Burza wokół czołgów T‑72. Za 1,75 mld zł wyklepią i odmalują takie skorupy
Mnożą się niepokojące doniesienia o fatalnym stanie technicznym czołgów T-72. Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział remont 318 takich maszyn za 1,75 mld zł. Tymczasem żołnierze i eksperci dzielą się zdjęciami przedstawiającymi opłakany stan czołgów
25.07.2019 | aktual.: 25.07.2019 15:48
Od kilku dni szef MON Mariusz Błaszczak gorączkowo broni decyzji, szumnie nazwanej "milowym krokiem do odbudowy potencjału polskiej armii". Podpisany niedawno kontrakt dla państwowej spółki Bumar Łabędy zakłada podrasowanie 318 czołgów T-72. Eksperci i wojskowi zarzucają mu wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Jak dowiaduje sie WP, około 170 czołgów T-72 znajduje się w czynnej służbie. Te maszyny nasi pancerniacy utrzymują w jako takiej sprawności. Remontowi mają podlegać również czołgi przekazane Agencji Mienia Wojskowego. I tutaj jest najgorzej. Na zdjęciach z AMW widać pokryte rdzą i kurzem maszyny od lat czekające na nowego nabywcę, albo ostatnią drogę... do huty.
- Bez nowoczesnego pancerza reaktywnego, nowego silnika, lepszej armaty ten czołg nie przetrwa nawet 15 minut na polu walki - komentuje w nieoficjalnej rozmowie oficer z jednostki pancernej. - Żołnierze, którzy będą na nich ćwiczyć, nabawią się depresji. Tak niecelny jest system stabilizacji armaty. Jestem pewien, że nasi generałowie, gdyby tylko mogli, powiedzieliby to samo - dodaje.
T-72 kulisy kontraktu. Związkowcy Bumaru zażądali zamówień
W sprawie kontraktu padają komentarze o "kiełbasie wyborczej". Gdyby start premiera Mateusza Morawieckeigo z listy PiS na Śląsku kontrakt prawdopodobnie nie zostałby zrealizowany. Już w 2016 roku Bartosz Kownacki, ówczesny sekretarz stanu MON stwierdził, że T-72 są zbyt stare do modernizowania.
"Informuję, że czołgi PT-91 są efektem modernizacji czołgów T-72 przeprowadzonej w Siłach Zbrojnych RP w latach 1994-2002, a ich podatność modernizacyjna oparta na konstrukcji czołgu z lat 70-tych ubiegłego wieku, w odniesieniu do obecnych oraz przyszłych wymagań jest bardzo ograniczona" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Stanowisko wynikało z analiz Strategicznego Przeglądu Obronnego. Pojawia się tam wzmianka, że "pod względem technicznym obecnie czołgi T-72 nie mają żadnej wartości bojowej i tylko niewielki potencjał szkolny". Bo są ślepe, ich kamuflaż świeci w termowizji, a ze słabą armatą i przestarzałą amunicją zostałyby zmasakrowane choćby przez unowocześnioną wersję rosyjskiego T-72.
Emerytowani dowódcy nie zostawiają na pomyśle suchej nitki.
Do akcji wchodzi poseł PiS z Gliwic
Tymczasem w 2019 roku sytuacja się zmieniła. Pod koniec stycznia związkowcy z Solidarności Bumaru-Łabędy zaczęli naciskać, że chcą więcej zamówień od MON. Do lobbingu udało im się zaangażować posła PiS z Gliwic Wojciecha Szaramę. Ten napisał do ministra Błaszczaka:
"Od wielu lat gliwicki Bumar-Łabędy boryka się z problemami wywołanymi brakiem dużych zamówień dla wojska. Podczas gdy jeszcze 10 lat temu firma zatrudniała ponad 3 tysiące osób, dziś jej załoga liczy około 850 pracowników. W ostatnich latach Bumar-Łabędy zajmuje się jedynie bieżącymi remontami czołgów dla polskiej armii, które pozwalają przetrwać, ale nie dają możliwości rozwoju czy odbudowy kompetencji technologicznych".
Zażądał wyjaśnień, czy to prawda, że rząd rezygnuje z obiecanej wcześniej modernizacji czołgów T-72. Po dwóch miesiącach uzyskał zapewnienie, że sprawa została przedyskutowana i pojawi się zlecenie na remont czołgów.
W prezentacji wideo Bumaru-Łabędy odnowiony czołg T-72 robi wrażenie.
T-72 reanimacja. Rozbieramy, czyścimy i śmiga jak nowy
Zawodowych żołnierzy denerwuje, że kontrakt nazywany jest oficjalnie "unowocześnieniem". W praktyce chodzi o tuning optyczny, czyli wypiaskowanie i odmalowanie skorupy czołgu, a także wstawienie nowego radia, lepszej generacji noktowizora i celownika. W budżecie zabrakło na nową armatę, pancerz i napęd. Pisaliśmy, że taki remont nie zmienia wartości bojowej czołgów T-72.
- Taki czołg rozbieramy do ostatniej śrubki. Czyścimy i odnawiamy te wszystkie elementy, następnie składamy. W ten sposób skorupa czołgu zyskuje nowe życie. Tak się po prostu robi. Taniej jest wielokrotnie usprawniać i modernizować czołg niż stworzyć nowy - broni kontraktu Krzysztof Klupś, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" Bumar-Łabędy.
Masz newsa , zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl