Kiedy zatrzymani Polacy wrócą z Izraela? Rzecznik flotylli Sumud mówi
Troje Polaków zatrzymanych po udziale w flotylli humanitarnej do Strefy Gazy powinno wrócić do kraju w najbliższych dniach – potwierdził rzecznik Global Movement to Gaza Poland w rozmowie z PAP.
Troje polskich uczestników flotylli humanitarnej do Strefy Gazy, którzy zostali zatrzymani przez izraelskie służby, ma wrócić do Polski w najbliższych dniach. Informację tę przekazał w rozmowie z PAP Rafał Piotrowski, rzecznik Global Movement to Gaza Poland. Podkreślił, że kontakt z zatrzymanymi jest obecnie utrudniony.
Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że konsul RP spotkał się z zatrzymanymi Polakami, którzy brali udział w Globalnej Flotylli Sumud. Dodał, że mimo odmowy dobrowolnego wyjazdu, powinni oni wkrótce wrócić do kraju. Wśród zatrzymanych są poseł KO Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak. Polacy byli częścią grupy ok. 470 osób z 47 państw, które uczestniczyły w Globalnej Flotylli Sumud.
Konwój humanitarny został przechwycony przez izraelską marynarkę wojenną na wodach międzynarodowych w nocy ze środy na czwartek. Zatrzymano 42 statki, a ich załogi przewieziono do Izraela. Rafał Piotrowski przekazał PAP, że zatrzymani Polacy spotkali się z panią konsul. - Nie podpisali papierów deportacyjnych, możemy się spodziewać w najbliższych dniach ich powrotu do Polski - dodał. W polskiej delegacji była także obywatelka Wielkiej Brytanii Ewa Jasiewicz, która już wróciła do Turcji. Izraelskie MSZ poinformowało, że do Turcji deportowano 137 uczestników flotylli z różnych krajów.
Flotylla z Polakami zatrzymana. Jest komentarz byłego szefa MSZ
"Nie ma bezpośredniego kontaktu". Polacy w izraelskim więzieniu
Rzecznik Global Movement to Gaza Poland zaznaczył, że nie ma potwierdzonych informacji o sytuacji trójki Polaków i warunkach ich przetrzymywania. Według wcześniejszych doniesień, przebywają oni w więzieniu Ktzi'ot na południu Izraela. - Kontakt jest utrudniony, nie mamy bezpośredniej komunikacji, jedynie przez konsula. Nie mamy potwierdzenia, że zatrzymanym umożliwiono kontakt z naszymi prawnikami - powiedział Piotrowski.
Dodał, że Nina Ptak od początku osadzenia prowadzi strajk głodowy w geście solidarności z palestyńskimi więźniami przetrzymywanymi bez wyroku w tym samym więzieniu oraz w proteście przeciwko własnemu zatrzymaniu. - Według posiadanych przez nas informacji Omar Faris był w osłabionej kondycji fizycznej - zaznaczył rozmówca PAP.
- Podstawowa opieka konsularna nie jest reakcją, jakiej byśmy oczekiwali od polskich władz wobec porwania polskich obywateli na wodach międzynarodowych, wobec zbrodni wojennej popełnionej na polskich obywatelach - podkreślił Piotrowski, pytany o ocenę działań polskich władz.
Przedstawiciele MSZ zapewniali, że polskie służby konsularne utrzymują kontakt z zatrzymanymi. Radosław Sikorski apelował, by polscy obywatele stosowali się do ostrzeżeń MSZ i nie podróżowali w niebezpieczne rejony świata.
Sukces inicjatywy? Organizatorzy są zadowoleni
Globalna Flotylla Sumud deklaruje, że jej celem było przełamanie izraelskiej blokady Strefy Gazy i dostarczenie tam pomocy humanitarnej. Na terytorium palestyńskim trwa kryzys humanitarny, w tym głód, spowodowany trwającą blisko dwa lata wojną Izraela z Hamasem. Żaden ze statków przechwyconych przez Izrael nie dotarł do wybrzeży Gazy.
Piotrowski podkreślił, że inicjatywa odniosła sukces, zwracając uwagę opinii publicznej na sytuację w Palestynie i mobilizując ludzi do protestów. - To mobilizacja ruchu, mobilizacja dla Palestyny i ten proces ciągle trwa. Widzimy, że jest nas coraz więcej, że zyskujemy poparcie, że temat się powoli przebija do mainstreamu, że coraz więcej ludzi nie boi się powiedzieć, że (to co się dzieje w Strefie Gazy-PAP) to jest ludobójstwo, nie boi się nazwać rzeczy wprost - wyliczał.
W obronie flotylli odbyły się protesty w prawie 20 polskich miastach, w tym demonstracja w Warszawie. Izrael wprowadził blokadę morską Strefy Gazy w 2007 r., po przejęciu władzy przez Hamas, uzasadniając to względami bezpieczeństwa. Legalność blokady jest przedmiotem sporów. Różne organizacje pozarządowe od lat organizują konwoje morskie, by przełamać blokadę. Inne grupy, takie jak Freedom Flotilla Coalition i inicjatywa Thousand Madleens to Gaza, prowadzą własne konwoje do Strefy Gazy. Obecnie do palestyńskiego terytorium zmierza kolejnych 11 jednostek.
Władze Izraela wielokrotnie oskarżały flotyllę o wspieranie Hamasu. MSZ w Jerozolimie informowało, że znalezione w Strefie Gazy dokumenty potwierdzają zaangażowanie Hamasu w finansowanie flotylli. Organizacja odrzuciła te zarzuty.
Izrael narusza prawa zatrzymany? Media informują
Według organizacji Adalah, która udziela pomocy prawnej zatrzymanym, prawa uwięzionych aktywistów były "systematycznie naruszane". Prawnicy twierdzą, że odmawiano im wody, środków sanitarnych, leków i natychmiastowego kontaktu z prawnikami. Zgłaszano także przypadki przemocy fizycznej i słownej.
Jak relacjonowała agencja Reutera, dwóch uwolnionych działaczy opowiadało, że poniżające traktowanie dotknęło m.in. szwedzką aktywistkę Gretę Thunberg, która była popychana i zmuszana do noszenia izraelskiej flagi. Izraelskie MSZ skomentowało te zarzuty jako "bezczelne kłamstwa".
Minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir, lider partii Żydowska Siła, zadeklarował, że jest dumny z tego, iż zatrzymani członkowie flotylli są "traktowani jak zwolennicy terroryzmu". - Każdy, kto popiera terroryzm jest terrorystą i zasługuje na warunki dla terrorystów (...) Warto, żeby doświadczyli warunków panujących w więzieniu Ktzi'ot i dwa razy się zastanowili, zanim znów zbliżą się do Izraela - powiedział Ben Gwir, cytowany przez portal Times of Israel.