Tu Polki dokonują aborcji. "Chcą zabrać szczątki do domu, nie mogą"

W wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji wiele Polek zostało pozbawionych prawa wyboru. Kobiety, które nie mają możliwości dokonania aborcji w Polsce, a które na to stać, decydują się pokonać ponad tysiąc kilometrów, by w obcym kraju usunąć ciążę. - Widzimy stres i traumę tych kobiet - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Femke van Straaten, kierowniczka klinik aborcyjnych w Holandii.

Protest po śmierci Izabeli z PszczynyProtest po śmierci Izabeli z Pszczyny, która zmarła w wyniku powikłań związanych z ciążą
Źródło zdjęć: © Getty Images | Piotr Lapinski
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

- Każdy średnio rozgarnięty człowiek może załatwić aborcję za granicą. W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało - mówił w 2021 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Wprost", odnosząc się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, który uznał dokonywanie aborcji z powodu uszkodzeń lub wad płodu za niezgodne z konstytucją.

Polki, które nie mogą skorzystać z możliwości dokonania aborcji na terenie swojego kraju, muszą więc "załatwić" aborcję za granicą. Wyjeżdżają m.in. do Holandii, gdzie w klinice aborcyjnej mogą to zrobić bez żadnych dodatkowych problemów.

Femke van Straaten, kierowniczka klinik aborcyjnych w Holandii, w rozmowie z Wirtualną Polską podaje, że w 2021 roku 460 Polek udało się do jej klinik (Abortion Clinic Amsterdam oraz Bloemenhove Clinic) w celu aborcji, a do innej holenderskiej kliniki trafiło 190 kobiet znad Wisły. To łącznie 650 Polek, które przyjechały do Holandii, by tam usunąć ciążę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Kaja Godek triumfuje. Europoseł zapowiada reakcję

"Chcą zabrać szczątki swojego dziecka z powrotem do domu"

- Polki, a także oczywiście ich partnerzy, odczuwają stres i niepokój, ponieważ muszą jechać do innego kraju. Państwa o innym języku, innej kulturze i wartościach, nieznanym systemie opieki zdrowotnej i nieznanych ludziach. Mają problem ze znalezieniem drogi do kliniki, zorganizowaniem przejazdu i zebraniem pieniędzy. Boją się, że holenderscy lekarze również odmówią wykonania zabiegu. Albo obawiają się zarzutów karnych, kiedy wrócą do Polski - mówi van Straaten, opowiadając o tym, z czym mierzą się Polki trafiające do jej klinik i szukające tam pomocy.

Jak wyjaśnia, nie wszystkie Polki, które przyjeżdżają do Holandii, są w stanie udzielić ważnych informacji medycznych lub boją się to zrobić, ponieważ obawiają się, że również w Holandii nie zostaną poddane leczeniu. - Często możemy więc polegać tylko na informacjach przekazywanych nam przez kobietę i nie mamy możliwości skontaktowania się z jej lekarzem rodzinnym lub ginekologiem w celu uzyskania bardziej szczegółowych informacji - zwraca uwagę.

Van Straaten zaznacza, że w większości przypadków ma do czynienia z upragnioną ciążą. - Emocjonalny wpływ aborcji z powodów medycznych jest inny. Na przykład niektóre kobiety chcą zabrać szczątki swojego dziecka z powrotem do domu, aby je pochować, ale nie mogą. W związku z tym nie mają w Polsce miejsca do opłakiwania, tylko miejsce pamięci na naszym cmentarzu, które dla nich urządziliśmy - podkreśla nasza rozmówczyni.

7 tys. złotych za przejazd, pobyt i leczenie

Jak zaznacza van Straaten, większość kobiet, która trafia do jej klinik, boryka się z powikłaniami podczas ciąży, a więc wadami płodu lub problemami zdrowotnymi. Ale - jak zwraca uwagę nasza rozmówczyni - kobiety dokonują aborcji również ze względów społecznych (wiek, związek, warunki życia).

W jej ocenie Polki powinny mieć w kraju opiekę aborcyjną u swoich lekarzy pierwszego kontaktu lub ginekologów, a nie być zmuszane do przemierzania tysięcy kilometrów w poszukiwaniu opieki zdrowotnej i empatii. - Za przejazd, pobyt i leczenie muszą sporo zapłacić, bo około 7 tys. złotych - dodaje kierowniczka klinik aborcyjnych.

"Widzimy stres i traumę tych kobiet i ich partnerów"

I wspomina rozmowę z jedną z kobiet. - Powiedziała mi, że uważa tę sytuację za okrutną i nieludzką. Zgadzam się z nią. W naszych klinikach codziennie spotykamy kobiety z Polski. Widzimy ich smutek, rozpacz, a nawet złość z powodu sytuacji w ich kraju. Widzimy stres i traumę tych kobiet i ich partnerów. To naprawdę dotyka mnie i moich kolegów - mówi van Straaten.

Kiedy pytam ją, jakich formalności musi dopełnić kobieta, by móc skorzystać z ich pomocy przy usunięciu ciąży, otrzymuję prostą odpowiedź: nie ma żadnych formalności, których trzeba dopełnić. - Decyzja należy do kobiety. Może po prostu zadzwonić i umówić się na wizytę, a my prosimy ją o podanie informacji medycznych o jej stanie fizycznym i ciąży - mówi. I dodaje: - Nie oferujemy pomocy prawnej, ponieważ aborcja w Holandii jest legalna, więc kobieta nie robi nic nielegalnego.

- Udzielamy za to pomocy psychologicznej, np. urządzając wspomniane miejsce pamięci na naszym lokalnym cmentarzu, aby Polki miały gdzie się udać na żałobę. I oczywiście zapewniamy jej pomoc psychologiczną i wsparcie podczas jej pobytu w naszej klinice. Przebywają u nas od sześciu do ośmiu godzin w przypadku aborcji w drugim trymestrze ciąży - dodaje kierowniczka kliniki aborcyjnej.

Jakie kobiety trafiają do klinik w Holandii? Różne. - Nasze kliniki odwiedzają również kobiety o konserwatywnych poglądach. Decyzja o przerwaniu ciąży w dużym stopniu zależy od sytuacji kobiety, a w mniejszym stopniu od jej poglądów politycznych - mówi nasza rozmówczyni.

Polacy zdecydowanie "za" aborcją. Gigantyczna pomoc organizacji dla kobiet

Między 22 października 2021 a 17 października 2022 roku grupy działające w ramach Aborcji Bez Granic pomogły 44 tys. osób z Polski w dostępie do aborcji. Aborcyjny Dream Team wspierał w podanym okresie ponad 9166 osób w trakcie aborcji tabletkami. Od 1 marca do października 2022 roku pomoc otrzymało również 1515 Ukrainek. Zdecydowana większość z nich przerwała ciąże tabletkami w domu. Wyjazd do zagranicznej kliniki dotyczył 21 kobiet z Ukrainy.

Według listopadowego sondażu Ipsos dla OKO.press aż 70 proc. badanych popiera prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży. Badani w 49 proc. odpowiedzieli "zdecydowanie tak", a 21 proc. wybrało odpowiedź "raczej tak".

Tymczasem z końcem grudnia kolejny projekt ustawy antyaborcyjnej, sygnowany przez Kaję Godek, trafił do Sejmu. Podpisało się pod nim łącznie około 150 tys. osób. Dokument przewiduje kary za m.in. informowanie o możliwości przerwania ciąży w kraju i za granicą.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców