Właściciel lokalu "wyrzuca" Sykulskiego i jego prorosyjski wykład
Znany z szerzenia antyukraińskich haseł dr Leszek Sykulski miał wystąpić w Lublinie. Do spotkania z jego zwolennikami jednak nie dojdzie, zgodę na występ w sali Polskiego Związku Motorowego w Lublinie cofnął sam prezes firmy. - Pan Sykulski nie wynajmował sali, robiła to podstawiona osoba - mówi Dariusz Woźniak, prezes zarządu PZM w Lublinie, w rozmowie z Wirtualną Polską.
15 lutego w Lublinie w sali Polskiego Związku Motorowego miało odbyć się spotkanie z dr Leszkiem Sykulskim - znanym z szerzenia nieprawdziwych informacji na temat wojny w Ukrainie oraz z promowania antyukraińskich nastrojów. Sykulski promuje narrację w myśl hasła "to nie nasza wojna". Ma również inaugurować start Polskiego Ruchu Antywojennego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP stwierdził, że komentator ten zatruwa polską opinię publiczną tezami zbieżnymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce. "Leszek Sykulski, znany z promowania rosyjskich tez dot. sytuacji międzynarodowej, kontynuuje swoją aktywność szkodliwą dla Polski" - stwierdził również na Twitterze pełnomocnik rządu.
O spotkaniu na Twitterze poinformował Piotr Panasiuk, którego wpisy również przepełnione są negatywnymi stwierdzeniami na temat Ukraińców czy prezydenta Wołodymira Zełenskiego. Panasiuk miał moderować wykład Sykulskiego.
Tweet z zaproszeniem na spotkanie zamieścił także sam Sykulski. Do wpisu dodał zdjęcie promowanego przez siebie hasła, umieszczonego na bilbordzie.
Sprawa budziła spore kontrowersje. Autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie dezinformacji Michał Marek wskazywał na to, że "Sykulski przechodzi do 'ofensywy' w ramach prowadzonych działań zbieżnych z interesem Rosji".
Marek wystosował też "krótką odpowiedź na pytania zwolenników dr. Sykulskiego", w którym zaznaczył, że "potencjalne zwycięstwo Rosji w Ukrainie będzie oznaczać, iż w szerszej perspektywie czasowej kolejnym obiektem rosyjskiej agresji będzie Polska".
"Albo wspieramy Ukrainę i oddalamy ryzyko zaistnienia wojny na naszym terytorium, albo popieramy Rosję, ograniczamy wsparcie dla Ukrainy i dajemy sobie kilka/kilkanaście lat względnego pokoju, czekając na rosyjską agresję" - dodał ekspert, podkreślając, że "Polski Ruch Antywojenny to nic innego jak działania wspierające agresywną politykę".
"Nie będzie tego spotkania, na 100 procent"
O komentarz do wspomnianego wyżej spotkania poprosiliśmy Dariusza Woźniaka, prezesa zarządu PZM w Lublinie. Poinformował on Wirtualną Polskę, że o tym, że takie spotkanie miało mieć miejsce w siedzibie jego firmy, dowiedział się dziś o 8 rano i już kilka minut później zdecydował się o jego anulowaniu.
- Nie będzie tego spotkania, na 100 procent. To, co przekazuje pan Sykulski jest niezgodne z tym, co myślimy. Nie mieści mi się w głowie, by głosić takie rzeczy - mówi. I dodaje: - Bardzo często padamy ofiarą wynajmowania sali poprzez podstawione osoby czy fundacje. To już niejednokrotnie miało miejsce. Kilka razy udało się to zdusić w zarodku, a kilka razy nie. Teraz miał miejsce ten drugi przypadek. Pan Sykulski nie wynajmował sali, robiła to podstawiona osoba.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski