Wisła wysycha. Wprowadzą stan klęski żywiołowej?
Rekord niskiego stanu wody ma paść jutro.
Dziś poziom wody w rzece wynosi zaledwie 52 centymetry i wciąż spada. Dla przypomnienia stan alarmowy to 600 cm. Niewiele brakuje, by Wisła przekroczyła ten rekordowy poziom z 2012 roku. Według prognoz, rekord zostanie pobity jutro.
Jeśli prognozy hydrologów sprawdzą się, we wtorek zanotujemy nowy rekord najniższego poziomu rzeki w Wiśle. IMGW podaje, że będzie to 50 centymetrów. Taki wynik niesie za sobą tragiczne skutki. - Susza powoduje miedzy innymi to, że ginie sporo zwierząt, obumierają też niektóre rośliny - powiedział WawaLove.pl Grzegorz Walijewski, hydrolog z warszawskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej . Do obserwowania zmian na rzece nie potrzeba specjalistycznych urządzeń - widać je gołym okiem. Spacerując wzdłuż Wisły da się zauważyć piaskowe łachy, kamienne wyspy i małe wodospadziki, które są charakterystyczne dla górskich potoków.
Jak podało RDC, prezes Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin powiedział: "Zebraliśmy opinie z całego kraju i przemawiają za tym, że należy ogłosić stan klęski żywiołowej". - Jedyne, co możemy w tej chwili zrobić, to czekać na opady - powiedziała WawaLove.pl Urszula Tomoń, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Wojewoda mazowiecki wraz z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego debatują nad działaniami, jakie należy podjąć w związku z krytycznie niskim poziomem wody w rzece.
Wisła odkrywa swoje skarby
Jest tylko jedna, pozytywna strona tej sytuacji, ale za to wagi historycznej. Dzięki niskiemu poziomowi wody, Wisła zaczęła odkrywać przed nami swoje skarby. W miniony czwartek pisaliśmy o niesamowitym znalezisku . W okolicach Stacji Pomp Rzecznych pojawiły się prawdziwe "smoki". O znalezisku poinformowali na swoim profilu pasjonaci z "Warszawy Historii Ukrytej". Te ponadsześciometrowe głowice przewodów ssawnych służyły w przeszłości do czerpania wody z Wisły. Wszystkie mają ponad sto lat. W ich górnej ścianie znajdują się niewielkie otwory, a z tyłu specjalna klapa, przez którą przepuszczano strumień wody. "Smoki" spełniały swoją funkcję aż do wybudowania nadbrzeżnych zatok.
Wcześniej, pod koniec lipca Wisła "oddała" szczątki statku "Bajka", który podczas Powstania Warszawskiego został ostrzelany przez Niemców i osiadł na dnie wybrzeża na Solcu, przy ul. Przystaniowej. W swoich ostatnich chwilach pełnił funkcję bazy wypadowej dla uciekinierów, którzy na pontonach i łodziach próbowali przedostać się na praski brzeg Wisły.
Na brzegu zostały odnalezione również szyjki i denka od starych butelek. Państwowe Muzeum Archeologiczne datuje je na XVIII wiek. Niewykluczone, że będą pojawiać się kolejne skarby.
Zawieszone rejsy
Mimo pięknej pogody nie sposób korzystać z uroku Wisły. W tej chwili nawet kajaki trą o dno rzeki. Niski stan wody, który utrzymuje się od lipca, najbardziej odczuwają pasażerowie Warszawskich Linii Turystycznych. Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, w weekend zawieszono kursowanie tramwaju wodnego "Wars". Niski stan wody na Wiśle spowodował też zmianę trasy statku "Zefir" pływającego z Warszawy do Serocka.
"Rejsy statku będą się odbywać z Żerania (okolice przystanku Zakłady Zbożowe 02 na ul. Płochocińskiej). Pasażerowie, którzy mają wykupione bilety na rejsy w tych dniach, zostaną dowiezieni na Żerań bezpłatnym autobusem. Autobus będzie odjeżdżał z przystanku Torwar pętla o godz. 9. Po zakończeniu rejsu pasażerowie również będą mogli skorzystać ze specjalnego autobusu" – czytamy w komunikacie ZTM.
Z czterech przepraw promowych, które działały na Wiśle, obecnie działa tylko jedna. Na wysokości Stadionu Narodowego naprzemiennie kursują dwa promy: "Słonka" i "Pliszka".
Przeczytaj też: Symbol znika z Placu Zbawiciela. Podziel się zdjęciem z Tęczą