Władimir Sołowjow był w Mariupolu. Na wizji pochwalił się "pamiątką" z wyprawy
Władimir Sołowjow, czołowy kremlowski propagandzista, w tym tygodniu odwiedził zajęty przez Rosjan Mariupol. Z podróży powrócił z wymownym łupem. Pochwalił się nim na wizji.
Władimir Sołowjow to rosyjski dziennikarz telewizyjny i radiowy, propagandysta, prezenter kanału Rossija 1. W niemal doszczętnie zrujnowanym przez Rosjan Mariupolu spotkał się z Denisem Puszylinem, przywódcą samozwańczej separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej. Obaj sfotografowali się na tle kombinatu Azowstal – ostatniego bastionu ukraińskich obrońców miasta.
Po powrocie do Moskwy, Sołowjow pochwalił się na wizji "pamiątką", jaką przywiózł z Mariupola. Była to zużyta wyrzutnia przeciwpancerna NLAW produkcji szwedzko-brytyjskiej, używana przez ukraińską armię.
O 59-letnim dziennikarzu było głośno pod koniec kwietnia, gdy pojawiły się informacje o zamachu, jaki rzekomo na niego szykowano. Szokował też swoją skandaliczną teorią nt. winnych rzezi Buczy.
Azowastal pada?
W środę Ukraińska Prawda podała, że Rosjanie przedarli się do Azowstalu, ostatniego punktu oporu sił ukraińskich w Mariupolu. W obiekcie mają toczyć się ciężkie walki. Utracono kontakt z ukraińskimi obrońcami.
Szturm Azowstalu rozpoczął się we wtorek, po częściowej ewakuacji cywilów z terenu zakładów. W środę wojska rosyjskie przedarły się do kombinatu, który dotąd bombardowały i ostrzeliwały. Trwają ciężkie walki, nie ma kontaktu z żołnierzami ukraińskimi - relacjonuje Ukraińska Prawda.
Czytaj też:
Źródło: Nexta/PAP