Groźny przestępca wychodzi na wolność. Mówił: nienawidzę kobiet, to silniejsze ode mnie
Henryk R., znany jako Łomiarz, opuści zakład karny w kwietniu 2026 roku. Odsiaduje karę za brutalną napaść na kobietę. To nie jest jego pierwszy pobyt w więzieniu, w sumie miał zaatakować już kilkadziesiąt kobiet. - Będziemy robić wszystko, żeby ta osoba nie stanowiła zagrożenia - stwierdził minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Najważniejsze informacje:
- Henryk R. wyjdzie z więzienia pod koniec kwietnia 2026 r.
- Sąd zadecydował o zastosowaniu wobec niego monitoringu elektronicznego.
- "Łomiarz" był skazany za liczne napaści na kobiety w Warszawie.
Henryk R., znany jako "Łomiarz", już wkrótce zakończy swoją obecną karę więzienia. Jak poinformował sąd w Łowiczu, po wyjściu na wolność mężczyzna będzie miał założoną elektroniczną opaskę na nodze. Decyzja ta ma na celu umożliwienie służbom kontrolowania, gdzie Henryk R. się przemieszcza.
Jakie środki zapobiegawcze zastosowano wobec Łomiarza?
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek ujawnił, że wniosek o elektroniczny nadzór złożył dyrektor więzienia, gdzie "Łomiarz" odsiaduje swoją karę.
- Mamy już decyzję, osoba o pseudonimie "Łomiarz" zostanie przebadana, jest skierowany już przez sąd na odpowiednią terapię, będzie nadzorowany, ale dostanie także obrączkę (opaskę elektroniczną - red.). Ta obrączka wskazuje nam co do metra przebywanie danej osoby - mówił w piątek minister Żurek dopytywany o tę sprawę. - Ten potencjalny przestępca musi mieć świadomość, że będziemy monitorować go non stop, 24 godziny na dobę, każdego dnia - dodał.
Minister podkreślił, że "Łomiarz" nie kwalifikuje się do umieszczenia w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. - Będziemy robić wszystko, żeby ta osoba nie stanowiła zagrożenia - podkreślił minister.
Czy Henryk R. stanowi nadal zagrożenie?
Prasa okrzyknęła R. mianem "Łomiarza", kiedy prokuratura przypisała mu 29 napadów na kobiety w stolicy z lat 1992 i 1993. Działalność "Łomiarza" wywołała w 1993 r. panikę wśród kobiet. Bojąc się napadów, nie wychodziły po zmroku z domów. Bandyta atakował w bramach lub na ciemnych podwórkach, uderzając w tył głowy tępym narzędziem i rabując - pięć napadniętych kobiet zmarło.
Ówczesny komendant stołeczny policji powołał wtedy specjalną grupę operacyjną. Większość rozbojów miała miejsce, gdy Henryk R. wychodził na przepustki z zakładu karnego, gdzie odbywał zasądzoną wtedy karę więzienia za poprzednie napady na kobiety. Mężczyzna okradał je, a pieniądze przeznaczał na drobne wydatki i alkohol.
Policjantom w 2009 roku powiedział: "Nienawidzę kobiet, to silniejsze ode mnie. Jak widzę kobietę, to myślę: jest do eliminacji".
"Łomiarz" ostatnią karę odsiaduje od 2016 roku. Ma opuścić mury więzienia 28 kwietnia 2026 roku.
Źródło: tvn24.pl