Trzaskowski o karierze politycznej Gronkiewicz-Waltz. "Nie powiedziała ostatniego słowa"
Obecny prezydent stolicy nie spodziewa się, żeby jego poprzedniczka miała zrezygnować z polityki, mimo że należy się jej odpoczynek. Zarzuca również PiS, że jako rząd jest w 100 proc. odpowiedzialny za podwyżki prądu.
- Po kilkudziesięciu latach tak intensywnej pracy Hannie Gronkiewicz-Waltz należy się odrobina odpoczynku. Jak znam panią prezydent to pewnie nie powiedziała ostatniego słowa. Musimy jednak poczekać, bo wielu polityków szykowało się do Senatu i później nic z tego nie wyszło. Zobaczymy jaka decyzja zostanie podjęta - mówił na antenie RMF FM Rafał Trzaskowski.
Następca szefowej stolicy zarzuca również PiS, że odpowiada za stan polityki energetycznej. - To coś nieprawdopodobnego. Wszystkie pieniądze, które wynegocjowaliśmy na ten cel spalili w piecu. Dziś negocjują z Komisją Europejską, że zamiast budować zieloną energię będą wypłacać rekompensaty. W 100 proc. odpowiedzialność za podwyżki prądu ponosi PiS - twierdzi.
Trzaskowski uważa również, że partia Jarosława Kaczyńskiego odpowiada za politykę śmieciową. Przekonuje też, że jeśli rząd nie zrekompensuje różnicy samorządom, to możliwe są podwyżki biletów w komunikacji miejskiej. Prezydent Warszawy nie wykluczył także referendum ws. pomnika smoleńskiego. - Wszystko zależy od decyzji sądu i tego, czy przejęcie placu Piłsudskiego było zgodnie z prawem. Wolałbym jednak wyciszać spory - wyjaśnia.
Źródło: Rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl