Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Troje Polaków uczestniczących w flotylli humanitarnej do Strefy Gazy wróci do kraju nie wcześniej niż w środę - przekazał rzecznik Global Movement to Gaza Poland. Ich powrót opóźnia konieczność przeprowadzenia obdukcji po pobycie w izraelskim więzieniu.
Co musisz wiedzieć?
- Troje Polaków, którzy uczestniczyli w flotylli humanitarnej do Strefy Gazy, wróci do kraju najwcześniej w środę.
- Powodem opóźnienia jest konieczność przeprowadzenia obdukcji, aby sprawdzić stan zdrowia po pobycie w izraelskim więzieniu.
- Wśród zatrzymanych są poseł KO Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak.
- Naszym priorytetem jest to, żeby zostali poddani obdukcji, by sprawdzić, jakich obrażeń doznali w izraelskim więzieniu, oraz by po prostu zadbać o ich dobrostan. Nie mamy na razie pewności, w jakim są stanie, jak się czują. Kiedy wrócą do kraju? Prawdopodobnie nie wcześniej niż w środę - powiedział PAP Rafał Piotrowski z Global Movement to Gaza Poland.
- Na pewno ich wola walki jest jeszcze silniejsza, my wszyscy cieszymy się z tego, że są już bezpieczni, ale jednocześnie ciągle pamiętamy, że na Strefę Gazy wciąż spadają bomby, wciąż trwa okupacja, wciąż trwa ludobójstwo i to Palestyńczycy są tutaj głównym tematem - podkreślił rzecznik Global Movement to Gaza Poland.
Flotylla z Polakami zatrzymana. Jest komentarz byłego szefa MSZ
Kogo zatrzymały izraelskie służby?
Troje zatrzymanych w Izraelu Polaków to: poseł KO Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris i prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak.
Znajdowali się w gronie ok. 470 osób z 47 państw biorących udział w Globalnej Flotylli Sumud (GSF). Konwój humanitarny został przechwycony w nocy ze środy na czwartek na wodach międzynarodowych przez izraelską marynarkę wojenną. Zatrzymano 42 statki, a ich załogi sprowadzono do Izraela.
GSF deklaruje, że jej celem było przełamanie nielegalnej izraelskiej blokady Strefy Gazy i przewiezienie tam pomocy humanitarnej. Na palestyńskim terytorium trwa kryzys humanitarny na wielką skalę, w tym głód wywołany trwającą blisko dwa lata wojną Izraela z palestyńskim Hamasem.
Piotrowski dodał, że Polakami zaopiekowała się już grecka część inicjatywy, a do Aten lecą też polscy działacze, by ich wesprzeć.
Wicepremier i minister SZ Radosław Sikorski ogłosił wcześniej, że troje Polaków wróciło już do Grecji i że mieli następnie przylecieć do Polski lotem z Aten o godz. 19, ale nastąpiło "techniczne opóźnienie".
Rzecznik Global Movement to Gaza Poland poproszony o odniesienie się do tych słów skomentował, że nie rozumie, skąd pojawił się ten komunikat, a polscy członkowie inicjatywy nie polecą dalej, dopóki nie otrzymają odpowiedniej opieki lekarskiej.
Deportowano ponad 170 osób
Izraelskie MSZ podało, że w poniedziałek deportowano 171 zatrzymanych uczestników flotylli, w tym szwedzką aktywistkę Gretę Thunberg i obywateli kilkunastu państw świata, w tym Polski.
Władze Izraela wielokrotnie oskarżały flotyllę o to, że służy celom Hamasu, i podkreślały, że utrzymują blokadę morską Strefy Gazy zgodnie z prawem. Legalność tego posunięcia jest przedmiotem sporów.
Według organizacji pozarządowej Adalah, która zajmuje się pomocą prawną dla zatrzymanych, prawa uwięzionych aktywistów były "systematycznie naruszane". Zdaniem prawników odmawiano im wody, środków sanitarnych, leków i natychmiastowego dostępu do przedstawicieli prawnych. Zgłaszano także przypadki przemocy fizycznej i słownej.
O nadużyciach informowali również deportowani już z Izraela aktywiści. Izraelskie MSZ odrzuciło te oskarżenia.
Czytaj więcej: