Zatrzymanie prezydenta Nowego Sącza i jego zastępcy. Usłyszeli zarzuty
Prezydent Nowego Sącza Ludomir H. i jego zastępca Artur B. usłyszeli zarzuty związane z nieprawidłowościami przy przetargu publicznym – poinformowała PAP Prokuratura Europejska.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir H. oraz jego zastępca Artur B. są podejrzani o udział w nieprawidłowościach związanych z przetargiem publicznym. Jak przekazała PAP Prokuratura Europejska (EPPO), nadzorująca śledztwo prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, czynności są kontynuowane.
"Potwierdzamy, że w tym tygodniu zatrzymano sześć osób, w tym czterech urzędników Urzędu Miasta w Nowym Sączu, którym we wtorek i w czwartek postawiono zarzuty. Ponieważ jest to postępowanie w toku, jest to jedyna informacja, jaką możemy obecnie przekazać, aby nie narażać na szwank toczącego się śledztwa ani jego wyników. Zawsze, gdy będziemy mogli poinformować o jednym z naszych dochodzeń, zrobimy to proaktywnie" – przekazała PAP rzeczniczka EPPO Tine Hollevoet.
Dotąd Prokuratura Europejska nie odpowiedziała na pozostałe pytania PAP, w tym te dotyczące tego, czy prezydent oraz jego zastępca pozostają na wolności.
Ekspert ocenił działania PO i PiS. "Tusk jeszcze nie jest w tym momencie"
Jak ustaliło Radio Eska, obaj samorządowcy są już na wolności. Według stacji, po czynnościach w delegaturze Prokuratury Europejskiej w Katowicach, prezydent i jego zastępca opuścili miejsce, korzystając z samochodu urzędu miasta. W czwartek składali wyjaśnienia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, a następnie zostali przewiezieni do Katowic.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego, działania służb dotyczyły nieprawidłowości przy przetargu związanym z organizacją kursów i warsztatów finansowanych z unijnych środków w ramach projektu "Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych w Nowym Sączu".
Śledztwo jest prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod nadzorem Prokuratury Europejskiej. Według dotychczasowych ustaleń, w październiku i listopadzie 2024 roku jeden z pracowników samorządowych miał przekroczyć swoje uprawnienia, ujawniając kluczowe informacje jednemu z oferentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. W wyniku tych działań mogło dojść do naruszenia interesu publicznego na kwotę przekraczającą 600 tys. euro.
Po pierwszych zatrzymaniach urzędników w tej sprawie, które odbyły się we wtorek, prezydent Nowego Sącza odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych. Napisał wtedy: "czterech pracowników instytucji miejskich zostało zabranych przez agentów CBA do Katowic i – jak podkreślił – nie jest znany cel tych czynności". Prezydent dodał również: "kontrolowany przetarg wcześniej nie budził zastrzeżeń" oraz wyraził opinię, że "sposób działania funkcjonariuszy jest nieproporcjonalny wobec charakteru sprawy".