Trzeba odciąć Krym. Amerykański generał mówi, co się stanie
Gdybym to ja zastanawiał się, co robić dalej, to najpierw odciąłbym połączenie lądowe z Rosji na Krym - mówi Philip Breedlove, emerytowany amerykański generał, były dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie.
Philip Breedlove wziął udział w konferencji Defence24 Day w Warszawie. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" amerykański emerytowany wojskowy zaznaczył, że Ukraińcy nie potrzebują rad z zewnątrz, bo "lepiej od nas wiedzą, jak walczyć we własnym kraju".
- No ale gdybym to ja zastanawiał się, co robić dalej, to najpierw odciąłbym połączenie lądowe z Rosji na Krym. Przejąłbym kontrolę nad systemem dostaw na półwysep i upewnił się, że mogę odciąć go całkiem od wody pitnej. A potem zburzyłbym główną część mostu nad Cieśniną Kerczeńską. Wtedy Krym byłby odcięty - mówi Philip Breedlove.
Były dowódca NATO w Europie dodaje, że w ten sposób Krym zostanie odizolowany i nie trzeba będzie dokonywać inwazji, bo półwysep będzie już nie do utrzymania przez Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bachmut jest stracony? To przedwczesna teza"
Wojskowy odniósł się też do ostatnich informacji odnośnie zdobycia Bachmutu przez Rosję.
- Owszem, większa część ruin miasta została zajęta przez Rosjan. Ale czy w tym momencie Bachmut jest stracony? To przedwczesna teza. Teraz słyszymy, że Ukraińcy dążą do otoczenia miasta i odcięcia będących w nim jednostek rosyjskich - ocenia Philip Breedlove.
Zdaniem amerykańskiego wojskowego tak duże zaangażowanie grupy Wagnera w walki w Ukrainie pokazuje, że "armia Rosji zaczyna polegać w tej wojnie na prywatnych firmach wojskowych".
- Putin na początku próbował ukryć przed Rosjanami, co się właściwie dzieje. I chciał wykorzystać każdy sposób, aby ograniczyć rosyjskie straty. Najemnicy wydawali się wyjściem idealnym. Ale w miarę jak stawało się jasne, że jego armia zawodzi, wagnerowcy coraz wyraźniej, na zasadzie kontrastu, reprezentują siłę, która wciąż budzi respekt - mówi "Gazecie Wyborczej" Philip Breedlove.
Generał odniósł się także do konfliktów między Jewgienijem Prigożynem z grupy Wagnera, a ministrem obrony Siergiejem Szojgu czy innymi rosyjskimi dowódcami. - Ten zamęt, nawet chaos wskazuje na poważną chorobę, która toczy cały rosyjski system wojskowy - mówi Breedlove.
F-16 będzie potrzebne Ukrainie także po wojnie
Philip Breedlove, który sam był pilotem F-16, nie ukrywa entuzjazmu w sprawie decyzji o przekazaniu Ukrainie tych myśliwców.
- Ale czy będzie to gamechanger w krótkim okresie? Nie. Ale nie sądzę, że tego oczekujemy od F-16. Wiemy, że po tej wojnie będzie istniała Ukraina, która będzie miała specyficzne potrzeby. Spodziewam się, że Ukraina wygra tę wojnę, a więc będą jej potrzebne nowoczesne siły zbrojne - mówi Philip Breedlove.
Czytaj także:
Źródło: Gazeta Wyborcza