Ujawniono fragmenty analizy materiałów TVN. Dla dr Karp wzorem była TVP
"Wydarzenia i informacje mają charakter komplementarny, całościowy z dopracowanym kontekstem" - to pochwała, którą otrzymała od dr Hanny Karp TVP. W specjalnej analizie dla KRRIT mocno dostało się jednak TVN, co było zresztą podstawą do nałożenia na nadawcę gigantycznej kary. Portal oko.press dotarł do obszernych fragmentów materiału przygotowanego przez wykładowcę uczelni o. Rydzyka.
Ekspertka z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu przeanalizowała główne wydania "Faktów' TVN, "Wydarzeń" Polsatu i "Wiadomości" TVP oraz całodobowe przekazy TVN24, Polsat News i TVP Info 16 grudnia od godz. 18 do godz. 22 w dniu 18 grudnia 2016 r.
W jej ocenie - która była bezpośrednim powodem nałożenia na TVN kary w wysokości blisko 1,5 mln zł - stacja emitowała program, w trakcie którego "nawoływano w czasie rzeczywistym do protestu i manifestacji pod Sejmem". Chodziło m.in. o pokazanie "obrazu sprzed Sejmu zamiennie z obrazem z okupowaną salą plenarną", podanie informacji, że "w innych miastach ludzie także wyszli na ulice przeciwko ograniczaniu wolności mediów w Sejmie".
Solą w oku dr Karp było również "pozwolenie Tomaszowi Lisowi, na powiedzenie, że 'prosto stąd, oczywiście, wsiądzie i pojedzie pod Sejm, bo tam jest dzisiaj miejsce obywateli'" i podanie liczby manifestantów, pisze oko.press. Poza tym, gdy zablokowano politykom wyjazd z Sejmu, dziennikarz stacji mówił o "zamieszaniu", a powinien nazwać to "łamaniem prawa".
Tadeusz Rydzyk kontra Andrzej Duda. Wywiad z prezydentem
Ekspertka zauważa także, że "pomimo komunikatów policji o tym, iż trwająca pod Sejmem manifestacja jest nielegalna, stacja bez komentarza" kontynuowała transmisję. TVN twierdzi jednak, że to nieprawda. - Pierwsza informacja o tym pojawiła się w TVN24 o 1:07. Następnie była wielokrotnie powtarzana. Polska Agencja Prasowa o rozwiązaniu manifestacji poinformowała dopiero o 2:18, a więc godzinę po TVN24 - odpowiada w rozmowie z oko.press redaktor naczelny TVN24 Adam Pieczyński.
Jest jeden wzór. Wszyscy go znamy
I odpiera kolejny zarzut dr Karp, która twierdzi, że stacja zaprezentowała wydarzenia "jednostronnie" poprzez "dobór zapraszanych do studia komentatorów i gości". Pieczyński podkreśla, że redakcja przekazała KRRiT 144 strony wypowiedzi polityków PiS oraz dziennikarzy relacjonujących ich stanowisko.
Ekspertka zauważa również, że stacja nie zdementowania niezwłocznie informacji o użyciu gazu pieprzowego przez policję. - Informację tę dementował już o 3:30 rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek. Ta informacja była powtarzana na antenie. Na słowa rzecznika wypowiedziane w TVN24 powoływały się inne media - mówi Pieczyński.
TVN miał również dopuścić się "propagowanie blokowania sali plenarnej Sejmu RP przez grupę posłów, co uniemożliwiało prowadzenie obrad, jako legalnego i dopuszczalnego środka politycznego sprzeciwu". Tu za przykład posłużyła wypowiedź Magdaleny Środy. - Nieposłuszeństwo obywatelskie tym się różni od wszelkich działań o charakterze przestępczym, anarchistycznym czy chuligańskim, że służy obronie absolutnie fundamentalnych wartości. Mamy zagrożoną demokrację i to [blokowanie sali] jest według mnie akt nieposłuszeństwa obywatelskiego - mówiła Środa.
Czyje więc relacje przypadły do gustu dr Hannie Karp? Oczywiście TVP. "Wydarzenia i informacje mają charakter komplementarny, całościowy z dopracowanym kontekstem" - zachwala sposób przedstawienia wydarzeń państwowego nadawcy. I tłumaczy, że "odbiorca przekazu według dobrego modelu dziennikarstwa anglosaskiego znajduje odpowiedzi na pytanie nie tylko, co i gdzie się zdarzyło, ale także dlaczego?".
Źródło: oko.press