RegionalneWrocławWrocław. Bunt podchorążych na uczelni. Petardy i słoiki z moczem

Wrocław. Bunt podchorążych na uczelni. Petardy i słoiki z moczem

Wrocław. Bunt podchorążych z Akademii Wojsk Lądowych. Gdy pojawiła się informacja, że promocja oficerska może wisieć na włosku, na kampusie doszło do dantejskich scen.

Wrocław. Bunt podchorążych na uczelni. Petardy i słoiki z moczem
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

14.08.2019 | aktual.: 30.03.2022 14:51

O sprawie informuje portal Onet.pl. Do zdarzenia doszło w Akademii Wojsk Lądowych (AWL) im. Tadeusza Kościuszki. Jest to największa i najważniejsza uczelnia wojskowa w Polsce. Rektorem – komendantem jest generał Dariusz Skorupka, który został wybrany na to stanowisko, gdy ministrem obrony został Antoni Macierewicz.

12 lipca zaplanowano uroczystość zakończenia roku akademickiego i wręczenia patentów oficerskich podchorążym. Warto zaznaczyć, że patenty są wręczane uroczyście podczas promocji oficerskiej. Dokumenty są podpisywane przez prezydenta z kontrasygnatą premiera. Dzień wcześniej absolwenci dostają dyplomy ukończenia uczelni. Zapraszane są rodziny i przyjaciele przyszłych dowódców.

W tym roku po AWL krążyły plotki, że promocja może się nie odbyć. Mówiło się, że prezydent Andrzej Duda miał nie podpisać patentów oficerskich. To wywołało ogromną burzę wśród podchorążych. W ramach protestu wywiesili transparent na jednym z wrocławskich wiaduktów. To jednak nie wszystko. "Na kampusie zapłonęły ogniska, wybuchały petardy, z okien leciały słoiki z moczem" - podaje Onet.pl. Dodano również film, na którym widać płomienie na terenie kampusu.

Ostatecznie uroczystość zakończenia roku akademickiego i wręczenia patentów absolwentów AWL odbyła się. - Władze uczelni chciały, jak najszybciej wyciszyć sprawę i uciąć jej łeb. Zresztą patenty w końcu dotarły. Do dziś jest to tajemnica poliszynela. Półoficjalna wersja jest taka, że były problemy z transportem tych dokumentów, dlatego nie dotarły one na czas - mówi jeden z oficerów w rozmowie z portalem.

Więcej informacji zdradza źródło z Pałacu Prezydenckiego. - Afera była na cztery fajerki. Na początku myślałem, że patenty utknęły w Departamencie Nauki i Szkolnictwa Wojskowego MON, ale później okazało się, że przetrzymała je Kancelaria Premiera, której wysłano je do kontrasygnaty. Na cito do pałacu był wzywany minister obrony Mariusz Błaszczak. W końcu z opóźnieniem, ale dotarły do Wrocławia - wyjaśnia informator Onet.pl.

Do sprawy odniósł się rzecznik AWL. W komunikacie poinformowano, że "w dniu poprzedzającym promocję na terenie Uczelni kilkunastu podchorążych (19 z 260 promowanych) dokonało naruszenia dyscypliny oraz przepisów wojskowych". "Po przeprowadzonym wewnętrznym postępowaniu wyjaśniającym sprawa została przekazana do Żandarmerii Wojskowej" - informuje rzecznik Akademii.

Warto podkreślić, że Akademia Wojsk Lądowych zmaga się ostatnio z wieloma problemami. Studenci skarżą się m.in. na zbyt małą liczbę zajęć praktycznych, złe warunki bytowe, brak zaplecza oraz doświadczonej kadry. Z kolei władze uczelni blokują obrony naukowców, których badania wzbudzają kontrowersje. W artykule opisano przypadek Agnieszki Taurogińskiej-Stich, która wykazała, że wśród podchorążych Akademii w ciągu studiów spada o 41 proc. zaufanie do przełożonego, szacunek do symboli narodowych zmniejszył się o 35 proc., a lojalność wobec przełożonego - o 25 proc.

Z tym nie zgadza się rzecznik AWL. "Należy zaznaczyć, że Uczelnia zwiększyła ilość zajęć praktycznych, m.in. poprzez wprowadzenie nowego kierunku studiów „Dowodzenie”, na którym wykłady stanowią około 25% ogólnej liczby godzin dydaktycznych. W kolejnych latach liczba zajęć praktycznych będzie zwiększana. W ostatnich latach wyremontowano i przebudowano kilka budynków w Uczelni oraz zakupiono budynek na potrzeby kwaterunkowe, który zapewni ok. 300 nowych miejsc" - czytamy w komunikacie przesłanym redakcji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: Onet.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)