Wojna w Strefie Gazy. Zawieszenie broni? Tylko jedna pełna brygada [OPINIA]

Po czterech miesiącach ciężkich walki izraelscy spadochroniarze wyszli ze Strefy Gazy. W rezultacie w strefie działań wojennych pozostała tylko jedna pełna brygada armii izraelskiej. Deeskalacja może stanowić element negocjacji w sprawie zawieszenia broni i wymiany więźniów. Nie bez znaczenia na rozwój wydarzeń ma także niebezpieczeństwo wybuchu wojny z Iranem - pisze dla Wirtualnej Polski Jarosław Kociszewski.

People move among the rubble of destroyed houses as Palestinians return to Khan Younis after the Israeli military pulled out troops from the southern Gaza Strip, leaving just one brigade in the area, 09 April 2024. More than 35,000 Palestinians and at least 1,330 Israelis have been killed, according to the Palestinian Health Ministry and the Israel Defense Forces (IDF), since Hamas militants launched an attack against Israel from the Gaza Strip on 07 October 2023, and the Israeli operations in Gaza and the West Bank which followed it. EPA/MOHAMMED SABER Dostawca: PAP/EPA.Strefa Gazy po bombardowaniu
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MOHAMMED SABER
Jarosław Kociszewski

- Trzeba powiedzieć prawdę, wojna się skończyła - stwierdził w jednym z izraelskich programów telewizyjnych Alon Ben-Dawid, jeden z wiodących komentatorów izraelskich zajmujących się wojskiem. - Już nie prowadzimy wojny w Gazie, zajmujemy się tylko bieżącym zapewnieniem bezpieczeństwa. Przy jednej brygadzie w Gazie wojna się skończyła - dodał.

Żołnierze 98 dywizji spadochronowej Cahalu, armii izraelskiej, ponownie zaskoczyli. Na początku grudnia ubiegłego roku uderzyli i w ciągu kilku dni przebili się do centrum miasta Khan Yunis na południu Strefy Gazy, uważanego za stolicę Hamasu. To tutaj, w tunelach znacznie lepiej przygotowanych do obrony, niż w mieście Gaza, i w otoczeniu zakładników izraelskich, mieli ukrywać się przywódcy palestyńskiej organizacji terrorystycznej odpowiedzialni za rzeź 7 października 2023 roku.

Teraz, po czterech miesiącach ciężkich walk i w sposób równie niespodziewany, spadochroniarze i komandosi tej doborowej dywizji zostali wycofani za granicę Strefy Gazy. Przywódcy Hamasu nie zostali złapani ani zabici, a los 133 zakładników nadal pozostaje nieznany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przyjechali do kolizji drogowej. Dramatyczny finał interwencji policji

Wycofanie się z Khan Yunis oznacza, że operacje ofensywne Izraelczyków w Strefie Gazy praktycznie ustały, a na terenie nadmorskiej enklawy pozostała już tylko 933 brygada piechoty Nahal, odpowiedzialna m.in. za atak na konwój World Central Kitchen 1 kwietnia i zabicie siedmiu wolontariuszy tej organizacji, w tym Polaka - Daniela Sobóla.

W szczytowym momencie wojny, na przełomie roku, w Strefie Gazy walczyło 20 brygad Cahalu, czyli 30-40 tys. żołnierzy. Obecnie Izraelczycy utrzymują tylko tzw. korytarz Netzarim na południe od miasta Gaza, dzielący terytorium palestyńskie na dwie części. Nazwa korytarza pochodzi od żydowskiego osiedla, które znajdowało się w tym miejscu do 2005 roku, gdy zostało ewakuowane przez ówczesnego premiera Ariela Sharona.

Ostatnie duże miasto, którego Izraelczycy nie szturmowali

Premier Benjamin Netanjahu zupełnie inaczej przedstawia obraz sytuacji. W wypowiedzi opublikowanej w mediach społecznościowych stwierdził, że równolegle do rozmów nad zawieszeniem broni prowadzonych w Kairze, Izrael działa w celu uwolnienia zakładników i ostatecznego pokonania Hamasu.

- Zwycięstwo wymaga wejścia do miasta Rafah i zniszczenia działających tam batalionów terroru - powiedział szef izraelskiego rządu. - To się wydarzy. Znamy już datę.

Rafah, na granicy z Egiptem, jest ostatnim dużym miastem, którego Izraelczycy nie szturmowali w trakcie trwającej od pół roku wojny. Oceniają, że nadal działają tam cztery w pełni sprawne bataliony Hamasu. Wokół Rafah zgromadziło się jednak ok. 1,5 mln cywilów, którzy uciekli przed bombardowaniami i walkami w innych częściach Strefy Gazy. Izrael nie zaatakował Rafah przede wszystkim z powodu presji międzynarodowej i w obawie, iż walki w tym miejscu doprowadziłyby do niewyobrażalnej rzezi cywilów.

Według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia, w Strefie Gazy od początku wojny zginęło już ponad 33 tys. Palestyńczyków, w większości kobiety i dzieci. Armia izraelska mówi o zabiciu 12 tys. terrorystów przy stracie 604 żołnierzy, w tym 260 na terenie Strefy Gazy.

Równolegle w Kairze trwają rozmowy nad formalnym zawieszeniem broni, którego elementem ma być wymiana więźniów. Wszyscy zaangażowani, poczynając od egipskich pośredników, po Izrael i Hamas przemycają do opinii publicznej sprzeczne informacje będące elementem presji wywieranej w trakcie rokowań. Zakłada się, że porozumienie będzie trwało kilka tygodni, wolność odzyska kilkudziesięciu Izraelczyków wymienionych na kilkuset Palestyńczyków. Cywile mogliby, przynajmniej częściowo, powrócić na północ Strefy Gazy, a Izrael dopuściłby więcej pomocy humanitarnej.

Pomimo dość jasnych ram ogólnych, rozmowy ciągną się tygodniami bez wyraźnego przełomu, gdyż obie strony walczą o liczby i terminy, rozumiejąc, że od nich zależeć będzie możliwość kontynuacji wojny lub wrażenie zwycięstwa. Co więcej, Netanjahu jest pod presją z powodu nasilającej się katastrofy humanitarnej i zniecierpliwienia Izraelczyków oczekujących uwolnienia zakładników, co z kolei Hamas odczytuje jako słabość i szansę na ogłoszenie zwycięstwa, mimo gigantycznych strat.

Napięcie z Iranem. Netanjahu zapowiedział odwet

Z tak złożonej sytuacji próbują skorzystać też Irańczycy, znajdujący się pod presją po ataku izraelskim na konsulat w Damaszku 1 kwietnia i śmierci siedmiu wysokich oficerów i funkcjonariuszy Korpusu Strażników Rewolucji. Zarówno najwyższy przywódca ajatollah Ali Chamenei, jak i prezydent Ebrahim Raisi zapowiedzieli odwet na "syjonistycznym wrogu". Iran posiada drony i rakiety, którymi może zaatakować Izrael.

Rozumiejąc zagrożenie, Cahal wzmocnił obronę powietrzną, anulował przepustki, a premier Netanjahu także zapowiedział odwet. To mogłoby oznaczać wojnę regionalną, której Teheran również nie chce. Szansa na zawieszenie broni w Strefie Gazy dała nadzieję na "pokojowe" wyjście z sytuacji - to znaczy Irańczycy zadowoliliby się postraszeniem Izraelczyków i ogłosili odstąpienie od militarnej konfrontacji, aby wzmocnić zawieszenie broni.

Sytuacja pozostaje groźna i nieprzewidywalna

Teheran zachowuje równocześnie możliwość ataku za pośrednictwem wspieranych przez siebie milicji w Jemenie, Iraku, Syrii czy Libanie, czego przykładem był dron nadlatujący w nocy z południa w kierunku Ejlatu i zestrzelony nad Zatoką Akaba. Izraelczycy w ten sposób pierwszy raz zademonstrowali Kopułę Morską, czyli wariant Żelaznej Kopuły zainstalowany na korwecie typu Sa’ar 6.

Niemniej, niepewne przecieki informacji, gierki negocjacyjne i dezinformacja powodują, że sytuacja pozostaje groźna i nieprzewidywalna. Zawieszenie broni może zostać ogłoszone w każdej chwili, podobnie jak początek ofensywy izraelskiej na Rafah.

Z kolei Iran może uderzyć na Izrael w sposób, który sprowokuje odwet państwa żydowskiego, a w najczarniejszym wariancie - wojnę regionalną. Może też zadowolić się działaniem symbolicznym i ogłoszeniem moralnego sukcesu bez konsekwencji dla obywateli któregokolwiek ze zwaśnionych krajów.

Jarosław Kociszewski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Silne wstrząsy na Kamczatce. Wydano ostrzeżenie o tsunami
Silne wstrząsy na Kamczatce. Wydano ostrzeżenie o tsunami
Trump wściekły na krytyczne media. Chce odbierać im licencje
Trump wściekły na krytyczne media. Chce odbierać im licencje
Media: wniosek o odwołanie komendanta stołecznego policji
Media: wniosek o odwołanie komendanta stołecznego policji
Trump już zmienił zdanie? "Pomogę Polsce po wojnie"
Trump już zmienił zdanie? "Pomogę Polsce po wojnie"
Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Javelinów Polsce
Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Javelinów Polsce
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35
11-latka zmarła po wyzwaniu na TikToku. Nawdychała się dezodorantu
11-latka zmarła po wyzwaniu na TikToku. Nawdychała się dezodorantu
Spór o notatkę. Chodzi o upadek rakiety w Wyrykach
Spór o notatkę. Chodzi o upadek rakiety w Wyrykach
Miała pożyczać pieniądze od uczniów i zlecić pobicie jednego z nich
Miała pożyczać pieniądze od uczniów i zlecić pobicie jednego z nich
Exodus w Gazie. Droga przez bomby i śmierć
Exodus w Gazie. Droga przez bomby i śmierć
Szef sztabu w Mirosławcu nie żyje. MON ostrzega przed dezinformacją
Szef sztabu w Mirosławcu nie żyje. MON ostrzega przed dezinformacją
Nowy narkotyk w Japonii. "Sok zombie" sieje spustoszenie
Nowy narkotyk w Japonii. "Sok zombie" sieje spustoszenie