Tuleya pozywa polityka PiS. Domaga się przeprosin
Sędzia Igor Tuleya pozwał posła PiS Pawła Jabłońskiego - informuje "Rzeczpospolita". Były wiceminister spraw zagranicznych ma przeprosić za stwierdzenie, że Tuleya świadomie wydawał zgody na inwigilacje Pegasusem.
- Jeśli chodzi o Pegasusa, to muszę odnieść się do absolutnej manipulacji, z którą mamy do czynienia. Jeśli bowiem ktoś podejmował decyzje o zastosowaniu Pegasusa, to nie był nikt z PiS, tylko sędziowie. Między innymi słynny sędzia Tuleya, który przyznał zresztą, że prawdopodobnie podpisał nawet sporo takich postanowień. Mówi: "Ja nie wiedziałem, coś mi dali, to podpisałem". No, przepraszam bardzo. Sędzia to jest władza - powiedział Jabłoński na początku lipca w programie "Woronicza 17" w TVP.
Sędzia Igor Tuleya uznał, że słowa polityka PiS naruszają jego dobra osobiste i uderzają w jego dobre imię. We wtorek wniósł pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Jabłońskiemu. Domaga się przeprosin w mediach społecznościowych i na portalu "Rzeczpospolitej" oraz wpłaty 1 tys. zł na fundację WOŚP.
Tuleya będzie pozywał
Nie jest to pierwszy pozew w tej sprawie, który wniósł warszawski sędzia. Na początku czerwca Tuleya pozwał polityka Suwerennej Polski Patryka Jakiego. Europoseł Suwerennej Polski stwierdził w rozmowie z jednym z uczestników spotkania wyborczego, że zgodę na wykorzystanie systemu Pegasus wydają sądy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ale wie pan, że tę inwigilację - jak pan nazywa - zatwierdzają sądy, zatwierdził sędzia Tuleya, zna pan, tak? - powiedział Patryk Jaki.
Pełnomocnik sędziego Tuleyi dr Michał Zacharski przekonywał wówczas, że pozew jest konieczny, gdyż – jego zdaniem – takie wypowiedzi wprowadzają opinię publiczną w błąd.- Przypisuje bowiem sędziemu Tuleyi wyrażanie zgody na kontrolę operacyjną z użyciem Pegasusa, przy pełnej świadomości cech tego oprogramowania szpiegującego. Tymczasem sędzia, rozważając wniosek o zarządzenie kontroli operacyjnej, nie ma świadomości, jakie narzędzia zostaną wykorzystane przez służby. Sędzia Tuleya nigdy nie zaakceptowałby wniosku o zarządzenie kontroli, gdyby miał wiedzę, że do jej wykonania ma dojść przy użyciu oprogramowania Pegasus lub podobnego – mówił "Rzeczpospolitej" mec. Michał Zacharski.
Zacharski wraz z drugim pełnomocnikiem sędziego mec. Kamilem Rudolem zapowiedzieli, że każdy, kto będzie szkalował dobre imię Igora Tuleyi poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji otrzyma pozew.
Źródło: Rzeczpospolita