Kaczyński wspomniał o serialu TVP. "Fatalny błąd popełniłem"

W sobotę w Końskich (województwo świętokrzyskie) prezes PiS zaprezentował program wyborczy swojego ugrupowania. Gdy Jarosław Kaczyński wyszedł na scenę, widownia powitała go gromkimi brawami.

- Dziękujemy - skandowano. Polityk zareagował na okrzyki publiczności. - Nie dziękujcie państwo. Jeszcze żeśmy nie wygrali. Po zwycięstwie będzie można dziękować - oznajmił.

W trakcie swojego wystąpienia wicepremier oświadczył, że "nasza historia była trudna, ale była wielka".

W jego ocenie poprzednie rządy koalicji PO-PSL nie realizowały wartości państwowych i dążyły "do ich ograniczania, nawet jeśli chodzi o państwową suwerenność, bo czym było podporządkowywanie się Niemcom, ale także i Rosji". W tym kontekście Kaczyński nawiązał do kontrowersyjnego serialu TVP.

- Widzieli pewnie państwo film "Reset", widzieliście te niesłychane dokumenty, te fakty, które pokazują, że moje słowa sprzed lat, które wywołały takie oburzenie, taką kampanię, te wszystkie listy protestacyjne byłych ministrów spraw zagranicznych...Podkreślali, jaki to ja fatalny błąd popełniłem mówiąc, że mamy tutaj do czynienia przynajmniej z elementami kondominium. A tak po prostu było i w tym kierunku szedł Donald Tusk całkowicie świadomie w imię swoich interesów - powiedział. Słuchacze natychmiast zareagowali na słowa prezesa. - Jarosław - wołali zgromadzeni.

"Reset" to serial, który miał przedstawić rzekome powiązania Donalda Tuska z Rosją. Jego autorami są dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz i gospodarz programu "#Jedziemy" Michał Rachoń.

Wielu ekspertów i widzów wskazuje, że nie jest to obiektywny dokument. Politycy PiS często nawiązują w swoich wypowiedziach do serialu. Produkcja promowana jest m.in. w "Wiadomościach", a także na antenie TVP Info.

Tusk wyciąga rękę do młodych. Tak chce ich przekonać

Maroko. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 820

Źródło: WP/PAP