Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Lider opozycji w Rumunii i sojusznik PiS na arenie międzynarodowej George Simion zabrał głos ws. naruszenia przestrzeni powietrznej Polski. - Należy zniechęcać do wszelkich form przyszłej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej. To, co zrobili na Ukrainie i to, co zrobili wczoraj na suwerennym terytorium Polski, nie może być tolerowane - powiedział.
Lider opozycyjnego Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion zamieścił nagranie, w którym skomentował sytuację związaną z naruszeniem przestrzeni powietrznej w Polsce przez rosyjskie drony.
"Wyrażam solidarność z narodem polskim i Prezydentem Polski Karolem Nawrockim w tej skomplikowanej sytuacji rosyjskiego ataku dronów na niezbywalne, suwerenne terytorium kraju będącego członkiem NATO" - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy wsi Wyryki relacjonują noc. "To było przerażające"
"Należy zniechęcać Rosję"
W nagraniu Simion podkreślał, że Rumunia jest "pod ochroną bezpieczeństwa NATO", a samo AUR "popiera politykę pokojową prezydenta (USA) Donalda Trumpa".
- Dziś widzimy, że pokój jest jedynym rozwiązaniem i Rosja musi zostać zmuszona do przystąpienia do negocjacji. Jedynym krajem, który może zmusić Rosję do negocjacji i musi to zrobić, są Stany Zjednoczone Ameryki i prezydent Trump. Iluzoryczne zbrojenia i eskalacja konfliktu na Ukrainie doprowadzą jedynie do kolejnych ataków. Rumuni i inni Europejczycy są zmęczeni wojną - mówił Simion.
- Jednocześnie należy zniechęcać do wszelkich form przyszłej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej. To, co zrobili na Ukrainie i to, co zrobili wczoraj na suwerennym terytorium Polski, nie może być tolerowane. Dlatego Rumunia, za pośrednictwem swoich decydentów i wszystkich partii politycznych, a także poprzez przesłanie narodu rumuńskiego, musi apelować o spokój, pokój i jedność - powiedział.
- W ostatnich latach byliśmy celowo podzieleni. Nadszedł czas, aby się przegrupować w obliczu wewnętrznych i zewnętrznych przeciwników i zobaczyć, kim są nasi przyjaciele: Polska, Stany Zjednoczone i większość obywateli Europy, którzy nie tolerują już nowych form agresji i dyktatury. W obliczu wrogów musimy być zjednoczeni - powiedział.
Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus zauważył, że deklaracja Simiona "stanowi rozbudowany i krytyczny wobec Rosji wariant tej, która chwilę wcześniej złożył Viktor Orban".
"W każdym razie rumuński polityk nazwał atak atakiem, nie incydentem oraz wprost mówił o tym kto był agresorem" - napisał Całus.
Czytaj więcej: