Jest tubą propagandową Kremla w Polsce. Chce wystartować w wyborach
Analitycy wojny w Ukrainie od dawna alarmują, że w Polsce rozwija się ruch prorosyjski, a jeden z jego liderów, Leszek Sykulski realizuje politykę informacyjną Kremla. Jak dowiaduje się WP, ruch chce wystawić kandydatów w najbliższych wyborach parlamentarnych.
08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 19:37
- W Polsce brakuje formacji politycznych, które w sposób otwarty będą sprzeciwiały się agresywnej polityce wschodniej Warszawy, udziałowi Polski w amerykańskich wojnach czy skłócaniu Polski z sąsiadami. Nie wykluczamy z Sebastianem Pitoniem bardziej aktywnego włączenia się w politykę krajową. Tutaj wszystkie opcje są na stole. Decyzje zapadną do końca maja - powiedział WP dr Leszek Sykulski, politolog z uczelni w Częstochowie, lider organizacji Polski Ruch Antywojenny. Drugim z liderów jest góral Sebastian Pitoń, wcześniej znany z protestów przeciwko obostrzeniom związanym z COVID-19.
Od razu wytłumaczmy niuanse z tej wypowiedzi. "Sąsiad", z którym należy żyć w zgodzie to Rosja. "Amerykańska wojna" to dla Sykulskiego wojna w Ukrainie, w której USA i wiele demokratycznych krajów przekazuje uzbrojenie dla armii napadniętego kraju. Z kolei "agresywna polityka wschodnia Warszawy" objawia się, tym, że "potulny wobec Stanów Zjednoczonych rząd PiS" uczestniczy w pomocy wojskowej Ukrainie, a zatem bierze udział w wojnie z Rosją.
Jak na dłoni widać, że większość tez i przekonań prezentowanych przez Sykulskiego jest zbieżna z polityką dezinformacyjną Kremla. Nie pokazują one Rosji jako kraju, który rozpoczął bezprawną i bestialską agresję na suwerenną Ukrainę. Nie sposób doszukać się w nich potępienia dla działań reżimu Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z WP Sykulski dodał, że 1 maja 2023 r. ulicami Warszawy przeszedł Marsz Pokoju, zorganizowany przez Polski Ruch Antywojenny, którego jest jednym z liderów. Używanie w nazwie słowa "antywojenny" to kolejny przykład dezinformacji i manipulacji, gdyż działania Rosji nie mają nic wspólnego z pokojem. Jego zdaniem w marszu udział wzięło 800-1000 osób, co uznaje za sukces. Uważa, że zebrałby 1000 podpisów potrzebnych do powołania partii politycznej.
Czy powstanie prorosyjska partia w Polsce?
- Nie sądzę, aby źle nastawiona do nas władza pozwoliła szybko zarejestrować partię polityczną. Na pewno formalności byłyby przedłużane na etapie zatwierdzenia statutu partii. Możliwe, że zaistniejemy podczas wyborów jako komitet wyborczy wyborców - powiedział Sykulski. Zastrzegł, że decyzja o starcie w wyborach parlamentarnych zostanie podjęta na najbliższej imprezie Polskiego Ruchu Antywojennego. 13-14 maja odbędzie się "piknik pokoju" w Lublinie i wtedy liderzy ruchu mają się naradzić.
Wyjaśnijmy, że do powołania tzw. komitetu wyborczego wyborców wystarczy udział 15 osób. Komitet może prowadzić kampanię i wystawiać kandydatów w dowolnym okręgu wyborczym.
- Naszym pierwszym hasłem byłoby załatwienie Polakom taniego paliwa, gazu i energii. To możliwe dzięki dobrym relacjom z Rosją - odparł na pytanie o obietnice nowej partii. Liczy, że złapie głosy wkurzonych na drożyznę. Paliwo w Rosji kosztuje ok. 3,20 zł za litr po przeliczeniu według aktualnego kursu rubla.
Poniżej Sykulski na niedawnym spotkaniu z ambasadorem Rosji.
Ten człowiek to tuba Kremla
- Od wielu miesięcy działalność i hasła propagowane przez Leszka Sykulskiego są zbieżne celami informacyjnymi rosyjskiej propagandy. Obserwując jego aktywność, już wcześniej przypuszczałem, że będzie starał się zaistnieć w polityce. Ostrzegam, że taka formacja polityczna realizowałaby w Polsce interesy Kremla - powiedział WP dr Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, autor monografii "Operacja Ukraina".
Podkreśla, że promowane m.in. przez Sykulskiego hasło "Stop ukrainizacji Polski" miało stymulować niechęć Polaków do ukraińskich uchodźców i pomocy oferowanej im przez polskie władze. Według Marka należy to oceniać jako działanie zbieżne z celami rosyjskiej wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko Ukrainie.
- Jeszcze niedawno z Leszkiem Sykulskim sympatyzowała Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, ale ostatnio to środowisko stara się zdystansować od jego jawnie prorosyjskich zachowań - dodał dr Marek.
Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych, też sugerował we wpisach na Twitterze, że Sykulski może być rosyjskim agentem wpływu. "Leszek Sykulski jest jednym z komentatorów infekujących polską przestrzeń informacyjną tezami zbieżnymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce. To bardzo szkodliwe działania. Nadawanie rozgłosu takim treściom jest niebezpieczne dla Polski" - napisał.
- To nie wystarczy. Jeśli istnieją przesłanki, że liderzy tych środowisk są inspirowani przez zagraniczne służby, to powinno się to dogłębnie sprawdzić. Wątpię, aby nasza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego cieszyła się poziomem zaufania społecznego, potrzebnym do sprawdzenia takich osób. Prędzej każda akcja zostanie odczytana jako robota polityczna dla PiS i przyniesie to jeszcze gorszy efekt - uważa Piotr Niemczyk, były wiceszef wywiadu.
Pracował dla Lecha Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza
- Moja działalność publicystyczna jest wyrazem wyłącznie moich własnych poglądów i przemyśleń. Nikt mi nie każe niczego głosić ani nie płaci za głoszenie takich, a nie innych poglądów. Nikt z kraju, ani nikt z zagranicy - tak Sykulski odpowiada na krytykę. Nie zraża się, gdy w internecie nazywają go kacapem i ruskim agentem.
Na swojej stronie internetowej przedstawia się jako umiarkowany w poglądach naukowiec i patriota. "Doktor nauk społecznych w dyscyplinie nauki o polityce (w specjalności: geopolityka i geografia polityczna), historyk, nauczyciel akademicki, przedsiębiorca. Pełnił funkcję biegłego sądowego przy Sądzie Okręgowym w Częstochowie w zakresie bezpieczeństwa państwa i ekstremizmu politycznego" - cytat z życiorysu.
Dalej czytamy, że pracował jako analityk ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w Kancelarii Prezydenta RP w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Z nominacji prezydenta zasiadał w Komisji Weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych. W rozmowie z WP prosił, aby przedstawiać go głównie jako prezesa zarządu Polskiego Towarzystwa Geostrategicznego.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski