Wybory w Rumunii. Zaskakujący zwrot ws. kampanii

Kampania centroprawicowej partii rządzącej mogła zostać przejęta na korzyść skrajnie prawicowego kandydata Călina Georgescu - wynika z raportu snoop.ro. Komisja Europejska wszczęła we wtorek postępowanie przeciwko TikTokowi w związku z podejrzeniem naruszenia prawa UE.

Wybory prezydenckie w Rumunii
Wybory prezydenckie w Rumunii
Źródło zdjęć: © East News | DANIEL MIHAILESCU
Mateusz Czmiel

Nowy raport śledczy portalu snoop.ro wskazuje, że centroprawicowa Rumuńska Partia Narodowo-Liberalna (PNL) sfinansowała kampanię na TikToku, która ostatecznie przyniosła korzyści skrajnie prawicowemu niezależnemu kandydatowi Călinowi Georgescu.

Georgescu, wcześniej praktycznie nieznany, wysunął się na prowadzenie w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii 24 listopada. Jednak rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki głosowania z powodu kampanii na TikToku, która intensywnie promowała prorosyjskiego Georgescu, potencjalnie wpływając na wynik wyborów.

Sytuacja ta przypomina operacje wpływu organizowane przez Kreml w Ukrainie i Mołdawii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pomoc influencerów i hashtag w sieci

Według raportu snoop.ro, rumuńska agencja podatkowa odkryła, że liberałowie zapłacili za kampanię w mediach społecznościowych, korzystając z pomocy influencerów i promując określony hashtag, który został przejęty i wykorzystany na korzyść Georgescu.

Liberałowie są młodszym partnerem koalicyjnym w ustępującym rządzie, a ich kandydat - Nicolae Ciucă - zajął piąte miejsce w unieważnionej pierwszej turze wyborów.

Skrypt kampanii został zmieniony?

Rumuńska Partia Narodowo-Liberalna zleciła realizację kampanii firmie zewnętrznej, Kensington Communication. W oświadczeniu firma ta napisała: "Jeśli kampania została sklonowana lub przejęta na korzyść jednego z kandydatów, apelujemy do odpowiednich organów o przeprowadzenie weryfikacji i podjęcie niezbędnych działań prawnych".

Firma przekonuje również, że przesłany influencerom skrypt kampanii został zmieniony.

Kryzys polityczny w Rumunii

Unieważnienie pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii pogłębiło kryzys polityczny w kraju. Komisja Europejska wszczęła we wtorek postępowanie przeciwko TikTokowi w związku z podejrzeniem naruszenia prawa UE. Sprawa dotyczy wykorzystania platformy do zagranicznej ingerencji w przebieg wyborów prezydenckich.

Musimy chronić nasze demokracje przed wszelkimi zagranicznymi ingerencjami. Zawsze, gdy podejrzewamy taką ingerencję, zwłaszcza podczas wyborów, musimy działać szybko i stanowczo. W związku z poważnymi przypuszczeniami, że zagraniczni aktorzy ingerowali w rumuńskie wybory prezydenckie, korzystając z TikToka, dokładnie badamy, czy TikTok naruszył ustawę o usługach cyfrowych.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen

Platforma TikTok została oskarżona przez Rumuńską Narodową Radę Radiofonii i Telewizji (CNA) oraz Naczelną Radę Obrony Narodowej (CSAT) o umożliwienie preferencyjnego traktowania prorosyjskiego kandydata radykalnej prawicy Georgescu podczas kampanii prezydenckiej. Zarzuty obejmowały m.in. brak wymogu oznaczania treści wyborczych, co sprawiało, że algorytmy promowały je chętniej. Dodatkowo część komunikatów była promowana przez influencerów, którzy przedstawiali je jako niewinne posty, mimo że TikTok zapewniał, iż nie dopuszcza płatnej reklamy politycznej.

Termin przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Rumunii wyznaczy nowy rząd, który wyłoni się w wyniku wyborów parlamentarnych z 1 grudnia. Proces wyborczy rozpocznie się od początku, czyli od etapu zgłaszania, a potem rejestracji kandydatów. Najwcześniejsza możliwa data nowych wyborów to marzec przyszłego roku.

Źródło: Politico / PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)