Wybory prezydenckie 2020. Do PKW zgłoszono 19 kandydatów. Część zapowiada skargi
Wybory prezydenckie 2020 zaplanowano na 10 maja. O północy minął termin na dostarczenie do Państwowej Komisji Wyborczej 100 tysięcy podpisów poparcia, która są potrzebne do zarejestrowania kandydatury kandydata.
Jak dotąd oficjalnie zarejestrowanym kandydatem na prezydenta jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Już na początku marca szef PSL dostarczył do PKW 180 tysięcy podpisów.
Jak podaje RMF FM, obecnie urzędujący prezydent Andrzej Duda złożył w PKW 2,2 mln podpisów. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska zebrała 512 tysięcy podpisów. Robert Biedroń, który reprezentuje Lewicę, może pochwalić się 285 tysiącami podpisów. Krzysztof Bosak z Konfederacji dostarczył do PKW 270 tysięcy podpisów, a Szymon Hołownia - 150 tysięcy podpisów.
"Do północy rejestry swojego poparcia dostarczyło do PKW jeszcze 13 kandydatów, spośród których tylko dwaj - Stanisław Żółtek i Marek Jakubiak - utrzymują, że przekroczyli granicę 100 tysięcy podpisów" - informuje RMF FM. Jak ustalił reporter Wirtualnej Polski, Sylwester Ruszkiewicz w ostatnich dniach działacze PiS na Pomorzu otrzymali polecenie od szefów okręgowych władz partii, by zbierać podpisy pod kandydaturą Marka Jakubiaka. Dotarliśmy do korespondencji, w której apeluje się o "przygotowanie minimum 20 podpisów poparcia".
Jednak są kandydaci, którzy dostarczyli do PKW tyle podpisów, ile tylko mogli zgromadzić i raczej suma nie wyniesie 100 tysięcy, która jest potrzebna do rejestracji kandydata. Mowa o Piotrze Bakunie, Sławomirze Grzywie, Grzegorzu Sowie, Janie Zbigniewie Potockim, Kajetanie Pyrzyńskim, Romualdzie Starosielecu, Leszku Samborskim, Mirosławie Piotrowskim, Włodzimierzu Witkowskim, Andrzeju Voigtcie oraz Pawle Tanajno.
Jak wynika z informacji radia, część z nich planuje zaskarżyć uchwały PKW w tej sprawie, powołując się na wywołany epidemią koronawirusa brak możliwości prowadzenia zbiórki.
#
Wciąż trwa dyskusja nad tym, czy wybory prezydenckie 2020 powinny zostać przesunięte ze względu na koronawirusa. Warto przypomnieć, że premier Mateusz Morawiecki ogłosił stan epidemii w kraju. Wprowadzono również ograniczenia m.in. w zgromadzeniach, transporcie zbiorowym oraz w uroczystościach religijnych. Zdecydowano się również zamknąć granice.
Jak ustalił reporter WP Maciej Deja, są miejsca na mapie Polski, gdzie głosowanie PiS już odwołał. Wojewoda śląski wywodzący się z tej partii przesunął wybory uzupełniające do Rady Gminy Wielowieś.
Źródło: RMF FM