Według doniesień portalu Onet.pl ponad 20 lat temu Michał Adamczyk usłyszał prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki.
W styczniu 2002 roku sąd uznał, że "sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone zebranymi dowodami". Zdecydował jednak o warunkowym umorzeniu sprawy i wyznaczył dwuletni okres próby. Dziennikarza zobowiązano do wpłacenia 1500 zł na Fundację "Daj Szansę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zalane wioski w Grecji. Ponad 800 ewakuowanych osób
Pracownik TVP zareagował na doniesienia serwisu. Zapewnił, że "czyny opisane w artykule nie miały miejsca". "Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet" - podkreślił w oświadczeniu cytowanym przez wpolityce.pl. Jednocześnie szef TAI zniknął z wizji.
Była dziennikarka Karolina Pajączkowska ujawniła w sieci, że w czwartek odbyło się pilne posiedzenie w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
"Podczas spotkania w TAI prezes (TVP - przyp. red.) zapewnił, że zmian nie będzie. Pan Michał A. udaje się jedynie na urlop. Dodał także, uwaga: 'sprawy prywatne pracowników TVP to wyłącznie ich sprawa' (sic!)" - przekazała na Twitterze.
Burza wokół Adamczyka. Holecka zabrała głos
"Fakt" zwrócił się do Danuty Holeckiej z prośbą o komentarz w sprawie Adamczyka. Szefowa "Wiadomości" wiele lat współpracowała z dziennikarzem w TVP.
- To bardzo przykra sytuacja, ale ponieważ nie znam sprawy, proszę zwrócić się o komentarz do biura prasowego TVP - skwitowała.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt"/Onet.pl/Twitter/wpolityce.pl
