Alarmujące doniesienia. Ukraina o "taktycznych sukcesach" Rosjan [RELACJA NA ŻYWO]
Poniedziałek to 439. dzień rosyjskiej inwazji. Ukraiński resort obrony poinformował o udanych akcjach rosyjskiego wojska na froncie. "W ostatnich dniach przeciwnik prowadzi działania ofensywne na kierunkach awdijiwskim, bachmuckim i łymanskim" - przekazano w komunikacie. Jak zaalarmowano, okupanci na wskazanych terenach odnoszą "sukcesy taktyczne". Główne wysiłki siły agresora skupiają się na próbach zajęcia Bachmutu i Marjinki, a także zablokowania tras zaopatrzenia dla Awdijiwki. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Nocny atak dronów na Ukrainę był największym atakiem z użyciem tych maszyn od początku rosyjskiej inwazji - oświadczył w poniedziałek mer Kijowa Witalij Kliczko, który opublikował zdjęcia budynków, zniszczonych przez odłamki zestrzelonych bezzałogowców.
- Mimo ostatnich napięć na linii Warszawa-Moskwa rosyjski ambasador Siergiej Andriejew planuje pojawić się 9 maja na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Ambasada twierdzi, że zgłosiła się do MSZ Polski z prośbą w sprawie uroczystości. Jak ustaliła Wirtualna Polska, w tym miejscu ma odbyć się też zgromadzenie na 300 osób zgłoszone do ratusza.
- Rosyjskie służby specjalne tworzą sfingowane akcje uliczne i wysyłają ludzi na demonstracje pod fałszywą flagą. Cel: podzielić Europę i Turcję oraz zdyskredytować Ukrainę.
- Ramzan Kadyrow skrytykował działania grupy Wagnera, która kilka dni temu zadeklarowała wycofanie się z frontu, twierdząc, że nie ma amunicji. Według czeczeńskiego przywódcy najemnicy powinni - "bez niepotrzebnego gadania z całym internetem" - zająć miasto, a problematyczne sprawy załatwiać "twarzą w twarz".
Dziękujemy za śledzenie poniedziałkowej relacji Wirtualnej Polski. Aktualna relacja dostępna jest tutaj.
Analitycy wojny w Ukrainie od dawna alarmują, że w Polsce rozwija się ruch prorosyjski, a jeden z jego liderów, Leszek Sykulski realizuje politykę informacyjną Kremla. Jak dowiaduje się WP, ruch chce wystawić kandydatów w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Unia Europejska zaproponowała wprowadzenie zakazu dostępu do swoich portów dla statków, które próbują ominąć sankcje nałożone na rosyjską ropę - napisała w poniedziałek agencja Bloomberg.
To posunięcie jest częścią szerszego pakietu sankcji na Rosję po jej inwazji na Ukrainę - informuje Bloomberg, którego reporterzy mieli wgląd w unijne dokumenty. Po wprowadzeniu limitów cenowych na rosyjską ropę naftową i produkty ropopochodne, skupiono się na likwidacji luk prawnych i skuteczniejszym egzekwowaniu ograniczeń.
Komisja Europejska informuje o "gwałtownym wzroście oszukańczych praktyk i związanych z nimi zagrożeń dla środowiska" ze strony statków próbujących obejść limit cenowy G7 i zakaz importu rosyjskiej ropy do państw wspólnoty. Statki, które naruszają sankcje, angażując się w przeładunek między statkami, powinny mieć zakaz wstępu do europejskich portów i śluz, tłumaczy KE.
Transfery między statkami stały się kluczowe w dostarczaniu rosyjskiej ropy na światowe rynki po nałożeniu na nią sankcji przez Unię Europejską na początku grudnia. Głównymi punktami przeładunku rosyjskiej ropy od grudnia były Ceuta, hiszpańska enklawa w północnej Afryce, oraz wybrzeże Grecji w pobliżu Kalamaty.
Jak poinformowała prokremlowska agencja Ria Nowosti, do stolicy Rosji przybył białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka, który ma być gościem na jutrzejszej paradzie Władimira Putina.
Władimir Putin na wtorkowej paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa nie będzie sam. Pomimo początkowych doniesień o braku zagranicznych gości, do Moskwy przybędzie kilku azjatyckich przywódców. Na paradzie mają pojawić się prezydenci Kirgistanu i Kazachstanu, a także premier Armenii.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Włoch zaapelowało w poniedziałek do obywateli tego kraju, by natychmiast opuścili Ukrainę z powodu coraz cięższych rosyjskich ataków rakietowych. Komunikat w tej sprawie opublikowano na stronie internetowej resortu oraz ambasady w Kijowie.
W wydanym komunikacie włoski resort spraw zagranicznych podkreślił, że notuje się coraz cięższe ataki rakietowe w Kijowie i na całym terytorium Ukrainy.
"Zaleca się maksymalną ostrożność" - dodało MSZ.
"Powtarzające się rosyjskie bombardowania ukraińskiej infrastruktury energetycznej powodują poważne i długie przerwy w dostawach prądu i wody bieżącej oraz ogrzewania na całym obszarze kraju, także w stolicy - Kijowie" - przypomniano w oświadczeniu.
Komisja Europejska bada sytuację na rynku drobiu, jeśli import z Ukrainy będzie w takiej skali jak obecnie, to będzie powrót do kwot taryfowych - przekazał w poniedziałek komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Zapewnił, że Komisja przygląda się również sytuacji na rynku jajek i owoców.
Komisarz Wojciechowski podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa podkreślił, że "na dziś mnie ma podstaw" do wprowadzenia zakazu importu z Ukrainy towarów innych niż tzw. cztery podstawowe, czyli pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Od 2 maja do 5 czerwca br. (z możliwością przedłużenia) obowiązuje unijne rozporządzenie zakazujące swobodny obrót nasionami pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika pochodzącymi z Ukrainy w: Bułgarii, Polsce i Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Nadal te zboża z Ukrainy można przewozić w tranzycie przez tych pięć państw.
Przedstawiciel komisji przyznał, że najbardziej wrażliwą jest kwestia drobiu. Potwierdził, że eksport drobiu z Ukrainy na rynek europejski wzrósł o 80 proc. (z 90 tys. ton do ok. 168 tys. ton; w Polsce to jest z 21 do 38 tys. ton). "Komisja bada tę sytuację. Nie jest jeszcze wszczęte formalne postępowanie, ale tylko dlatego, ze chcemy wszcząć to postępowanie w oparciu o nowe przepisy - bo tam są krótsze procedury" - poinformował.
Wyższy Sąd Administracyjny w Berlinie utrzymał w mocy policyjny zakaz wywieszania rosyjskich flag w stolicy Niemiec 8 i 9 maja. Wcześniej sąd niższej instancji zakaz ten odwołał.
Kilka dni temu, po tym, jak usunęliśmy obiekt propagandowy w Głubczycach, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo w którym grozi nam do pięciu lat kolonii karnej, albo pięć milionów rubli kary - powiedział w poniedziałkowej rozmowie z TV Republika prezes IPN dr Karol Nawrocki.
O sprawie śledztwa informował związany z reżimem rosyjskim portal internetowy "Izwiestia". Śledztwo miało zostać wszczęte na polecenie Aleksandra Bastrykina, przewodniczącego Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.
- Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo, w którym grozi nam do pięciu lat kolonii karnej, albo pięć milionów rubli kary [około 270 tys. złotych - przyp. red.]. Federacja Rosyjska do dziś uznaje, że powinna meblować przestrzeń wolnej i niepodległej Polski. To zdradza ich imperialne myślenie i pokazuje, że duch komunizmu sowieckiego unosi się do dziś w Federacji Rosyjskiej - poinformował szef IPN.
"Oddziały NATO Air Policing zostały postawione w stan podwyższonej gotowości w odpowiedzi na niebezpieczne zachowanie rosyjskiego samolotu wojskowego w pobliżu polskiego samolotu Frontex nad Morzem Czarnym w pobliżu Rumunii w piątek. NATO pozostaje czujne" - poinformowała PAP Kwatera Główna Sojuszu.
W niedzielę rano rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska przekazała PAP, że w piątek nad Morzem Czarnym doszło do incydentu z samolotem SG, który brał udział w misji Frontexu. Do polskiego samolotu Turbolet L-410 trzy razy zbliżył się rosyjski myśliwiec, który wykonał agresywne i niebezpieczne manewry. Podczas zdarzenia polska załoga utraciła chwilowo kontrolę nad samolotem i straciła wysokość.
Na początku przyszłego roku do Polski trafi osiem śmigłowców AH-64 Apache Guardian. To efekt porozumienia, jakie Polska wynegocjowała ze Stanami Zjednoczonymi w ramach zakupu większej partii tych maszyn. O ich możliwościach pisze dziennikarz WP Tech Mateusz Tomczak.
Komisja Europejska przekazała państwom UE projekt 11. pakietu unijnych sankcji wobec Rosji. Zakłada on m.in. objęcie restrykcjami kolejnych osób i podmiotów zaangażowanych w agresję Rosji wobec Ukrainy, w tym porwania ukraińskich dzieci do Rosji. Zgodnie z nim sankcjami mają zostać objęte firmy z Chin za pomaganie Rosji w wojnie.
- Projekt KE częściowo odpowiada na polskie postulaty dotyczące kolejnych sankcji, m.in. nałożenia ich na osoby odpowiedzialne za nielegalne deportacje ukraińskich dzieci do Rosji, na sędziów skazujących dysydentów w politycznych procesach, na propagandzistów - poinformował PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.
Dodał, że Polska zmierza jednak zapytać KE, dlaczego w propozycji nie zostały uwzględnione polskie propozycje jeśli chodzi m.in. o zakaz importu rosyjski diamentów.
- Na pewno zapytamy też o mechanizm maksymalnej ceny na rosyjską ropę. Ta maksymalna cena miała być obniżona w połowie stycznia, potem w połowie marca. To się jednak nie stało. Na pewno podniesiemy kwestie importu rosyjskich produktów rolnych - dlatego, że nie widzimy uzasadnienia dla tego importu w momencie, gdy mamy do czynienia z nadwyżkami importu z Ukrainy - powiedział polski ambasador.
W Liverpoolu pomnik Nelsona został pokryty workami z piaskiem na znak solidarności z Ukrainą.
Komisja Europejska proponuje po raz pierwszy od początku wojny nałożenie restrykcji na wybrane chińskie firmy wspierające "rosyjską machinę wojenną" - podaje w poniedziałek "Financial Times". Dziennik prognozuje też, że wywoła to wzrost napięć w relacjach z Pekinem.
Propozycja KE przewiduje między innymi objęcie sankcjami firm, na które własne restrykcje nałożyły już USA. Lista proponowanych sankcji musi jeszcze zostać zatwierdzona przez wszystkie państwa unijne; wśród przedsiębiorstw, które chce ukarać KE, są między innymi 3HC Semiconductors i King-Pai Technology z Chin kontynentalnych oraz Sinno Electronics i Sigma Technology z Hongkongu.
"FT" zwraca uwagę, że Unia Europejska dotychczas unikała nakładania restrykcji na chińskie podmioty, tłumacząc to brakiem dowodów na dostarczanie Rosji broni przez stronę chińską.
Komisja napisała we wniosku o wprowadzenie sankcji, że 3HC, producent chipów komputerowych, "usiłuje ominąć kontrole eksportowe i zdobyć (...) dobra produkowane w USA, wspierając siły zbrojne Rosji i/lub bazę przemysłowo-zbrojeniową".
Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy oskarżyło w poniedziałek Rosję o "faktyczne wstrzymanie" porozumienia zbożowego. Rosjanie odmówili rejestracji wpływających statków i przeprowadzania ich inspekcji.
Dziewięć osób, w tym dziecko, zostało rannych w poniedziałek w wyniku rosyjskich ostrzałów miejscowości w obwodzie chersońskim – powiadomiły lokalne władze.
Wojska rosyjskie ostrzelały w poniedziałek m.in. miejscowości Antoniwka i Stanisław. Na wieś Kizomys spadły rosyjskie bomby lotnicze. Celem ataków były obiekty cywilne, w tym domy mieszkalne, infrastruktura, siedziba lokalnych władz.
W efekcie rannych jest co najmniej dziewięć osób, w tym dziewięcioletni chłopiec.
W ostatnim czasie władze obwodu chersońskiego informują o nasileniu rosyjskich ostrzałów, niemal codziennie donosząc o ofiarach śmiertelnych. W wyniku ostrzałów Chersonia 3 maja zginęły 24 osoby. Rosyjskie pociski tego dnia uderzyły m.in. w supermarket, dworzec kolejowy i stację benzynową.
Ukrainę czeka "największy na całym świecie" projekt odbudowy kraju - powiedziała Isobel Coleman z Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) w wywiadzie dla portalu informacyjnego Semafor. Ukraińscy eksperci oceniają koszt tej rekonstrukcji na 750 mld - 1 bln dolarów.
W pewnym sensie odbudowa Ukrainy już się zaczęła i polega między innymi na naprawie infrastruktury energetycznej, którą Rosjanie atakowali z uporem przez całą zimę - ocenia Coleman w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek.
Wyjaśnia, że pewne "krótkoterminowe" potrzeby Ukraińców w tym obszarze są finansowane ze środków, jakie na pomoc dla Kijowa przeznaczył Kongres USA, ale amerykańska administracja zakłada, że na dłuższą metę na odbudowę kraju po wojnie złożą się fundusze z sektora prywatnego i instytucji międzynarodowych jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Bank Światowy. - Nie oczekujemy, że Kongres sfinansuje rekonstrukcję Ukrainy - dodaje Coleman.
Wspólnota międzynarodowa jest też zgodna co do tego, że w jakiś sposób należałoby w tym celu wykorzystać zamrożone w ramach sankcji środki Rosji. - Bardzo jasno mówimy, że Rosja będzie musiała zapłacić za zniszczenia, które spowodowała (...), właściwy mechanizm, który na to pozwoli, jest jeszcze wypracowywany - zadeklarował w rozmowie z Semaforem wysokiej rangi przedstawiciel administracji prezydenta USA Joe Bidena.
"W Ottawie rozpoczęło się spotkanie wicepremiera Mariusza Błaszczaka z minister obrony Anitą Anand. Tematem rozmów dalsze wsparcie Ukrainy, współpraca w ramach NATO, rozwój współpracy w zakresie modernizacji i zwiększenie kooperacji pomiędzy jednostkami rezerwy kanadyjskich sił zbrojnych a polskimi WOT" - poinformowało po południu Ministerstwo Obrony Narodowej.
Jak informował wcześniej resort, w planach jest również spotkanie z przedstawicielami Stałego Komitetu Izby Gmin ds. Obrony Narodowej, podczas którego poruszone mają być problemy rozwijania współpracy wojskowej.
Źródło: WP Wiadomości, PAP, Twitter, "The Washington Post", "The Independent", Telegram, Ukraińska Pravda, Unian, Ukrinform