Ujazdowski: Karski to członek PRON, kolega Czarzastego
(RadioZet)
28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 11:53
: A gościem Radia ZET jest Kazimierz Michał Ujazdowski, polityk Prawa i Sprawiedliwości, były minister kultury, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Czy śpiewa sobie pan czasami – „było nas trzech, każdy z nas inna krew”? : Nie, nie, nie. : Nie, nie? : Nie. Po pierwsze nie było, a poza tym reprezentujemy znacznie szerszy krąg środowiskowy w Prawie i Sprawiedliwości i w prawicy. : O, to nie tylko trzech? Jest więcej? O ile więcej? : Pani redaktor, pani jest w gorącej wodzie kąpana. : Jest więcej niż trzech, naprawdę? : Jest trzech byłych wiceprezesów, ale reprezentujemy znacznie szerszy krąg poglądów i środowisk w Prawie i Sprawiedliwości. : Ale w sobotę było spotkanie Prawa i Sprawiedliwości, wyjazdowe klubu i podobno panów nikt się nawet nie zapytał? : Ale... : To jednak było nas trzech. : W ogóle nie jest istotna kwestia czy się pyta o Ujazdowskiego, Dorna i Zalewskiego. Ważne jest to, iż sprawa jest istotna, PiS musi dokonać wyboru... : Ale już dokonał. : jakości
polityki... : Już dokonał panie pośle. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie będą panowie w grudniu mówić. : To po pierwsze proszę... : i uczestniczyć. : Zaraz się do tego odniosę, ale proszę nie martwić się o zakres naszych wpływów. Będzie znacznie większy niż liczba trzech, ja nie jestem politykiem w gorącej wodzie kąpanym, natomiast w istocie niestety pan prezes odkrył w czasie ostatniej swojej wypowiedzi, no realne swoje intencje. Chodziło o to żeby uniemożliwić nam udział w zjeździe partii. Tak naprawdę zastosowano tu procedury dyscyplinarne przede wszystkim po to by zablokować nasz udział w kongresie. Rozumiem, że jest to, wynika to z istotnej obawy dotyczącej skutków naszej obecności, realnej dyskusji, swobodnej dyskusji. To jest naruszenie w sposób zasadniczy zasad sprawiedliwości i uważam, że postępowanie dyscyplinarne i samo to jednostronne zawieszenie jest czymś, co narusza i zasadę sprawiedliwości i także zasadę demokracji, która obowiązuje w ustawie o partiach politycznych, która
zobowiązuje partie do przestrzegania tejże zasadniczej idei w swoim działaniu. I tyle. : Ale można być tylko bezsilnym, no bo tak postanowił prezes Jarosław Kaczyński i co panowie mogą zrobić? Mogą się panowie wypisać z klubu. : No to poczekajmy na to, co możemy zrobić. Dziś w istocie postawiono nas poza partią. Dodatkową, skandaliczną okolicznością w tym wszystkim jest fakt, iż postępowanie dyscyplinarne prowadzi, właściwie działacz Ordynackiej, bo pan poseł Karski jest działaczem Ordynackiej, czyli jest krótko mówiąc kolega pana Czarzastego z organizacji prowadzi postępowanie dyscyplinarne przeciwko trzem wiceprezesom Prawa i Sprawiedliwości. : Jestem tak zaskoczona : Już nie mówiąc o tym, że były... : Chyba widać. : Były członek PRON i były radny rady dzielnicowej Żoliborz w 88 r. Partia, która deklaruje przywiązanie do solidarnościowych korzeni nie powinna mieć takiego rzecznika praw, rzecznika dyscyplinarnego. Nie powinna mieć w ogóle takich ludzi w swoich szeregach. Ja przestrzegałem pana prezesa,
czyniąc to wespół z Mariuszem Kamińskim przed przyjmowaniem takich ludzi do partii. I to jest dodatkowa okoliczność, dla której nie mogę poważnie traktować tego postępowania dyscyplinarnego. : Ale poważnie pan jednak musi potraktować słowa prezesa Kaczyńskiego. : A to poczekajmy na kongres. Jeśli w istocie chodzi o to, by nas faktycznie wyeliminować z partii to będziemy się zastanawiać nad formami naszej publicznej aktywności, ale prawica istniała przed prezesem Kaczyńskim i będzie istnieć po prezesie Kaczyńskim. : No, ale taka jak z prezesem Kaczyńskim chyba nie będzie już istnieć, jak była do tej pory. A czy pan myśli o tym żeby przenieść się na przykład do Platformy Obywatelskiej czy nie. : Mówiłem o tym, że to w ogóle nie jest celem mojego działania. Zadawano mi takie pytanie w czasie kampanii. : Ale teraz sytuacja jest inna. : Moim zadaniem było i jest budowanie dobrego klimatu między ugrupowaniami centroprawicowymi, natomiast nie zamierzam przenosić się z PiS do Platformy Obywatelskiej, nie jestem
politykiem transferowym. : Zawiódł pana prezes Kaczyński? : W sensie ludzkim tak, dlatego że były takie momenty, w których okazywałem prezesowi Kaczyńskiemu nie tylko lojalność, ale bardzo aktywną pomoc, wtedy, kiedy na przykład był atakowany przez Lecha Wałęsę czy Mieczysława Wachowskiego i wtedy wokół niego nie było tych ludzi, którzy dzisiaj gorliwie krytykują wszystkich, mających niezależne zdanie w Prawie i Sprawiedliwości. : A teraz? : Ale co teraz? : A teraz, co się dzieje z Jarosławem Kaczyńskim, jak pan myśli? : Jak rozumiem, prezesem partii szykującym się do kolejnego etapu swojej działalności. : Dobrze, a czy Ludwik Dorn nie przesadza mówiąc o tym, że Jarosław Kaczyński zachowuje się, jak nietrzeźwy Kwaśniewski. : Ale ja naprawdę jestem jak najdalszy od tego byśmy zajmowali się przeżyciami polityków, ich zachowaniami, mam nadzieję, że jeszcze porozmawiamy o sprawach publicznych nie o politykach. Ja unikam słów ciężkich. : No dobrze, czy Ludwik Dorn się nie rozpędził. : Gorących. Być może to było o
jeden most za daleko, ale w istocie chodzi o bardzo istotne kwestie, o przyszłość prawicy, o model polityki, o charakter stosunków wewnętrznych, o to, czy prawica odzyska władzę w Polsce, bo na to pytanie prezes Kaczyński nie odpowiedział. Nie odpowiedział na pytanie podstawowe, jak uzyskać poparcie, dające możliwość powrotu do polityki państwowej. Ja nie słyszałem śladu odpowiedzi na ten temat. I mam nadzieję, że to będzie pytanie, które uzyska odpowiedź w najbliższych dniach. : A co pan sądzi o Donaldzie Tusku, który dzisiaj stanie się naczelnym redaktorem „Faktu”, będzie redagował „Fakt” i co pan sądzi o tym, premier Polski. : Tyle, że wolałbym, aby politycy sprawujący tak wysokie funkcje publiczne zajmowali się władzą realną, a nie opisywaniem zdarzeń. : Ja przypominam sobie, że chyba był już taki premier, to chyba był Kazimierz Marcinkiewicz, też redagował „Fakt”. : Ale to nie zmienia mojego zdania, że politycy odpowiedzialni za kierowanie państwem, a premier jest odpowiedzialny za kierowanie państwem,
powinien zajmować się władzą realną, a nie przyjmować role dziennikarskie. : A czy to nie jest takie plastikowe, troszkę, zajęcie? : No jest trochę plastikowe, no jest, ale rozumiem, że jednodniowe, chwilowe. : No też tak myślę, że nie na stałe, bo naczelny „Faktu” chyba by nie pozwolił sobie na to żeby stracić tak dobrą posadę? : Ale to jest takie redagowanie w całości, tak. : Tak, w całości, tak. Zawsze jest ciekawa ostatnia strona. : Łącznie z tymi gorącymi rzeczami. : Tak, tak, jak pan myśli kogo umieści sobie pan premier? : No nie potrafię wczuć się tutaj w myśli pana premiera. Mam nadzieję, że powierzył redagowanie tych ostatnich stron komuś innemu. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Kazimierz Michał Ujazdowski, były minister kultury. I jeszcze powiem, że filmowcy są zadowoleni z pana działalności, przynajmniej jeden bardzo wybitny filmowiec powiedział, że pan dużo zrobił dla polskiej kinematografii. : Bóg zapłać, jest sprawiedliwość na tym świecie. Dziękuję. : Dziękuję.