PolitykaWszczęto śledztwo ws. wypadku radiowozu eskortującego kolumnę BOR

Wszczęto śledztwo ws. wypadku radiowozu eskortującego kolumnę BOR

- Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek w ruchu drogowym - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wszczęła śledztwo w sprawie zderzenia radiowozu policyjnego eskortującego kolumnę BOR wiozącą szefa NATO Jensa Stoltenberga, przebywającego z wizytą w Polsce.

Wszczęto śledztwo ws. wypadku radiowozu eskortującego kolumnę BOR
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Magdalena Nałęcz-Marczyk

- Materiały w tej sprawie policja przekazała nam dzisiaj po południu. Po zapoznaniu się z tymi materiałami prokurator wszczął w tej sprawie śledztwo. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek w ruchu drogowym - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

- W toku śledztwa będziemy ustalać, który z kierujących naruszył reguły ostrożności w ruchu drogowym i tym samym doprowadził do zdarzenia - dodał Łapczyński.

Obecnie trwają m.in. przesłuchania świadków w tej sprawie. Prokuratura uzyskuje również nagrania z monitoringu.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7] Źródło zdjęć: © PAP Codzienny Serwis Fotograficzny CSF

Jak doszło do wypadku

Jak podała w czwartek policja, według wstępnych ustaleń w bok radiowozu policyjnego, eskortującego kolumnę BOR wiozącą sekretarza generalnego NATO, uderzył samochód marki Iveco i zepchnął policyjny wóz na pobocze, następnie na pas zieleni, a potem na chodnik, gdzie samochód potrącił znajdującą się tam osobę.

Do szpitala trafili dwaj policjanci z radiowozu, potrącona piesza i jedna osoba z Iveco.

W czwartek doszło również do innego incydentu z udziałem samochodu Biura Ochrony Rządu. Limuzyną podróżował Lech Wałęsa. Byłemu prezydentowi nic się nie stało.

Do stłuczki doszło ok. godz. 12.45 na terenie województwa pomorskiego. Wina ma leżeć po stronie kierowcy drugiego pojazdu, który zgodził się przyjąć mandat od policji. BOR podkreśla, że żadna z osób biorących udział w wypadku nie była zagrożona.

Czarna seria

W maju tego roku auto Biura Ochrony Rządu zderzyło się z ciężarówką Służb Oczyszczania Miasta w al. Niepodległości w Warszawie. Do wypadku doszło podczas nieprawidłowej zmiany pasa ruchu.

W innej kolizji, również w maju, rządowa limuzyna jechała drogą krajową nr 1 w kierunku Częstochowy. Do wypadku doszło niedaleko Koziegłów w województwie śląskim. W aucie nie było żadnej ochranianej osoby.

Z kolei w lutym w Oświęcimiu doszło do wypadku kolumny wiozącej premier Beatę Szydło. Rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento.

Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie wpadło w drzewo. W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

Źródło artykułu:PAP
borjens stoltenbergwypadek bor
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)