze swej strony szef francuskiego banku centralnego Francois Villeroy de Galhau powiedział w piątek, że UE ma zasoby, by odpowiedzieć na groźby Trumpa, iż USA nałożą większe cła na "27". Villeroy podkreślił jednak, że chciałby osłabienia eskalacji w ewentualnej wojnie handlowej.
Jak wynika z wewnętrznych rejestrów, setki federalnych biur mogą zostać zamknięte tego lata na polecenie DOGE - podaje agencja AP.
Idą za tym wypowiedzenia. Wiele z tych zwolnień dotknęłoby agencje, które nie są tak znane, ale nadzorują usługi o kluczowym znaczeniu dla wielu Amerykanów.
USA i Izrael skontaktowały się z przedstawicielami trzech rządów w Afryce Wschodniej, by omówić możliwość przesiedlenia tam Palestyńczyków ze Strefy Gazy w ramach planu prezydenta USA Donalda Trumpa - podała w piątek agencja Associated Press, powołując się na amerykańskich i izraelskich urzędników.
Według źródeł AP Izrael i USA kontaktowały się z Sudanem, Somalią i separatystycznym regionem Somalii znanym jako Somaliland. Wszystkie trzy są biedne, dodatkowo w Sudanie trwa wojna domowa, a w Somalii prężnie działa islamistyczna terrorystyczna organizacja Al-Szabab, co podważa twierdzenia Trumpa, który mówił, że mieszkańcy Strefy Gazy mogliby przenieść się do "pięknego miejsca" - podkreśliła agencja.
Urzędnicy sudańscy przekazali, że odrzucili propozycje USA, podczas gdy przedstawiciele władz Somalii i Somalilandu powiedzieli dziennikarzom, że nic im nie wiadomo o takich rozmowach.
JD Vance, wiceprezydent USA, został wygwizdany przez publiczność, gdy w czwartek wieczorem zajmował swoje miejsce na koncercie Narodowej Orkiestry Symfonicznej w Kennedy Center w Waszyngtonie.
- Donald Trump celowo wywołuje ten niepokój. Prezydent USA nie działa bez planu - nawet jeśli czasami tak się wydaje - ocenia Rahul Sahgal, dyrektor Szwajcarsko-Amerykańskiej Izby Handlowej.
56 proc. Amerykanów, w tym 27 proc. wyborców Republikanów uważa, że prezydent USA Donald Trump jest zbyt przychylny Rosji, podczas gdy przeciwnego zdania jest 40 proc. - wynika z sondażu Ipsos dla agencji Reutera. Większość sprzeciwia się aneksji Kanady, Grenlandii i Gazy.
Jak podaje Reuters, 56 proc. respondentów (89 proc. Demokratów i 27 proc. Republikanów) zgodziło się ze stwierdzeniem, że Trump jest zbyt przychylny Rosji, zaś nie zgodziło się z nim 40 proc.
Jednocześnie 44 proc. respondentów (lecz tylko 20 proc. Demokratów) poparło ideę uzależnienia dalszego wsparcia Ukrainy od otrzymania przez USA części zasobów mineralnych tego kraju.
Sondaż sugeruje też niewielkie poparcie dla ekspansjonistycznych ambicji Trumpa, zwłaszcza w odniesieniu do Kanady i objęcia kontroli nad Strefą Gazy. Włączenie Kanady do Stanów Zjednoczonych popiera tylko 17 proc., zaś aneksję Strefy Gazy - na czym opiera się plan pokojowy Trumpa - 21 proc., w tym jedna trzecia Republikanów.
Reuters sugeruje, że większym poparciem cieszy się pomysł odzyskania przez USA kontroli nad Kanałem Panamskim, za czym opowiada się 65 proc. Republikanów (w depeszy nie podano ogólnego poparcia dla idei), lecz sprzeciwia 89 proc. Demokratów.
Większość nie chce też aneksji Grenlandii: to roszczenie popiera 45 proc. Republikanów, zaś przeciwko jest 89 proc. sympatyków Demokratów.
Dwóch sędziów federalnych w USA nakazało w czwartek administracji prezydenta Donalda Trumpa ponowne zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników, którzy w ostatnich tygodniach stracili pracę w wyniku masowych zwolnień przeprowadzonych w różnych agencjach rządowych – poinformowała agencja Reuters.
W czwartek w nowojorskim wieżowcu Trump Tower odbyła się manifestacja, której uczestnicy domagali się uwolnienia Mahmuda Khalila. Niemal 100 osób zostało aresztowanych podczas tego wydarzenia.
Nie powinniśmy dłużej pozwalać na traktowanie nas bez szacunku, dość tego - oświadczył w czwartek premier Grenlandii Mutte B. Egede. Wcześniej prezydent USA Donald Trump po raz kolejny zapowiedział przyłączenie wyspy, tym razem z pomocą NATO.
Wiceprezydent USA J.D Vance powiedział w czwartek w wywiadzie dla Fox News, że "byłby zszokowany", gdyby prezydent Donald Trump zdecydował, aby broń jądrowa została rozmieszczona na wschodzie Europy.
"Nie rozmawiałem z prezydentem o tej konkretnej kwestii, ale byłbym zszokowany, gdyby poparł rozprzestrzenienie broni jądrowej dalej na wschód Europy" — powiedział Vance.
Wiceprezydent USA udzielił tej odpowiedzi, gdy został zapytany o wywiad prezydenta RP Andrzeja Dudy dla "Financial Times", w którym wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji.
Duda ocenił, że "granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód". Wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.
Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła powrót mocnych spadków głównych indeksów, a S&P 500 znalazł się w strefie korekty. Inwestorzy nerwowo zareagowali na ponowne zaostrzenie wojny handlowej na świecie i nowe groźby prezydenta Trumpa dotyczące taryf celnych.
Administracja Donalda Trumpa wykluczyła specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji, generała w stanie spoczynku Keitha Kellogga, z kluczowych negocjacji w sprawie zakończenia wojny. - Decyzja ta została podjęta po tym, jak Kreml dał do zrozumienia, że nie chce jego obecności - poinformowali NBC News urzędnicy z USA i Rosji.
Administracja USA zdecydowała o zakończeniu luki w sankcjach, która umożliwiała transakcje z rosyjskimi bankami dotyczącymi energii. Decyzja ta może wpłynąć na globalne ceny ropy.
Administracja Trumpa zaostrza restrykcje wobec rosyjskiego sektora naftowego, gazowego i bankowego - podaje CBS News.
Departament Skarbu w środę pozwolił na wygaśnięcie 60-dniowego wyjątku, który administracja Bidena wprowadziła w styczniu, umożliwiającego prowadzenie określonych transakcji energetycznych za pośrednictwem objętych sankcjami rosyjskich banków. Po wygaśnięciu tego zezwolenia banki te tracą możliwość korzystania z amerykańskich systemów płatniczych do realizacji dużych transakcji energetycznych.
Instytucje finansowe, które wcześniej były wyłączone z sankcji, obejmowały Vnesheconombank, Bank Financial Corporation Otkritie, Sovcombank, Sberbank, VTB Bank, Alfa-Bank, Rosbank, Bank Zenit, Bank Saint-Petersburg oraz Bank Centralny Rosji.
Decyzja o dalszym ograniczeniu dostępu do amerykańskich systemów bankowych utrudni innym krajom zakup rosyjskiej ropy, co ograniczy jej globalną podaż. Może to doprowadzić do wzrostu cen ropy nawet o 5 dolarów za baryłkę, co byłoby istotnym skokiem po okresie spadków cen w ostatnich tygodniach.
Zaostrzenie restrykcji następuje jednak w momencie, gdy administracja Trumpa stara się przekonać Rosję do przyjęcia warunków proponowanego 30-dniowego zawieszenia broni w celu zakończenia wojny na Ukrainie. Prezydent Trump oświadczył w czwartek, że amerykańscy urzędnicy prowadzą "bardzo poważne rozmowy" z "prezydentem Putinem i innymi".
W czwartek amerykański wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff, który tego dnia przybył do Moskwy miał podjąć rozmowy ze stroną rosyjską. Do chwili obecnej nie podano szczegółów na temat rozmów.
- Ta wojna trwałaby długo - mówił podczas czwartkowych rozmów Donald Trump. - Przełamaliśmy impas - stwierdził.
Reakcja Rosji na propozycję zawieszenia broni jest typowa i w przyszłości należy spodziewać się naruszeń rozejmu ze strony Rosjan oraz oskarżeń pod adresem Ukrainy, tak jak miało to miejsce wcześniej - ocenił w czwartek Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
- Teraz trzeba na niego naciskać. Należy wprowadzać sankcje, które pomogą - mówił w czwartek Wołodymyr Zełenski o Władimirze Putinie. - Będziemy nadal współpracować z naszymi amerykańskimi partnerami, z naszymi europejskimi partnerami, ze wszystkimi na świecie, którzy chcą pokoju, aby zmusić Rosję do zakończenia wojny - podkreślił.
Wygląda na to, że siły ukraińskie wycofują się pod presją władz USA z obwodu kurskiego po ponad siedmiu miesiącach od zajęcia części tego regionu na zachodzie Rosji - pisze w czwartek portal francuskiego dziennika "Le Monde", powołując się na ukraińskich obserwatorów i brak doniesień o intensywnych walkach.
"Czyżby wycofanie się Ukrainy z rosyjskiego obwodu kurskiego było warunkiem podjęcia negocjacji nadzorowanych przez Stany Zjednoczone i dotyczących zawieszenia broni z Rosją?" - pisze paryski dziennik, zwracając uwagę, że rosyjskie wojska zajęły tam miasteczko Sudża, a od kilku dni siły ukraińskie wycofywały się z tych okolic.
Zdjęcia satelitarne nie wskazują na to, by doszło do intensywnych walk: nie widać grup jeńców, przejętej ukraińskiej broni, podczas gdy jak dotąd, jeśli "siły ukraińskie znajdowały się w defensywie stawiały bardzo zdecydowany opór" - wyjaśnia "Le Monde".