Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
- Nie będziemy trzymać granicy z Białorusią zamkniętej ani dnia niepotrzebnie, natomiast dziś wydaje się zasadne dla polskiego bezpieczeństwa w związku z celem ćwiczeń Zapad, aby była ona zamknięta - przekazał w czwartek Marcin Kierwiński. Szef MSWiA mówił też o spodziewanych w związku z ćwiczeniami "prowokacjach".
Premier Donald Tusk informował wcześniej w tym tygodniu, że w związku z rozpoczynającymi się w piątek agresywnymi ćwiczeniami rosyjsko-białoruskimi Zapad, w nocy z czwartku na piątek Polska zamknie granice z Białorusią, w tym przejścia kolejowe.
Przypomniał, że manewry o charakterze agresywnym ze strony rosyjsko-białoruskiej mają się odbyć na terenie bardzo blisko polskiej granicy. Zaznaczył, że celem symulacji ich działań jest m.in. Przesmyk Suwalski.
W manewrach Zapad-2025, które mają się odbyć w dniach 12-16 września, oficjalnie ma wziąć udział 13 tys. żołnierzy, jednak inspektor generalny niemieckiej Bundeswehry Carsten Breuer powiedział w ubiegły poniedziałek, że będzie to 13 tys. osób tylko na Białorusi i aż 30 tys. w Rosji.
Mniejsze szacunki podawali przedstawiciele władz litewskich - do 30 tys. wojskowych białoruskich i rosyjskich.
Breuer stwierdził, że nie ma oznak, by pod przykrywką ćwiczeń Zapad-2025 przygotowywany był atak na terytorium NATO, ale zapowiedział, że siły niemieckie, jak i NATO, zachowają czujność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy wsi Wyryki relacjonują noc. "To było przerażające"
Kierwiński: Czas zamknięcia granic jest bezterminowy
O kwestię ćwiczeń Zapad-2025 i zamknięcie granic był pytany w czwartek szef MSWiA Marcin Kierwiński w Tok FM, którego prowadząca zapytała o to, czego w związku z tym rządzący się obawiają. - Obawiamy się szeroko rozumianych prowokacji z tej strony - odpowiedział na to Kierwiński, dodając, że chodzi o działania "różnego rodzaju".
- Zwiększona presja migracyjna, próby przechodzenia na polską stronę, przejeżdżania osób niebezpiecznych dla polskiego bezpieczeństwa, stąd taka twarda decyzja - mówił, dodając: - Chcę zdementować - zamknięcie tejże granicy nie jest na czas trwania Zapadu, tylko w związku z Zapadem. Ten czas zamknięcia granic jest bezterminowy, będziemy analizować sytuację na bieżąco - podkreślił.
Szef MSWiA dodał: - Nie będziemy trzymać tej zamkniętej granicy ani dnia niepotrzebnie, natomiast dziś wydaje się zasadne dla polskiego bezpieczeństwa w związku z celem ćwiczeń Zapad, aby była ona zamknięta.
Podkreślił, że od piątku do wtorku "jest ta najbardziej agresywna część ćwiczeń, tych manewrów Zapad, która ma tak naprawdę symulować pełnoskalowy konflikt z siłami NATO, obejmujący także terytorium Polski". - Więc przy tej okazji możemy spodziewać się różnego rodzaju prowokacji - powiedział, dodając:
- Zresztą - mówiąc wprost - chyba uprawniona jest teza, że te drony (sytuacja z nocy z wtorku na środę naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony - red.) są też albo przedsmakiem, albo elementem tego, czego możemy się spodziewać - podsumował Kierwiński.
Czytaj też: