Zmiana stanowiska. Bloomber: "Jastrząb" namówił Trumpa do sankcji
To sekretarz stanu USA Marco Rubio miał przekonać Donalda Trumpa do sankcji na Rosję - podaje Bloomberg. Rubio wywnioskował z rozmów z Rosjanami, że nie są oni skłonni pójść na ustępstwa ws. Ukrainy.
Jak opisuje Bloomberg, przez miesiące Donald Trump opierał się apelom o nałożenie nowych sankcji na Rosję. Wierzył bowiem, że uda się zakończyć wojnę porozumieniem z Władimirem Putinem. Liczył chociażby na owocne rozmowy w Budapeszcie.
Ale w tym tygodniu doszło do zwrotu. Biały Dom poinformował, że nie ma planów spotkania z Putinem. Trump poszedł jednak krok dalej: nałożył sankcje na rosyjskie firmy energetyczne Rosnieft i Łukoil. To pierwsze bezpośrednie sankcje na Rosję, jakie USA nałożyły w drugiej kadencji Trumpa.
"Putin boi się końca wojny". Analityk o przedłużającym się konflikcie
Rubio przekonał Trumpa
Według informacji Bloomberga, nagła zmiana wynikała z oceny sekretarza stanu Marco Rubio, uważanego za "jastrzębia" w kwestiach rosyjskich. Według tego czołowego urzędnika administracji Trumpa, Moskwa nie dokonała żadnych istotnych zmian w swoim podejściu do Ukrainy.
Rubio odwołał też osobiste spotkanie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem po rozmowie telefonicznej, z której Amerykanin wywnioskował, że Kreml po raz kolejny próbuje opóźnić rozmowy o zawieszeniu broni, by przeciągnąć wojnę.
Według Bloomberga ostre stanowisko Rubio kontrastuje z przychylną wobec Rosji strategią specjalnego wysłannika Trumpa Steve'a Witkoffa. Według niektórych rozmówców agencji, działania Witkoffa przed szczytem na Alasce, w tym rozmowy z Putinem, wywołały zamieszanie i wrażenie, że Moskwa była gotowa na ustępstwa, których wcale nie zamierzała wprowadzić w życie. Ostatecznie więc to Rubio został wyznaczony do nadzorowania kolejnego szczytu Putin-Trump.
Źródło: Bloomberg