"Twarzą w twarz". Kadyrow chce rozprawić się z wagnerowcami
Ramzan Kadyrow skrytykował działania grupy Wagnera, która kilka dni temu zadeklarowała wycofanie się z frontu, twierdząc, że nie ma amunicji. Według czeczeńskiego przywódcy najemnicy powinni - "bez niepotrzebnego gadania z całym internetem" - zająć miasto, a problematyczne sprawy załatwiać "twarzą w twarz".
Przywódca czeczeńskiej republiki na Telegramie opublikował komunikat, w którym krytykuje "szum wokół prywatnej kompanii wojskowej". Co bardzo ciekawe - nie wymienia jej nazwy. Wiadomo jednak, że chodzi o grupę Wagnera założoną przez biznesmena Jewgienija Prigożyna.
"Trzeba było dokończyć to, co zaczęliśmy, bez zbędnego gadania z całym internetem i całym światem. Dobić, wycisnąć dostępne siły i środki, zmienić taktykę pod realia. Podobne jak inne jednostki w warunkach braków i niedoborów, kiedy w 2022 roku wyzwoliły tak samo skomplikowane miasta, jak Artiomowsk (rosyjska nazwa Bachmutu - red.)" - napisał Kadyrow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stwierdził, że dalej jest pewne nieporozumienie z dowództwem najemniczej grupy, ale tym zajmie się Moskwa. "Nie na czatach czy kanałach telegramów, na oczach wszystkich i z odległości od siebie, ale na żywo, twarzą w twarz" - napisał Kadyrow.
Prigożyn żąda amunicji
W ubiegłym tygodniu biznesmen Jewgienij Prigożyn ogłosił, że wagnerowcy opuszczą Bachmut 10 maja, ponieważ bez dostaw pocisków są skazani na "bezsensowną śmierć". Przekonywał, że najemnicy kontrolują 95 proc. miasta, a otrzymują nie więcej niż 10 proc. wymaganej ilości amunicji.
Prigożyn wyraził gotowość do przekazania stanowisk najemników Czeczenom, na co Kadyrow wyraził zgodę. Ale wczoraj biznesmen ogłosił, że dostał od resortu obrony obietnicę dostaw amunicji.
Dodatkowo Moskwa oddelegowała gen. Siergieja Surowikina, byłego dowódcę wojsk rosyjskich w Ukrainie, do koordynowania działań pomiędzy grupą Wagnera a ministerstwem obrony.
Walki o Bachmut
Miasto Bachmut jest istotnym węzłem komunikacyjnym w Donbasie. Od ponad pół roku toczą się o nie poważne walki.
Według danych amerykańskich, w starciach o Bachmut zginęło około 20 tysięcy Rosjan, a kolejnych 80 tys. zostało rannych. Duże straty są także po stronie ukraińskiej.
"Washington Post" informował, że Amerykanie zalecali Ukraińcom opuszczenie Bachmutu już w styczniu, twierdząc, że miasto nie ma aż tak dużej wartości strategicznej, by poświęcać tak wiele w jego obronie. Kijów jednak chce zmusić Rosję, by ta wykorzystała większość swoich zasobów broni i ludzi.
Czytaj więcej:
Źródło: Telegram, WP