"Uczciwa praca musi popłacać". Politycy Lewicy zdemaskowani?
Politycy Lewicy przedstawili swój program wyborczy. Chcą m.in. skończyć z tzw. umowami śmieciowymi. Okazuje się jednak, że wielu z nich chętnie wykorzystuje tę formę zatrudnienia w swoich biurach poselskich.
09.09.2023 | aktual.: 09.09.2023 21:51
Sobotnie wystąpienia przedstawicieli Lewicy były związane głównie z polepszeniem sytuacji pracowników. Na konwencji w Poznaniu głos zabrali m.in. Adrian Zandberg, Anna Maria Żukowska, Joanna Scheuring-Wielgus i Włodzimierz Czarzasty.
Politycy przekonywali, że "uczciwa praca musi popłacać". Partia zaproponowała m.in.100 proc. wynagrodzenia na chorobowym, waloryzację płac w budżetówce, skrócenie czasu pracy, wyższe wynagrodzenie za pracę w niedzielę i święta, a także likwidację umów śmieciowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatni punkt programu Lewicy zwrócił szczególną uwagę twórcy strony SkrótPolityczny.pl (baza danych na temat polityków - przyp. red.).
"Lewica w swoim programie zapisała likwidację umów 'śmieciowych'. Jest o tyle interesujące, że 36 na 44 członków klubu Lewicy w 2022 roku wykorzystywała tę formę zatrudnienia w swoich biurach poselskich (niektórzy oczywiście bardzo niskie kwoty)" - poinformował na Twitterze Radek Karbowski.
Z informacji obserwatora polskiej sceny politycznej wynika, że "dziewięcioro (polityków Lewicy - przyp. red.) przeznaczyło na nią powyżej 40 000,00 zł".
- Paweł Krutul: 126 437,89 zł,
- Jan Szopiński: 83 953,84 zł,
- Joanna Scheuring-Wielgus: 76 474,40 zł,
- Wanda Nowicka: 72 253,28 zł,
- Marek Dyduch: 67 035,78 zł,
- Marcin Kulasek: 65 600,00 zł,
- Jacek Czerniak: 60 093,41 zł,
- Monika Falej: 54 668,75 zł,
- Andrzej Szejna: 44 034,29 zł" - dodał.
Czytaj także:
Źródło: WP/Twitter