PolitykaWiceminister MSWiA broni się przed atakami PO ws. Stachowiaka. "Państwo nie wybaczycie mi nigdy sprawy ustawy dezubekizacyjnej"

Wiceminister MSWiA broni się przed atakami PO ws. Stachowiaka. "Państwo nie wybaczycie mi nigdy sprawy ustawy dezubekizacyjnej"

Jarosław Zieliński uznał, że "brutalne" i "chamskie" ataki PO w związku ze śmiercią Igora Stachowiaka na jego osobę nie są uzasadnione. Odpowiadający za policję wiceminister MSWiA zapewniał, że tragiczne wydarzenia z wrocławskiego komisariatu, gdzie zmarł 25-latek, zostaną wyjaśnione, a winni - będą ukarani.

Wiceminister MSWiA broni się przed atakami PO ws. Stachowiaka. "Państwo nie wybaczycie mi nigdy sprawy ustawy dezubekizacyjnej"
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Magdalena Nałęcz-Marczyk

24.05.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:16

Wiceszef MSWiA przyznał, że tragiczne zdarzenie na komisariacie we Wrocławiu "nigdy nie powinno się zdarzyć i musi być w pełni wyjaśnione, rozliczone, a winni ukarani". - To stało się przedmiotem politycznych, brutalnych ataków na rząd PiS - mówił.

- Państwo nie wybaczycie mi nigdy sprawy ustawy dezubekizacyjnej - zwrócił się do opozycji. - Dopóki jestem w tym miejscu jako wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z drogi którą realizujemy, nie zejdę. Będę bardzo konsekwentny, robił wszystko wraz z panem ministrem Mariuszem Błaszczakiem, żeby policja była blisko ludzi i dla ludzi, żeby była taka jak za Światowych Dni Młodzieży i szczytu NATO, aby patologie wszystkie były tępione - powiedział Zieliński.

Sprawa Stachowiaka wywołała burzę w Sejmie

Wcześniej do sprawy Stachowiaka odnieśli się Mariusz Błaszczak i Zbigniew Ziobro. Szef MSWiA podsumował dotychczasowe działania policji oraz prokuratury i skupił się na atakowaniu PO za nadużycia, które miały miejsce za rządów tej partii.

Szef resortu sprawiedliwości powiedział, że bezpośrednią przyczyną śmierci Stachowiaka było nie użycie paralizatora, a środki psychoaktywne. - Biegli uznali, że badania nie dają podstaw do jednoznacznego ustalenia bezpośredniej przyczyny śmierci - powiedział minister.

Błaszczak odwołuje komendantów

W poniedziałek, w związku ze śmiercią Stachowiaka, szef MSWiA Mariusz Błaszczak podjął decyzję o odwołaniu komendanta dolnośląskiej policji, insp. Arkadiusza Golanowskiego; w niedzielę z kolei rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który na komisariacie użył wobec Stachowiaka paralizatora.

Sprawę śmierci Igora Stachowiaka od roku bada poznańska Prokuratura Okręgowa. Jak powiedział w poniedziałek szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Rafał Maćkowiak, niewykluczone, że w tym śledztwie policjantom zostaną postawione zarzuty znęcania się nad pozbawionym wolności. PO chce zwołania komisji śledczej do zbadania sprawy i oskarża PiS o zbyt wolne jej wyjaśnianie. Nierzetelność prokuraturze zarzucił również Paweł Kukiz.

Funkcjonariusze mówią, że Stachowiak był agresywny

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 r. na wrocławskim rynku za oszustwa. Jak twierdzili wówczas funkcjonariusze, mężczyzna był agresywny, dlatego musieli użyć paralizatora.

Na komisariacie Stachowiak stracił przytomność. Nie udało się go uratować. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

Źródło: PAP, WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (246)