Rosji brakuje żołnierzy. Putin sięga po 2 miliony rezerwistów
Władimir Putin reaguje na ukraińskie ataki dronowe na terenie Rosji. Dyktator planuje sięgnąć po blisko 2 mln rezerwistów i skierować ich do ochrony infrastruktury krytycznej. Taki krok potencjalnie pozwoli armii rosyjskiej na zwolnienie z tych obowiązków części żołnierzy i wysłanie ich na Ukrainę.
Według Bloomberga rosyjskie władze pracują nad zmianą przepisów o cywilnych rezerwistach szkolonych w czasie pokoju. Złożony w czwartek projekt ma umożliwić ich wzywanie dekretem prezydenckim do "specjalnych misji". Chodzi o obronę "krytycznie ważnych" obiektów, w tym rafinerii ropy, infrastruktury energetycznej, połączeń transportowych i zakładów przemysłowych.
Rosyjski resort obrony próbuje uspokoić nastroje. - Rezerwiści nie będą poddawani poborowi do służby wojskowej, wysłaniu do strefy specjalnej operacji wojskowej ani wyjazdom poza granice kraju - mówił w telewizji Władimir Cymlanski, wiceszef Głównego Zarządu Organizacyjno-Mobilizacyjnego Sztabu Generalnego Rosji.
Aleksiej Żurawliow z komitetu obrony w Dumie sugerował w mediach, że chodzi nawet o 2 mln osób.
Zobacz też: odkryli tunel wykopany pod polską granicą. Pokazali nagranie
"Taki ruch mógłby odciążyć część żołnierzy pełniących warty przy obiektach i pozwolić wysłać ich na front bez ogłaszania mobilizacji" - ocenia Bloomberg. Agencja wiąże plan z presją kadrową po dużych stratach armii w inwazji na Ukrainę.
Ukraina uderza w Rosji. Celem kluczowe obiekty
Od początku sierpnia Ukraina, która nasiliła ataki na rosyjską infrastrukturę energetyczną, przeprowadziła co najmniej 30 uderzeń na rafinerie, a także na fabryki związane z produkcją obronną. Kijów próbuje w ten sposób osłabić machinę wojenną Kremla.