Zapytał Tuleyę o Zbigniewa Ziobrę. Sędzia zaskoczył odpowiedzią
Sędzia Igor Tuleya skrytykował polityków PiS i prezydenta Andrzeja Dudę, podkreślając problemy w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jednak powiedział, że wybrałby się na kawę ze Zbigniewem Ziobrą.
Sędzia Igor Tuleya w rozmowie z "Faktem" podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości. Tuleya wyraził krytykę wobec polityki Zbigniewa Ziobry, wskazując na próby ograniczenia sędziowskiej samorządności.
Dziennikarz zapytał sędziego, z kim by poszedł na kolację, gdyby mógł wybrać dowolną osobę. - Zbigniew Ziobro odpada - dodał dziennikarz. - Dlaczego, dlaczego? - zareagował od razu Tuleya.
- Ja nie mam nic osobistego do pana ministra. Generalnie nie jadam kolacji, ale absolutnie mógłbym się z nim spotkać na kawie i tak po prostu pogadać o życiu. Wierzę w to, że jeszcze będziemy mieli okazję. Nie mówię tutaj o sali sądowej - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd zdecyduje o areszcie Ziobry. "Bezczelnie unika posiedzeń"
Chaos w polskim wymiarze sprawiedliwości
W rozmowie poruszono także temat pracy w sądzie pod rządami różnych ministrów sprawiedliwości. - Na pewno lepiej się pracuje za ministra Bodnara, (...) z tego powodu, że tak w skrócie można powiedzieć, że celem ministra Ziobry było stłamszenie sędziowskiej samorządności, która tak naprawdę jest dzieckiem pierwszej Solidarności i negocjacji przy okrągłym stole z komunistami. Wtedy pojawiła się ta samorządność w sądzie. Natomiast minister Bodnar stara się odbudować samorządność - wyjaśnił Tuleya.
Sędzia podkreślił, że niektórzy politycy i instytucje zachowują się niekonsekwentnie, co prowadzi do chaosu.
- Raz traktują neosędziów jako łże sędziów, a innym razem uważają, że są umocowani w konstytucji. Sędziowie raz traktują Izbę Kontroli Nadzwyczajnej jako spec-sąd, który nie jest zapisany w naszym porządku prawnym, po chwili traktują to coś, jako prawdziwą Izbę Sądu Najwyższego. Więc tutaj apelowałbym po prostu o konsekwencję, determinację w robieniu porządku i po prostu niewprowadzanie dodatkowego chaosu, który został po rządach poprzedniej ekipy. Bądźmy po prostu konsekwentni! - apelował sędzia.
Sędzia wyraził również krytykę wobec prezydenta Andrzeja Dudy. - Jestem krytycznie nastawiony do pana prezydenta. Uważam, że nie jest dobrym prezydentem i te decyzje, które podejmował w temacie sądownictwa, w tych kwestiach praworządnościowych, dowodzą tego, że nie jest dobrym prawnikiem - stwierdził.
Neosędziowie. Igor Tuleya mówi co by zrobił
Tuleya wyraził również swoje zdanie na temat tzw. neosędziów. - Ja bym ich wyrzucił z zawodu. Uważam, że te osoby nie mają atrybutów sędziego. Albo nie znają prawa, albo co gorsza, nie mają cechy pewnej niezawisłości. I to ich po prostu dyskwalifikuje. Wiedzieli o tym, że te procedury nominacyjne przed neo-KRS są nielegalne, niezgodne z porządkiem prawnym - stwierdził.
Sędzia Tuleya podkreślił, że osoby te powinny zwrócić pieniądze, które zarobiły na nieuczciwych konkursach, ponieważ ich decyzje były motywowane względami finansowymi.
Koniec głośnej sprawy Tuleyi
W 2020 r. prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował do Izby Dyscyplinarnej wniosek o pociągnięcie sędziego Tuleyi do odpowiedzialności karnej za "rozpowszechnianie wiadomości z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia". Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uwzględniła ten wniosek, jednak Tuleya nie stawiał się na wezwania argumentując, że jego immunitet nie został skutecznie uchylony.