Tylko w WP. Frasyniuk odpowiada Czarzastemu. "Wypił za dużo"
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty uderzył ostatnio w opozycjonistę czasów PRL Władysława Frasyniuka oceniając, że po 1989 roku komuniści w Polsce wcale nie zostali "pokonani". - Mam wrażenie, że było już późne popołudnie i Włodzimierz Czarzasty odpowiadając mi wypił o jedną lampkę wina za dużo - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Frasyniuk.
05.06.2017 | aktual.: 05.06.2017 16:18
W ostatnim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Władysław Frasyniuk powiedział: "Oni przegrali walkę w latach 80. A my nawet nie potrafimy tego uczcić, świętować". – Myśmy ich, k**wa, po-ko-na-li. To nie jest temat na dobry film, równy "Żołnierzom Wyklętym"? – dodał.
Na słowa Frasyniuka szybko odpowiedział szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty, który w latach 80 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Na swoim Facebooku napisał: "Drogi Władysławie Frasyniuku! Żeście komunistów pokonali? No nie. Wyście się z nami, k…wa, przy Okrągłym Stole i 4 czerwca 1989 r. do-ga-da-li!".
Podobnie na wypowiedź Frasyniuka zareagował były lider SLD Leszek Miller. W rozmowie z RMF FM przyznał, że "kiedy słyszy, że tak zwany komunizm został obalony, to jest w tym wiele niepotrzebnej fantazji". - Mówiąc dokładnie, tak zwany komunizm został rozwiązany za porozumieniem stron - stwierdził.
"K****a raz, k****a zawsze"
- Okrągły Stół był niczym innym jak przyjęciem upadku państwa totalitarnego. Może Czarzasty z kimś się dogadał, ale jeśli już to raczej z Jarosławem Kaczyńskim. Na pewno nie ze mną - ocenia Frasyniuk. - Komunistyczne władze trzymały nas po zakładach karnych, ale już wtedy mieliśmy tam jedną zasadę: "K****a raz, k****a zawsze" - dodaje.
Obecny zwolennik Komitetu Obrony Demokracji przyznał, że "radzi liderowi SLD przeprosić za swój wpis". - Jeśli Czarzasty uważa się za zwycięzcę jako spadkobierca systemu totalitarnego to powiem krótko: "Przegrał" - mówi Frasyniuk.
Na pytanie o to, czy komuniści faktycznie ponieśli zasłużoną karę, Frasyniuk odpowiada: "Naszą filozofią nie było wieszać. Jako obywatele chrześcijańskiego kraju mieliśmy za zadanie rozmawiać i dyskutować.
Wybory 1989 r.
Wybory z 4 czerwca 1989 roku, o których mowa, były pierwszymi częściowo wolnymi wyborami w Polsce po II wojnie światowej.
Zgodnie z ustaleniami, zawartymi przez opozycję z rządzącymi PRL komunistami, w czerwcu 1989 roku odbyły się wolne wybory do Senatu. W wyborach do Sejmu działacze opozycji mogli ubiegać się o 35 proc. miejsc.
Ocena tamtych wydarzeń do dziś nie jest jednoznaczna. Część historyków uważa te wybory za zwycięstwo demokracji nad komunizmem. Inni podkreślają, że teoretyczny sukces "Solidarności" obrócono w klęskę i zamiast usunąć komunistów ze sceny politycznej, na wiele lat pozostawiono ich na ważnych stanowiskach w państwie.
Czytaj także: Leszek Miller uderza w europejskich przywódców