Wrze ws. pomysłu Tuska. Lawina komentarzy w sieci

W ostatni weekend nieoczekiwanie wrócił temat jednej listy wyborczej przed tegorocznymi wyborami do Sejmu. Stanowczy głos w sprawie wspólnego startu opozycji zabrał Donald Tusk. Jego słowa o kilku dniach na podjęcie decyzji ws. jednej listy wywołały w sieci burze. W tym kontekście ważny jest też sondaż, którego wyniki opublikowała "Gazeta Wyborcza".

Donald Tusk znów zabrał głos w sprawie jednej listy wyborczej partii opozycyjnych.
Donald Tusk znów zabrał głos w sprawie jednej listy wyborczej partii opozycyjnych.
Źródło zdjęć: © PAP | Zbigniew Meissner

20.03.2023 | aktual.: 20.03.2023 11:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Chcę powiedzieć jedno: jeśli oni w najbliższych dniach nie zrozumieją, że trzeba to robić natychmiast, to wyborcy zdecydują. Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną. I będziemy mieli jedną listępowiedział w trakcie niedzielnego spotkania w Żywcu lider PO.

Lawina komentarzy po słowach Tuska ws. jednej listy. PiS o "panice w PO"

Słowa Donalda Tuska wywołały lawinę komentarzy. Część komentujących zwraca jednocześnie uwagę na wyniki sondażu opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą". Według jego wyników, tylko w jednym scenariuszu - wspólnej listy - opozycja może liczyć na samodzielne rządy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Bardzo szybko jego wyniki, w kontekście słów szefa PO, skomentował szef kampanii PiS, Tomasz Poręba. "Ten 'sondaż' pokazuje panikę w PO. Powrót Tuska się nie sprawdził i oni to wiedzą. Tusk próbuje zrzucić winę za porażkę na liderów innych partii. Tyle że oni też mają badania i wiedzą że cytując klasyka: ta czaszka już się nie uśmiechnie. Wygra PiS" - napisał na Twitterze europoseł.

Politycy PO reagują po słowach Tuska

Co oczywiste, najbardziej entuzjastycznie na ocenę szefa PO ws. jednej listy zareagowali politycy Platformy Obywatelskiej.

Jan Grabiec, rzecznik PO, stwierdził, że jego partia jest gotowa "bardzo dużo" poświęcić, jeśli doszłoby w tej sprawie do wiążącej decyzji. - Ze wszystkich naszych wyliczeń wynika, że największa partia będzie musiała najmocniej ustąpić: najwięcej pierwszych miejsc, najwięcej drugich. Ludzie wam tego nie darują, jeśli opozycja nie wygra wyborów z powodu braku wspólnej listy - mówił w programie "Gość Radia Zet", zwracając się do liderów innych partii.

Do słów Tuska odnieśli się także inni politycy PO. "Drogowskaz jest czytelny. Tylko jedna lista. Najpierw zjednoczona opozycja, później silny, demokratyczny i uczciwy rząd - napisał Michał Szczerba.

"Tak, uważam, że powinna być jedna lista. Chodzi o to, żeby wygrać i przepędzić PiS. Ludzie, nie głosujcie na PiS" - napisała z kolei na Twitterze europosłanka Janina Ochojska.

Opozycja bez entuzjazmu po słowach Tuska. "Trochę szantaż"

Inaczej, i mnie optymistycznie, na słowa szefa PO reagują potencjalni koalicjanci. - Odbieram to trochę jako szantaż, a z szantażu nigdy nic dobrego nie wynika - partnerzy, którzy mają prawo mieć inne zdanie, mogą obrazić się jeszcze bardziej - powiedział lider klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

Co warto jednak zaznaczyć, lewica już wcześniej deklarowała gotowość do wspólnego startu. - Najważniejszym wyzwaniem dla opozycji jest określenie minimum programowego do wyborów, a następnie wspólnych rządów – ocenił z kolei w TVN24 w poniedziałek współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.

Na słowa Tuska reagują też politycy PSL. "Poza tym, że jedna lista nie gwarantuje zwycięstwa, to Donald Tusk znowu atakuje inne partie opozycyjne. Nie warto iść tą drogą, bo wróg jest na Nowogrodzkiej" - napisał rzecznik ludowców, Miłosz Motyka.

Najnowszy sondaż Wirtualnej Polski. PiS ucieka PO

W najnowszym badaniu Wirtualnej Polski, choć PiS wygrywa, nie ma szans na samodzielną większość. Z kolei PO traci dystans do obecnego lidera, co zmniejsza szanse partii opozycyjnych na wspólny rząd.

33,8 proc. dla Prawa i Sprawiedliwości, ponad 25 proc. dla Koalicji Obywatelskiej i nieco ponad 9 proc. dla Konfederacji - tak wyglądałoby wyborcze podium, gdyby głosowanie w wyborach do Sejmu odbyło się teraz.

Źródło: WP Wiadomości

Komentarze (303)