Wpadka nowej partii Zbigniewa Ziobry. Suwerenna Polska może stracić miliony
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za konwencję otwierającą działalność Suwerennej Polski i jej promocję w mediach społecznościowych zapłaciła "stara" partia Zbigniewa Ziobry – Solidarna Polska. Jeśli Suwerenna Polska wejdzie w najbliższych wyborach do parlamentu, może stracić przez to państwową subwencję.
- 19 maja 2023 r. w ewidencji partii, pod numerem 456, zarejestrowana została Suwerenna Polska. Jej założycielami są Zbigniew Ziobro, Michał Woś i Marcin Sławecki.
- Pod numerem 319 widnieje wciąż w rejestrze dotychczasowa partia Ziobry – Solidarna Polska, a sam Ziobro wciąż jest jej prezesem.
- To Solidarna Polska pokryła koszty konwencji z 3 maja, otwierającej działalność Suwerennej Polski. Płaci też za promocję nowej partii.
- Podobna sytuacja zdarzyła się, w 2021 r., gdy promocję Polski 2050 organizowały i finansowały inne podmioty. Efekt? PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Polski 2050.
19 maja 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wpisał do ewidencji partii nowe ugrupowanie – Suwerenną Polskę.
Wniosek o jej rejestrację złożyli kilka tygodni wcześniej – dokładnie 26 kwietnia - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś i Marcin Sławecki. Ten ostatni to szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości, działacz Stowarzyszenia "Sprawiedliwa Polska".
Ta trójka, zgodnie ze statutem, to "Założyciele Partii". Upoważnieni są do powołania pierwszych władz Suwerennej Polski, których kadencja potrwa do pierwszego kongresu partii. Do tego czasu "Założyciele" mają wyłączne prawo do reprezentowania partii, zmieniania jej statutu, zaciągania zobowiązań i przyjmowania nowych członków.
Zapytaliśmy biuro krajowe Suwerennej Polski, kiedy odbędzie się kongres i wybór władz. Nie dostaliśmy odpowiedzi.
Ze statutu Suwerennej Polski złożonego w sądzie wynika, że partia będzie zabiegać o umocnienie niezależności Polski i jej pozycji międzynarodowej, stać na straży wartości chrześcijańskich (m.in. wzmacniając rolę rodziny w społeczeństwie i chroniąc życie), a także dążyć do "umacniania demokracji, praworządności i wolności obywatelskich, zapewnienia rzeczywistej równości wszystkich obywateli wobec prawa".
Według statutu, nowa partia będzie miała młodzieżówkę, która ma nosić nazwę Nowe Pokolenie. Szczegółowe zasady jej organizacji i działania określi zarząd partii.
Statut Suwerennej Polski przewiduje też możliwość połączenia jej z inną partią. Ale tylko w taki sposób, że to Suwerenna Polska "wchłonie" inne ugrupowanie (wszyscy członkowie łączących się partii, po ich połączeniu, mają stać się członkami Suwerennej Polski).
Być może w przyszłości w ten sposób do Suwerennej Polski zostanie przyłączona "stara" partia Zbigniewa Ziobry, czyli Solidarna Polska, która formalnie wciąż działa i widnieje w ewidencji partii. Ma tam numer 319.
Siedziby obu partii mieszczą się w tym samym lokalu, przy ul. Mokotowskiej w Warszawie.
Ugrupowania łączy jednak więcej "wspólnych" rzeczy. I może to być poważnym problemem dla Suwerennej Polski, pod której szyldem "ziobryści" planują startować w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dzisiaj oficjalnie otwieramy nowy rozdział"
3 maja 2023 roku. W warszawskiej hali Expo XXI zaczyna się impreza reklamowana w mediach społecznościowych jako "Konwencja #SuwerennaPolska". Z całej Polski zjechało na nią blisko tysiąc osób. Organizacja imprezy wygląda profesjonalnie: duża scena, wielki telebim, oświetlenie sceniczne, kamery filmujące wydarzenie i transmisja na żywo w Internecie.
"LIVE - bądźcie z nami! Konwencja Suwerennej Polski. Warszawa, 3.05.2023 r." – reklamują na YouTube organizatorzy konwencji.
Gdy na scenę wchodzą prowadzący konwencję posłowie Anna Siarkowska i Jan Kanthak, na telebimie wyświetlają się nazwa i logo Solidarnej Polski. Prowadzący tłumaczą zebranym, że partia ta była odpowiedzią "na trudne czasy, w których solidarność się gdzieś zagubiła". A krótki spot i wystąpienie ministra Michała Wójcika przypominają, czym zajmowała się Solidarna Polska.
"Teraz najważniejsze zadanie przed Polską to obrona suwerenności" – słyszą zgromadzeni.
Po wystąpieniu ministra Wójcika na scenę wracają prowadzący.
"Dzisiaj, oficjalnie, otwieramy nowy rozdział, niezwykle dla nas ważny… "- mówi Siarkowska, a na telebimie zaczyna się odliczanie od 5 do 1. Gdy dobiega końca, nazwa i logo Solidarnej Polski "rozpryskują się" na ekranie, a w ich miejsce pojawia się napis "Suwerenna Polska" i nowy znak.
Wygląda dokładnie tak, jak w złożonym w kwietniu wniosku o rejestrację Suwerennej Polski opisano logo tej partii.
To symbol "tarczy, której kształt wyraźnie nawiązuje do granic Polski", składający się "z dwóch geometrycznych elementów, wyraźnie i niesymetrycznie odciętych od siebie". "Jasny element tarczy jest wysunięty i ostro ścięty ku górze. Czerwony element domyka natomiast kompozycję w formę tarczy."
Odtąd, do końca konwencji, na ekranie pojawia się już wyłącznie nazwa i logo Suwerennej Polski. A kolejni prelegenci mówią o nowym politycznym bycie.
"Słuchajcie, pierwszy dzień Suwerennej Polski, a już nam sali brakuje" – zaczyna swoje wystąpienie, rozglądając się po wypełnionej ludźmi sali, Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i dotychczasowy rzecznik Solidarnej Polski, odtąd przedstawiany jako rzecznik Suwerennej Polski.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przemowę o zamachu Unii Europejskiej na naszą niezależność kończy słowami: "Nie możemy się temu biernie przyglądać. Dlatego powstaje dziś Suwerenna Polska".
Występujący po nim Michał Woś zapewnia: "Nie pozwolimy na to, żeby decyzje dotyczące w Polsce zapadały w Berlinie, a nie tu w Warszawie. Do tego dążą eurokraci i ich kolaboranci w Polsce. Nie pozwolimy na to. Dlatego powstaje Suwerenna Polska".
Europoseł Patryk Jaki dodaje, że jeśli zakończy się trwająca obecnie w Parlamencie Europejskim procedura zmiany traktatów, będziemy musieli o wszystko prosić Niemców. Ale uspokaja: "Suwerenna Polska powstała właśnie po to, by chronić Polskę przed tym zagrożeniem".
Ziobro: "dołącz do nas"
W końcu głos zabiera sam Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny przekonuje, że trzeba bronić suwerenności przed niemieckimi kolaborantami w polskiej polityce, tak jak kiedyś trzeba było bronić jej przed targowiczanami.
"Wówczas, przed wiekami, na zryw w obronie Rzeczypospolitej było już zbyt późno. Dziś mamy jeszcze czas. Ale to ostatni moment. Dlatego powołujemy Suwerenną Polskę, by w ten sposób, jasno powiedzieć twarde "nie!" tym, którzy zmierzają do odebrania nam naszej suwerenności" – wyjaśnia.
Potem Ziobro tłumaczy i apeluje: "Potrzebna jest Suwerenna Polska, która twardo dba o interesy Polaków i nie ulega żadnej presji, której nie można zastraszyć ani przekupić srebrnikami czy transzami euro! Potrzebni jesteście Wy! Wasza energia, wasze zaangażowanie!"
Potem zagrzewa zebranych do okrzyków. On zaczyna: "Zwycięży Suwerenna…", oni kończą: "…Polska!".
Po ministrze na scenę wchodzą znów prowadzący. Jan Kanthak podsumowuje: "Widzicie Państwo: potrzebna jest ta Suwerenna Polska, bo Suwerenna Polska – patrząc po naszych liderach – to partia, która nie tylko będzie broniła polskich interesów, ale to partia, która będzie walczyła o polskie interesy".
Potem organizatorzy prezentują jeszcze "szóstkę Suwerennej Polski", czyli postulaty wyborcze.
Na koniec, najważniejsi "ziobryści" mówią w krótkim spocie, jaką Polskę chcą budować.
"Chcemy Polski wolnej, nowoczesnej i suwerennej. Dołącz do nas" – wzywa Zbigniew Ziobro. A po tym wezwaniu na ekranie pojawiają się znów nazwa i logo Suwerennej Polski.
Czyja to była konwencja?
Początkowo nikt nie zastanawiał się nad tym, kto był organizatorem konwencji z 3 maja – Solidarna Polska czy Suwerenna Polska. Z przecieków, które płynęły do mediów pod koniec kwietnia i z wypowiedzi czołowych polityków Solidarnej Polski na początku maja wynikało bowiem, że Solidarna Polska po prostu zmienia nazwę na Suwerenną Polskę.
Oczywiste więc wydawało się, że to Solidarna Polska ponosiła koszty organizacji imprezy w hali Expo XXI i ona podpisywała umowy z podmiotami zaangażowanymi w obsługę wydarzenia.
18 maja - po pytaniu dziennikarki Wirtualnej Polski o umowy związane imprezą - Solidarna Polska dodała nową pozycję w swoim oficjalnym rejestrze umów.
Informowała, że zawarła z Warszawskim Centrum Expo XXI umowę na "wynajem powierzchni" obowiązującą w dniu 3 maja. W polu "wartość umowy" wpisała: "52.398 zł (usługi dodatkowe 49.200 zł + 22.758,94 zgodnie z art.5 umowy z EXPO XXI)".
Gdy pojawiły się pogłoski, że Suwerenna Polska zostanie jednak zarejestrowana jako oddzielna partia, odezwał się do nas wieloletni pracownik Krajowego Biura Wyborczego, obsługującego Państwową Komisję Wyborczą.
"Tym promowaniem Suwerennej Polski przez Solidarną Polskę powinna się zająć PKW. To sytuacja podobna do historii z partią Hołowni, której promocję organizowały i finansowały inne podmioty. PKW odrzuciła przez to sprawozdanie finansowe Polski 2050. Gdyby partia dostawała wtedy subwencję państwową, straciłaby prawo do niej na 3 lata" – napisał.
O co chodzi?
Polska 2050 Szymona Hołowni w sprawozdaniu za 2021 r. napisała, że przez cały tamten rok nie otrzymała żadnych środków finansowych. PKW zainteresowała się więc, kto organizował i finansował imprezy, które w relacjach mediów były łączone z Polską 2050, m.in. Forum Gospodarcze Polski 2050 oraz Pierwszy Kongresu Ruchu Polska 2050.
Partia przekonywała, że nie były to jej imprezy. Wyjaśniała, że oba głośne wydarzenia organizowane były przez Fundację Polska od Nowa i Stowarzyszenie Polska 2050.
PKW uznała, że skoro nie były to imprezy partyjne, a "bezwzględnie w ich trakcie, w różnych formach, promowana była Partia Polska 2050" (m.in. przez promowanie jej nazwy i logo), to znaczy, że ugrupowanie Hołowni przyjęło od fundacji i stowarzyszenia "korzyści majątkowe o charakterze niepieniężnym".
Tymczasem, zgodnie z prawem, partie polityczne mogą otrzymywać wsparcie finansowe i "wartości niepieniężne" wyłącznie od osób fizycznych (obywateli polskich). Przyjęcie wsparcia z innego źródła skutkuje automatycznym odrzuceniem sprawozdania finansowego partii przez PKW.
Zapytaliśmy obie partie Zbigniewa Ziobry, czy ich zdaniem, zgodne z przepisami było to, że Solidarna Polska sfinansowała konwencję, podczas której:
- promowano Suwerenną Polskę,
- wszyscy prelegenci mówili o powstaniu i przyszłych działaniach Suwerennej Polski,
- na ekranie i po dwóch stronach sceny wyświetlane były nazwa i logo Suwerennej Polski,
- realizowano filmiki, prezentowane potem w internecie z logo Suwerennej Polski,
- i która, nawet przez realizatorów relacji live, opisana została była jako "konwencja Suwerennej Polski".
Suwerenna Polska w ogóle nie odpowiedziała na nasze pytania.
Z kolei Solidarna Polska odpisała, że "majowe wydarzenie było kongresem Solidarnej Polski. Podczas kongresu jego uczestnicy zaprezentowali zamiar podjęcia projektu politycznego pod nazwa - Suwerenna Polska. Wszystkie działania związane z organizacją kongresu, jego przebiegiem i oprawą medialną były transparentne i zgodne z obowiązującymi przepisami."
Nagła zmiana kont
Jak ustaliliśmy, Solidarna Polska promowała Suwerenną Polskę także po 3 maja. A co najważniejsze – także po 19 maja, gdy nowa partia Zbigniewa Ziobry została już formalnie zarejestrowana przez sąd.
3 maja wszystkie dotychczasowe profile Solidarnej Polski w mediach społecznościowych – na Facebooku, Twitterze, YouTube itd. – zmieniły się w profile Suwerennej Polski. Opatrzono je znakiem zgłoszonym do sądu jako logo nowej partii Ziobry. I publikowano już na nich odtąd tylko wpisy dotyczące Suwerennej Polski oraz grafiki i filmy opatrzone logo nowej partii Ziobry.
Dziś linki zamieszczane na tych kontach, odsyłają do strony internetowej suwerennapolska.pl – z wielkim, animowanym symbolem nowej partii.
Z zamieszczonych tam informacji wynika, że administratorem danych gromadzonych przez stronę jest Solidarna Polska. Ale gdy na podany na stronie adres mailowy, wysłaliśmy pytanie, jak można przystąpić do partii, otrzymaliśmy odpowiedź od Adrianny Kiełbińskiej z Biura Krajowego Suwerennej Polski. Szczegółowo poinformowała nas, jak zapisać się do Suwerennej Polski.
Czy to znaczy, że Solidarna Polska przekazała konta nowej partii? I czy to zgodne z prawem? Do tych pytań Wirtualnej Polski nie ustosunkowała się już żadna z partii Ziobry.
Wszystkie konta w mediach społecznościowych Solidarna Polska budowała od kilkunastu lat. Na promocję postów na samym Facebooku wydała prawie 100 tys. zł. Miała tam ponad 290 tys. obserwujących. Na Twitterze jej konto obserwowało ponad 31 tys. osób, na TikToku - blisko 15 tys. osób, a na YouTube miała blisko 7 tys. subskrybentów.
Wszystkie profile miały więc swoją wymierną wartość finansową i promocyjną. Dziś służą promocji nowej partii.
Promocja na Facebooku
Ale na tym nie koniec. Solidarna Polska nadal finansuje bowiem promocję postów na facebookowym koncie Suwerennej Polski. Z biblioteki reklam Facebooka wynika, że już po zmianie nazwy konta na Suwerenną Polskę, Solidarna Polska zapłaciła za promocję 28 postów zamieszczonych na tym koncie.
Co ważne - od 19 maja, gdy Suwerenna Polska została oficjalnie zarejestrowana jako partia, Solidarna Polska zapłaciła za promocję 13 wpisów. Ile na nie wydała, będzie wiadomo, gdy kampanie reklamowe się zakończą (w dniu publikacji artykułu były nadal aktywne, a ostateczna cena zależy od efektów kampanii).
Czyli Solidarna Polska promowała Suwerenną Polskę zarówno przed, jak i po jej oficjalnej rejestracji.
Zapytaliśmy oba ugrupowania "ziobrystów", czy w ich ocenie nie jest to złamaniem przepisów o finansowaniu partii politycznych. Pytaliśmy również:
- Czy Solidarna Polska płaci również za promocję Suwerennej Polski w innych mediach społecznościowych (poza Facebookiem) i tradycyjnych?
- Kto sfinansował spoty emitowane w mediach społecznościowych, reklamujące konwencję z 3 maja, opatrzone nazwą i logo Suwerennej Polski
- Kto zapłacił za produkcję spotów i grafik z nazwą i logo Suwerennej Polski, zamieszczanych w mediach społecznościowych od 3 maja?
- I kto sfinansował budowę strony internetowej suwerennapolska.pl oraz hosting tej strony?
I na te pytania nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.
PKW odrzuci sprawozdanie Suwerennej Polski?
Sprawę konwencji z 3 maja i promocji Suwerennej Polski opisaliśmy szczegółowo w mailu do Krzysztofa Lorentza, dyrektora Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych w Krajowym Biurze Wyborczym.
Pytaliśmy, czy promowanie Suwerennej Polski podczas konwencji finansowanej przez Solidarną Polskę, przejęcie przez Suwerenną Polskę profili Solidarnej Polski w mediach społecznościowych i kupowanie reklam promujących Suwerenną Polskę przez Solidarną Polskę nie jest naruszeniem przepisów o finansowaniu partii politycznych.
W imieniu dyrektora odpowiedziało nam biuro prasowe KBW - przytaczając przepis mówiący o tym, że partie mogą finansować wyłącznie osoby fizyczne. "Oznacza to zatem, że partia nie może ich pozyskiwać od żadnych innych podmiotów" – napisało.
Równocześnie biuro zaznaczyło, że nie może "oceniać konkretnych zdarzeń na podstawie niepełnych, wyrywkowych informacji, niepopartych dokumentami". Sprawie może przyjrzeć się dopiero, gdy partie złożą sprawozdania finansowe za 2023 rok. Czyli po 31 marca 2024 r.
Nasz informator z KBW przekonuje jednak: "Mogę sobie wyobrazić dyskusję w PKW wokół tego, czy Suwerenna Polska powinna odpowiadać za zdarzenia, które miały miejsce przed jej oficjalną rejestracją [czyli przed 19 maja – przyp. red.]. Ale nie wyobrażam sobie, by PKW przyjęła sprawozdanie ugrupowania, które już po zarejestrowaniu przyjęło niepieniężną korzyść – w postaci promocji nazwy i logo partii. Przepisy nie dają tu PKW pola manewru: przyjęcie wsparcia z niedozwolonego źródła oznacza odrzucenie sprawozdania".
A to oznacza, że jeśli "ziobryści" wejdą do parlamentu pod szyldem Suwerennej Polski i zyskają prawo do subwencji, po odrzuceniu sprawozdania mogą ją stracić.
W obecnej kadencji Solidarna Polska nie dostaje subwencji, bo nie przewidywała tego umowa z PiS, z którego list kandydowali ludzie Ziobry. Z nieoficjalnych przecieków wynika jednak, że w rozmowach Zjednoczonej Prawicy o wspólnym starcie w nadchodzących wyborach, sprawa subwencji dla Suwerennej Polski jest jednym z głównych warunków stawianych przez partię ministra sprawiedliwości.
Bianka Mikołajewska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Kontakt do autorki: bianka.mikolajewska@grupawp.pl