Za mało generałów w polskiej armii. Brakuje ich prawie 40
Mimo że w polskiej armii utworzono 120 stanowisk generalskich, w Siłach Zbrojnych RP służy zaledwie 82 generałów. Część z nich została oddelegowana do organizacji międzynarodowych. W Dniu Wojska Polskiego prezydent powoła pięciu kolejnych generałów. Tempo uzupełniania kadr jest jednak zbyt wolne.
13.08.2019 | aktual.: 13.08.2019 07:59
W rzeczywistości w polskim wojsku służy nie 82, a zaledwie 60 generałów lub admirałów. Różnica wynika z tego, że pięciu oficerów znajduje się w rezerwie, 15 trafiło do służby w strukturach NATO lub Unii Europejskiej, a kolejnych dwóch pracuje w placówkach dyplomatycznych.
Wśród polskiej generalicji nie ma ani jednej kobiety. Istotnym problemem jest fakt, że stanowiska przypisane do stopni generała brygady pełni wielu pułkowników. Braki kadrowe są stopniowo uzupełniane, ale proces jest żmudny i długotrwały. Największa wyrwa w najwyższych kadrach polskiej armii powstała, gdy na czele MON stał Antoni Macierewicz - w 2016 roku mundur zdjęło aż 25 generałów, a w 2017 r. - 11. Aż 22 odeszło na własną prośbę.
Kolejne nominacje generalskie prawdopodobnie zostaną wręczone 11 listopada. Nie jest jednak powiedziane, że Andrzej Duda po raz kolejny nie wręczy ich w warunkach polowych, po zakończeniu ćwiczeń wojskowych. Eksperci podkreślają, że aby uzyskać nominację generalską, konieczne jest doświadczenie i stosowne szkolenia. Prezydent jest krytykowany za skracanie ścieżki awansu generałów.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl