Wybuchy Nord Stream. Nowe tropy związane z Polską

"The Wall Street Journal" ujawniło kolejne szczegóły dotyczące wrześniowych wybuchów rurociągu Nord Stream. W śledztwie dotyczącym potencjalnych sprawców ponownie pojawia się wątek, który związany jest z Polską.

Zachodnie służby wciąż pracują nad wyjaśnieniem szczegółów dotyczących wybuchów w rurociągu Nord Stream.
Zachodnie służby wciąż pracują nad wyjaśnieniem szczegółów dotyczących wybuchów w rurociągu Nord Stream.
Źródło zdjęć: © PAP | DANISH DEFENCE
oprac. DAS

Dziennikarze prestiżowego "WSJ" w swoim ekskluzywnym materiale przytaczają ustalenia niemieckich śledczych. Ci ostatni badają dowody sugerujące, że grupa sabotażowa, która stoi za wybuchami rurociągu, wykorzystała Polskę jako bazę operacyjną.

Tropy ws. Nord Stream także prowadzą do Polski. Kluczowy jacht

Przyjęcie tych ustaleń miała poprzedzić m.in. rekonstrukcja dwutygodniowej podróży "Andromedy", 15-metrowego jachtu, który miał być wykorzystany do sabotażu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dziennik cytował osoby zaznajomione z rejsem, które wskazywały, że załoga sabotażowa umieściła ładunki wybuchowe na Nord Stream 1, zanim skierowała statek na kurs w kierunku Polski" - przytacza ustalenia "WSJ" Reuters.

Dodatkowo Prokuratura Kryminalna Niemiec ustaliła, że ​​nieaktywna od lat warszawska firma, której właścicielem jest obywatel Ukrainy, wydzierżawiła jacht od niemieckiego podmiotu.

Zarówno niemieckie służby, jak i rzecznik polskiego rządu odmówili komentarza w tej sprawie Reutersowi. Na doniesienia zareagował za to Stanisław Żaryn, zastępca Koordynatora Służb Specjalnych. "Powtarzane w przestrzeni medialnej informacje o polskich lub ukraińskich śladach zniszczenia NS1 i NS2 są konsekwentnie wykorzystywane przez rosyjski aparat wpływu do tworzenia wśród odbiorców wrażenia/domniemania, że za tym incydentem stoją Warszawa i Kijów" – napisał na Twitterze.

Wcześniej także pojawiały się spekulacje, że w sprawę może być zamieszana firma, której właścicielem jest Ukrainiec, a która zarejestrowana jest w Polsce. Uczestnictwu Ukrainy w sabotażu stanowczo zaprzeczał Wołodymyr Zełenski.

Z kolei we wtorek "The Washington Post" donosił, że służby USA miały informacje o planach ukraińskiego ataku na gazociąg Nord Stream trzy miesiące przed tym, jak do niego doszło we wrześniu 2022 roku.

Źródło: "The Wall Street Journal", Reuters, PAP, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie